Żyjemy a czasach, gdy wszystko musi mieć swój logotyp. Nie tylko produkt czy firma ale państwo i
miasto też. No i bloger – wiecie, że bloger bez swojego loga niepoważny jest? Dzisiaj
pewien bezlogowy bloger dokona logotypowej inwentaryzacji regionalnej. Jak kto
w czas na zabójcze analizy nie zasobny polecam przewinąć posta i się wizualnie
wzbudzić oglądając tylko obrazki miastowe.
Temat chodził mi po głowie już od dawna, ale ostatecznie zachęciła
mnie do niego sieciowa interpretacja brazylijskiej przegranej na Mundialu.
O tak, zaiste, sieć nie jest łaskawa i okazji do stworzenia bezlitosnych memów nie przepuści.
O tak, zaiste, sieć nie jest łaskawa i okazji do stworzenia bezlitosnych memów nie przepuści.
...
Ostatnio brytyjska firma doradcza przedstawiła nowe logo naszego
wspaniałego kraju, logo Polski, z
promocyjnym hasłem ‘spring into new’. Wcześniej mieliśmy mały chaos w tej materii
– część osób posługiwała się logiem z latawcem, inni natomiast tym z elementami
krajobrazowymi.
Teraz logo jest graficzne i eleganckie, w paseczki (albo w kłody,
co je nam Europa rzuca pod nogi – jak tam chcecie. Innym ponoć kojarzy się z
bandażami. No ale to wiadomo – nie dogodzisz). Teraz pozostaje oczekiwać czy
Rada Promocji Polski je zatwierdzi, co może pomoże naszemu kraju zostać
bardziej wartościową marką.
Bo o to przecież chodzi – żeby wartość marki narodowej była
wyższa, by szybowała wysoko jak latawiec.
A kraj składa się z miast, które też są markami i też logotypy
mieć muszą.
"Czy miasto może być marką? Oczywiście że tak. W końcu
podobnie jak przedsiębiorstwa, miasta oferują produkty i usługi. Konkurują
między sobą tak jak firmy z jednej branży o zainteresowanie turystów,
inwestorów i w końcu samych mieszkańców. Miasto w ten sposób staje się takim
samym przedmiotem reklamy jak produkt czy usługa. Marketing miast, bo o nim
mowa to dziedzina dziś niezwykle modna, i choć w Polsce dopiero raczkująca, na
zachodzie znana już bardzo dobrze. W dużym skrócie ma prowadzić do większego
zainteresowania miastem, co prowadzi do wzrostu inwestycji, wzrostem gospodarczym
i w rezultacie polepszeniem życia mieszkańców. Strategie na promocję miast mogą
być rożne. Wspomnieć tu można choćby logo „I love New York” z 1977 roku
autorstwa Miltona Glasera, które stało się już ikoną popkultury czy logo „Iamsterdam”. via Design po polsku [.]
Zacznę od logotypów
regionalnych z umiejscowieniem na mapie (via [.])
Może wszyscy macie to w małym palcu, w końcu żyjemy w czasach
kultury obrazkowej i niekończących się podróży, ale jeśli choć jedna osoba nie
wiedziała że w Świętokrzyskim lata
baba na miotle, to było warto ;)
Królują, jak widzimy, krajobrazy, z nieodłącznymi zieleniami i
błękitami. Nie omieszkam dodać jak to ujęła mnie zwłaszcza infantylizacja pikselowanego
żubra w logotypie Podlaskiego.
Tymczasem w Wielkopolskim
nadal niejasności: odbył się konkurs który miał zastąpić rysunek sześciolatka straszący
w starym logotypie, natomiast w szerszym użyciu nadal pojawia się pełne obłości
logo przypisane wielkopolskim organizacjom turystycznym. Hm. Znowu bałagan.
Lubelskie postawiło na
kreatywność i dowolność kolorystyczną – o ile oczywiście odbywa się w ramach
podstawionego ‘L’. Jako nosicielka tego rozmiaru muszę powiedzieć, że to łykam ;). W 'L' rzeczywiście może się wiele zmieścić, zaiste ;)
Zachodniopomorskie, Podkarpacki i Lubuskie bez polotu ale i bez bólu eksploatują pejzaże, Kujawsko-Pomorskie oraz Warmia i Mazury nadal stawiają w branży logoprojektowej na 6-latki. Najlepiej na tym wszystkim wypada ponadczasowe, choć chyba najstarsze logo województwa Małopolskiego i zacne Mazowsze – obydwa projekty oparte na subtelnej grze z pierwszą literą.
Zachodniopomorskie, Podkarpacki i Lubuskie bez polotu ale i bez bólu eksploatują pejzaże, Kujawsko-Pomorskie oraz Warmia i Mazury nadal stawiają w branży logoprojektowej na 6-latki. Najlepiej na tym wszystkim wypada ponadczasowe, choć chyba najstarsze logo województwa Małopolskiego i zacne Mazowsze – obydwa projekty oparte na subtelnej grze z pierwszą literą.
A teraz udamy się do polskich
miast i miasteczek by obejrzeć sobie ich loga i w większości przypadków
ulec dizajnerskiej grozie.
Zawsze mnie bardzo interesuje, które miasto dostanie w logotypie
krzak zielony a które spienioną falę,
a które (jak Szczecin) dostanie po gębie z kluskami, próbując mówić językami z zapisem fonetycznym (fail).
Zwłaszcza w sąsiedztwie eleganckiego sąsiada Poznania wypada to jak prozagraniczna prostytucja, z całkowitym pominięciem zrozumienia u szarego obywatela, który urodził się za Gierka i nie nauczył języków.
a które (jak Szczecin) dostanie po gębie z kluskami, próbując mówić językami z zapisem fonetycznym (fail).
Zwłaszcza w sąsiedztwie eleganckiego sąsiada Poznania wypada to jak prozagraniczna prostytucja, z całkowitym pominięciem zrozumienia u szarego obywatela, który urodził się za Gierka i nie nauczył języków.
Najciekawszym przypadkiem wydaje się Kraków gdzie kwestia logotypu działa dwutorowo – z jednej strony
miasto ma niezły, klasyczno architektonizujący logotyp do rzeczy oficjalnych, a
z drugiej, do spraw nieoficjalnych, jak komunikacja z mieszkańcami, ma
młodzieżowy i ciężkobrylasty skrótowiec KRK.
„Mieliśmy potrzebę unowocześnienia graficznego wizerunku miasta i pokazania,
że Kraków to miasto tradycji i kultury,
ale też miejsce twórczych napięć, kreatywne i nowoczesne.”- mówi Magdalena
Sroka, wiceprezydent Krakowa. via [.]
http://www.rebrandblog.pl/krk-czyli-nowe-logo-krakowa/
Miejsce twórczych napięć to źródło hemoroidów. A podwójne logo to
objaw choroby dwubiegunowej miejskiej.
Przypomina to przykład przykładnego dla żony i rozrywkowego dla
kochanki męża. Uprasza się dwutorową radę miasta o zwołanie specjalnej komisji
w celu podziału na wydarzenia oficjalne i nieoficjalne i utworzenia specjalnego
pakietu zalepek na wypadek gdyby impreza zmieniła podgrupę, SVP (sil vu ple)!
Po bliższym zapoznaniu się z tematem oraz obejrzeniu krakowskich
afiszy kulturalnych stwierdzam, że na WSZYSTKICH występują obydwa logotypy.
Spójność i logika wyjechały na urlop. Prawdopodobnie do miasta które używa
JEDNOCZEŚNIE trzech logotypów.
Kraków to w ogóle bogaty jest i oprócz Nowej Huty ma fantazję i gest.
Na początku tego roku komitet do spraw przymuszania mieszkańców do poparcia Olimpiady w Krakowie w 2022 roku zorganizował konkurs na logo imprezy. Wygrana wynosiła 30 tys PLN (z opracowaniem ksiązki znaku wyssało z budżetu łącznie 80 tys PLN). Zwycięskie logo wyłoniono, pieniądze wypłacono, projekt upadł.
Ale jak czytałam o innych finansowych skandalach, które miały miejsce przy organizacji tej poronionej imprezy to w sumie była kropla-kropelka. Mam nadzieję, że się jakiś grafik wybawił przynajmniej w egzotycznym miejscu, które ma dobry logotyp, np w takim Sandomierzu, Wrocławiu lub Rzeszowie ;)
Nieźle wypadają też stoliczna syrenka, która zatrudniła double dablju w charakterze łusek czy powołujący się na dziedzictwo Władysława Strzemińskiego logotyp Łodzi
(jednakowoż dla mnie, znanego amatora zjawiska pt ‘kawa na ławę’ (a właściwie to double espresso na ławę) ciutkę przefajnowany w czytelności.).
Skoro Łódź zrezygnowała z udawania obiektów transportu wodnego, pałeczkę przejęła Gdynia ze swoimi trzema prześcieradłami udającymi żagiel. A sąsiad Gdańsk skorzystał z projektowego immunitetu i wykorzystał herb miasta, posmarowany u spodu krwawą smugą sączącą się z dziury po kuli w walce o wolność. Chlip.
Teraz przejdźmy do projektów kontrowersyjnych.
Wróżbiarsko-tęczowy logotyp Nowego Sącza MUSIAŁ wzbudzić protesty pewnych środowisk, za to miejscowe Cyganki w takich okolicznościach musiały zapewne zakupić kasy fiskalne i ogólnie zarejestrować działalność z powodu nagłego wzrostu dochodów ;) Jeśli komuś ideologicznie taki logotyp nie odpowiada zawsze może wybrać się do Pelpina – miasta z duszą, twarzową czapą i fikuśnym ‘z’.
Jeszcze bardziej kontrowersyjnie zrobiło się wokół logotypu Gminy Przemyśl.
Logo samego miasta Przemyśla przemilczę, w końcu lubię wieloskładnikową sałatkę warzywną i nawet jak się w niej znajdzie jakiś włos, to nie urządzamy histerii.
Logo samego miasta Przemyśla przemilczę, w końcu lubię wieloskładnikową sałatkę warzywną i nawet jak się w niej znajdzie jakiś włos, to nie urządzamy histerii.
‘Logo promocyjne dla Miasta Przemyśl zostało zaprojektowane tak, aby
odnosić się bezpośrednio do koncepcji Miasta Turystycznego. Poszczególne jego elementy symbolizują
(...) możliwość rozwoju kilku segmentów
rynku (określanych (...) mianem
„fortów”), a z drugiej pokazują ogromne znaczenie przecinającej
Miasto malowniczej rzeki San. via
[.]
Cóż, zawsze można było międzynarodowo utopić w Sanie słońce
zachodzące niczym zmiany w regionie.
Natomiast logo gminy Przemyśl jest zatrważająco aestetyczne, mimo
nawiązywania do dumnej tradycji rzymskich akweduktów. Wójt co prawda chwalił
się w mediach, które nie pozostawiły na projekcie suchej nitki, iż „nie wydał
na logo ani złotówki” oraz że „przynajmniej o nas mówią”. No jest to jakaś
strategia, hm. W końcu już Oscar Wilde stwierdził, że ‘tylko jedna rzecz jest
gorsza niż gdy o nas mówią - a mianowicie, gdy o nas nie mówią’.
W kategorii miast-ruchawek przedstawiam piękną parę: Chorzów i Barlinek.
„ (...) Koncepcja na hasło promocyjne miasta „Chorzów. Wprawia w ruch”, z jego angielskim odpowiednikiem „Puts in motion”.
„ (...) Koncepcja na hasło promocyjne miasta „Chorzów. Wprawia w ruch”, z jego angielskim odpowiednikiem „Puts in motion”.
- Taka forma tworzenia strategii pozwoliła na wiarygodne
poznanie specyfiki miasta oraz wskazanie jego głównych atutów. Z pewnością
należą do nich (...) Ruch Chorzów, jako jedna z ikon polskiego futbolu, (...) bogata i ceniona w regionie oferta
gastronomiczna oraz kwintesencja śląskości połączona z wątkiem bożogrobców,
założycieli miasta – mówi A. Kałucki z Grupy Eskadra odpowiedzialnej za przygotowanie
strategii. via [.]
‘Kwintesecja śląskości połączona z wątkiem bożogrobców’? Wysoki
sądzie, nie mam więcej pytań! That puts me in confusion. Może tylko jedna
uwaga: nie łączyłabym hasła ‘Wprawia w ruch’ z ofertą gastronomiczną jako
wytłumaczeniem koncepcji. Seriously. Z polskim odpowiednikiem: doprawdyż.
Oto logo które zrobi dobrze perfekcyjnym paniom domu (w logotypie Częstochowy widzimy idealnie uprzątniętą półkę oraz lśniące bielą kafelki) oraz wszelkiej maści terapeutom – logo miejscowości Gniew.
„Zamek w Malborku w 2007 roku w plebiscycie Rzeczpospolitej
został uznany za jeden z siedmiu cudów Polski.” czytamy w materiałach promocyjnych. Zapewne
dlatego w logotypie strzegą go dwa wesołe krasnale. Toruń wydaje się mało stabilny mimo zastosowania dwóch kamieni
węgielnych, a co do Świnoujścia to nie zniechęca mnie nawet plama ropy na
powierzchni wód. Boję się tylko że ten wiatrak skonfuduje zagranicznych
turystów, którzy mogą się pogubić, w kwestii czy są w Poland czy w Holland.
(Tak, wiem że to latarnia ;)
Makeover fail czyli o kiepskich transformacjach
Czas na przykłady efektów operacji
na logotypie czyli liftingi a nawet liposukcje. Czasem ze skutkiem, że
after jest gorsze niż before.
W Kołobrzegu, który
dysponował całkiem niezłym logotypem, do drobnego retuszu nadającym się,
dokonano zmian markowo-produktowych.
‘Nowa
marketingowa nazwa z założenia jest obudowana określeniem „klimatyczny”. Podstawowym produktem markowym miasta ma stać się
„strefa jodu”. via [.]
No co za szczęście, już myślałam że to wzdęcia jelitowe po
regionalnych specyjałach. A to tylko jod. No sorry, taki mamy klimat. W tym
logu ;)
Za to Sosnowiec po zabawach
z taśmą (które nie były przez publikę dobrze przyjęte) dostał logotyp inny,
nowszy. Zaserwowano mu amebę.
Katowice wymieniły
anemicznie pastelowy Spodek na wpół skamieniałe, gejowskie serce ;)
(to zresztą częsty przypadek, gdy do codziennego logowego obiegu wchodzi projekt stworzony w celu promocji jakiegoś wydarzenia, jak pińcetlecie czy starania o zostanie europejską stolicą kultury czy coś w ten tęczowy deseń)
Np taka Piła się wycwaniła i ma nowe kolorowe logo z obchodów żywotności miasta zamiast skrobaczki do serca z hasłem ‘Piła przyjazna po horyzont’ (piła leżąca horyzontalnie to nie jest przyjazne zjawisko - jakby ktoś jeszcze samodzielnie remontu nie robił, to żeby nie było, że nie uprzedzałam ;)
(to zresztą częsty przypadek, gdy do codziennego logowego obiegu wchodzi projekt stworzony w celu promocji jakiegoś wydarzenia, jak pińcetlecie czy starania o zostanie europejską stolicą kultury czy coś w ten tęczowy deseń)
Np taka Piła się wycwaniła i ma nowe kolorowe logo z obchodów żywotności miasta zamiast skrobaczki do serca z hasłem ‘Piła przyjazna po horyzont’ (piła leżąca horyzontalnie to nie jest przyjazne zjawisko - jakby ktoś jeszcze samodzielnie remontu nie robił, to żeby nie było, że nie uprzedzałam ;)
Bielsko-Biała, która jako
jedna z niewielu miejscowości miała
dobry, nieprzefajnowany logotyp, musiała oczywiście odciąć się grubą
pomarańczową kreską od lat 90.
Obowiązujące dotychczas logo Bielska-Białej powstało w 1996
roku. Jego czcionka, jak i kolorystyka nawiązują do stylizacji lat 90-tych. - Logo
jest bardzo dobrze rozpoznawalne i kojarzone z Bielskiem-Białą dlatego o jego lifting została poproszona
profesjonalna agencja mająca bardzo duże doświadczenie w budowaniu jakości
marek i produktów - czytamy w opisie nowego projektu.
Specjaliści z wybranej agencji, po konsultacji z autorem
znaku, zadecydowali, że najlepiej zachować jego obecną formę i pracować tylko
nad kolorystyką i typografią.
- Zastosowanie koloru pomarańczowego podkreśla ważny sposób interpretacji znaku - widzimy tu motyw człowieka. Osoba ta jest dynamiczna, w ruchu, może zjeżdża na nartach, może przygotowuje się do lotu szybowcem, jest przedsiębiorcza i ciekawa świata - tak ratusz tłumaczy interpretację logo. - Znak dodatkowo nabiera przestrzenności - "bryłowatości", dzięki gradientom promienieje z niego energia.
- Zastosowanie koloru pomarańczowego podkreśla ważny sposób interpretacji znaku - widzimy tu motyw człowieka. Osoba ta jest dynamiczna, w ruchu, może zjeżdża na nartach, może przygotowuje się do lotu szybowcem, jest przedsiębiorcza i ciekawa świata - tak ratusz tłumaczy interpretację logo. - Znak dodatkowo nabiera przestrzenności - "bryłowatości", dzięki gradientom promienieje z niego energia.
Pomarańczowa linia to również rozrastające się po obu
stronach rzeki Białej miasto - a zatem podkreśla się "tkankę miejską" i kompaktowość Bielska-Białej. Zieleń
podkreśla oczywiście najważniejsze atrybuty związane z położeniem naszego
miasta, jak i to, że są tu parki, liczne skwery i tereny zielone. via [.]
Agencja za garść eurodularów z kieszeni podatnika stworzyła
przedsiębiorczego narciarza szybowcowego w kompaktowej tkance miejskiej.
Touche. Panowie pracujący przy robotach drogowych w pomarańczowych kamizelkach
też są zapewne mega wzruszeni, że mogą nie tylko wykopać rów ale i dynamicznie
kopnąć w dupę lata 90 nową interpretacją.
......
I mogłabym tak jeszcze wiele logotypicznych reputacji zszargać
swym malkontenctwem. Że np Ciechanów
krzywo, że Bydgoszcz nierówno
pokolorowany, że nie ma w Zielonej Górze
zielonej góry, że w Wodzisławiu Śląskim
ta południowa brama to mi się źle kojarzy, że Skierniewice to chyba Apple sponsoruje, a w Elblągu głosowali internauci, więc musiało wygrać słonko połknięte przez ślimaka.
Zamiast tego przejdę do antywizjonerskiego creme de la creme, czy
raczej cupa de la creme. Logotypy tak zinfantylizowane, że aż plastycznie
pedofilne, tak parciano cudaczne, że niejeden twórca na miarę Mehoffera (czy
innego zacnego ex-obywatela) w grobie się przewraca, ba, co tam przewraca, on
się kręci jak wiertło!
Może nie powinno się tego wrzucać do wspólnego wora z odpadami
kolorowymi – w końcu logotypy Turka,
Siedlec i Suwałek trzymają pewien
niepełnosprawnie pogodny poziom.
O takiej Stryszawie to nawet nie wiem, co napisać. Miejmy nadzieję, że ptaszysko na kółkach było tańsze niż koszmarne logo Koszalina.
„Nad marką Koszalina, której wyróżnikiem jest przede
wszystkim nowe logo, pracowała wrocławska agencja Metamorphosis Brand
Communications. Za pracę wzięła ok. 50 tys. zł, za pomysł na logo - ok. 40 tys.
złotych. Wczorajszy pokaz w BTD kosztował (razem z laserami za 12 tys. zł) 20
tys. złotych.”
To nie tak, bym uważała, że za projekt logotypu nie trzeba płacić
ciężkich pieniędzy. Ale za udany projekt. Albo – znowu pijąc do Krakowa – za jeden
projekt na jedno miasto i do imprezy która się odbędzie. A pijąc do Szczecina –
za projekt po polsku a nie po angielsku fonetycznie.
I na pewno bez prezentacji logotypu na imprezie z laserami, gdzie
prezydent miasta wciska grubymi nićmi szyty bullshit.
„- Byliście świadkami stworzenia nowego Koszalina – mówił
prezydent Mirosław Mikietyński - Nasi
mieszkańcy mają w sobie wiele optymizmu, na tych wartościach musimy budować pozytywny przekaz dla mieszkańców i
miasta.
W planach jest m. in. pomysł ze stworzeniem strefy żywiołów.
- Co roku w innym rejonie miasta będziemy umieszczać kolejną z czterech instalacji, obrazujących żywioły: wodę, ogień, wiatr, ziemię - mówił prezydent. - Koszalin to miejsce, gdzie każdy może żyć pełnią życia. Będę tę strategię realizował z pełnym przekonaniem, a was chcę przekonać, abyście ten obraz Koszalina kupili.” via [.]
W planach jest m. in. pomysł ze stworzeniem strefy żywiołów.
- Co roku w innym rejonie miasta będziemy umieszczać kolejną z czterech instalacji, obrazujących żywioły: wodę, ogień, wiatr, ziemię - mówił prezydent. - Koszalin to miejsce, gdzie każdy może żyć pełnią życia. Będę tę strategię realizował z pełnym przekonaniem, a was chcę przekonać, abyście ten obraz Koszalina kupili.” via [.]
Otóż nie kupujemy tego obrazu, już wolimy landszaft z betoniarką.
Swoją drogą to jakiś potworny nurt wśród decydentów – dążenie do wciśnięcia
ludowi optymizmu, pełni życia, ruchu, przyjaźni, rozwoju i POGODY.
Skoro nie da się w życiu, to choć w logotypie.
Co o tym myślą zdruzgotani tymi afirmacjami mieszkańcy miast możemy
się dowiedzieć w internecie. Np interpretacja pomysłu pełni życia wśród 4
żywiołów w Koszalinie tu [klik] Zwłaszcza żywioł ziemi pełnej wykopów ujmujący
;). Bo sieć nie da sobie wcisnąć byle kolorowego gówna, sieć swoje wie.
A do tematu logotypów wrócimy, bo to nie wszystko co mam do
powiedzenia rzecz jasna, it's clear ;)
A teraz można się wypowiadać, prosz.
A teraz można się wypowiadać, prosz.
Biorą grubą kasę, a wynik niewspółmierny. Szkoda pieniędzy podatników.
OdpowiedzUsuńNiestety nawet w pożądanym tu zjawisku współmierności czai się słowo mierność, zatem, cóż.
UsuńKase dali przedsiębiorcy - NIE PODATNICY.
Usuńdawno post nie poprawił mi humoru :)
OdpowiedzUsuńkażdy teraz dąży do tęczowych kryształów, kulek i geometrycznych brył (albo pozwala swojemu dziecku odwalić całą robotę i tylko laury zbiera)
pewnie za 10 lat będą na nowo wracać do logotypów z 20 wieku
Krystalizacja, pikselizacja i diamentowe cięcia heksagonalne utrzymują się w logo
Usuńmodzie w ostatnich trendach światowych.
Kulka jest ponadczasowa ale czcionki się szybko dezaktualizują.
Zawsze uważałam, że część z nich tworzona była/zatwierdzana po pijaku :P
OdpowiedzUsuńA co do mojej Łodzi. Kiedy kilka late temu zmieniano logo (z takiego lubianego i czytelnego na to) władze miasta miały jeden argument:
-"to jest lepsze bo użyto w nim czcionki Strzemińskiego"; -"ale jest nieczytelne";
- "ale to czcionka Strzemińskiego"
- "rozumiemy, jednak przeciętny człowiek nie kojarzy artysty, a logo nic mu nie powie, bo jest nieczytelne"
- "to jest czcionka Strzemińskiego! Strzemiński był wielkim łódzkim artystą! To jest jego czcionka!"
i to było tyle merytoryki jeśli chodzi o zmienianie loga. Może w innych wypadkach to też ważny artysta był?
Przedni dialog ;)
UsuńZa Strzemińskim jestem tylko połowicznie, bo Kobro traktował skandalicznie, dlaczego jej nie uhonorowano czcionką?
Nie pamiętam poprzedniego logo Łodzi, muszę zgooglować.
Bo to on stworzył własny alfabet :) Poza tym: jeśli nie wiesz dlaczego to pamiętaj "to jest czcionka Strzeminskiego- z tym się nie dyskutuje" :P Szczególnie w kontekście 190 tys. zł. wydanych na projekt i reklamę loga w kilku punktach miasta...
UsuńStare znikło z internetu, albo ja szukać nie umiem.
A w ogóle skłoniłaś mnie do myślenia. Każde miasto, województwo itd. posiada herb. Dlaczego więc spychane są one w zapomnienie, a my projektujemy teraz tęczowe loga (za kilka lat będą się zapewne ruszać)?
UsuńWe wszystkim moda sezonowa. Logo powinno być jak mała czarna - ponadczasowe.
UsuńAle nie uświadczysz ponadczasowości w świecie galopującego graphic designu. Logo ma się, w założeniu, dobrze prezentować na materiałach promocyjnych od afiszy po www. Czyli herby byłyby zbyt moherowe.
Niektóre tak i wtedy można je uprościć, sprawić, że staną się bardziej graficzne. Ale my mamy mega prosty i graficzny herb- po co było robić nieczytelne logo?
UsuńŁo matko! Dobrze, że moja gmina logo nie posiadła, bo się nie muszę wstydać...
OdpowiedzUsuńJeśli nie jesteś z gminy Kotuń to nie ma się czego wstydzić ;)
UsuńBrawo! Wielkie brawa za ten post! Napacowałaś sie dziewczyno! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNapacykowałam się ;), zainspirowana przebogatą logokolorystyką, wyglądam dzisiaj jak klaun ;)
UsuńBuziaki chętnie przyjmę.
Napisałaś kawał dobrej magisterki albo nawet doktoratu, chylę czoła :D
OdpowiedzUsuńMon dieu, to już tak poziom szkolnictwa opadł, żeby to mogło zapracować na jakiś tytulik? ;)
UsuńAleż elaborat! Wzbiłaś się wyżyny inwentaryzacyjne!
OdpowiedzUsuńTo tez dorzucę trzy grosze:
Logo Polski z uwagi na kropkę kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tym, że jest ostatnia. Lubię to logo z górami, morzem i lasem.
Nie znasz ptaszków stryszawskich? Takie rzeźbione cudeńka ludowe. Coś jak koronki z Koniakowa.
NIemniej wydaje mi się, że Kraków przegiął. Myślałam cały czas, że chodzi o chorwackie Krka!
Logo Polski słusznie ci się kojarzy, ale bandaże eleganckie, przyznasz chyba ;)
UsuńPolska jako latawica też mnie nie rozkochana, a stawianie na pejzaż zawsze najbezpieczniejsze, nikogo się nie urazi.
Co do loga KRK to dołączyłabym hasło wesołe jakieś: Postaw klocka w Krakowie! czy coś...
Inwentaryzacja,
OdpowiedzUsuńTwoja wszechstronność jest zachwycająca! I że wiedziałaś, gdzie jest lubelszczyzna, a gdzie lubuskie!? O miastach nie wspomnę... TSza po ba, czy jak to się tam
mówi w Szczecinie... ;-)
Lub-uskie I Lub-elskie spinają ten kraj jak klamry, zatem łatwo zapamiętać ;) Ale o babie na miotle nie wiedziałam, ha.
UsuńNie podpuszczaj mię, i tak mam ochotę napisać też coś o samochodach albo medycynie.
Pisz kobieto o czym chcesz, ja i tak będę Cię czytać :-) dobra robota!
UsuńMój kochany Kalisz na logo (logu?). Zawsze mi się ciepło robi, gdy wjeżdżam do rodzinnego miasta i to logo widzę. Siła sentymentu.
OdpowiedzUsuńpzdr
Wszak pamiętliwa jestem! :)
UsuńW najlepszy z możliwych sposobów.
Usuńpzdr ciepło
Wystąpię jako pani od gramatyki ;)
OdpowiedzUsuńBydgoszcz - nierówno pokolorowana i logotyp Turku. Akurat urodziłam się mni wincy w połowie między jednym a drugim ;)
A poza tym gjenialna analiza! :)))
Przepraszam zatem szanowną Bydgoszczę ;), natomiast serce nadal mówi, by Turka odmieniać jak bloga ;)
UsuńJak człowiek malkontentuje z pasją to wpadki mogą się zdarzyć!
Dziękuję za czujność!
Najbardziej ubawił mnie opis Malborka i Torunia. Miodzio!:D
OdpowiedzUsuńCo do Świnoujścia, to wiatrak nie jest latarnią, tylko stawą. Ma światło, ale to drugorzędne, liczy się kształt.
Logo Polski przypomina mi logo Seata.
Podziwiam Twoją pracowitość. Tyl obrazków, tyle liter... :)
Nie tyle elementarna niewiedza mną powodowała (to też ;), co głęboko zakorzenione przekonanie, że nad morzem mają stać latarnie, falochrony i mola (mole? ;) a nie jakieś fikuśności donkiszoteryczne! ;)
UsuńTo w kwestii Świnoujścia.
UsuńNatomiast co do loga Seata - bardzo spostrzegawcza uwaga! (zwłaszcza dla osoby która całkiem niedawno na twoim avatarze dopatrzyła się butów, mając je wcześniej za parkę rzeźb typu moai ;))
hahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
UsuńWstydź się.
Parka moai :) To urocze. Niestety to tylko buty, bo Iga miała szpilki, których na pewno z niczym byś nie pomyliła.
UsuńA nad morzem są jeszcze... nabieżniki :)
Oooo nieeeee!!!!! To nie sa rzezby???!!!
UsuńOve, zmień buty bo nanosisz konfuzji!
UsuńLogo Polski jest oczywiste - to plan budowy autostrad!
OdpowiedzUsuńWidzę tendencję do przypisywania temu logotypowi fantów, z którymi mamy problemy: czyli bandaże (służba zdrowia) albo autostrady (infrastruktura).
UsuńA może to gazociągi za zachód? ;-)
Też bym obstawiała gazociągi ;)
UsuńNigdy nie sądziłam,że zaciekawi mnie taki temat :)
OdpowiedzUsuńZnowu urwalo mi w trakcie:( najbardziej wkurza,ze na te udane projekty jak "polska" czy moje Kujaw skok pomorskie,odstraszajace turystów,poszła konkretna , niemałą kasa:(
OdpowiedzUsuńMyślę że turyści mają to gdzieś, dopóki nad danym a zwiedzanym miastem nie zobaczą tęczy - wtedy im się ta logotypiczna żałość przypomina ;)
UsuńChapeau bas! Patrząc na te, pożal się Boże, logotypy mogę z czystym sumieniem powiedzieć, żeśmy ze szwagrem po pijaku nie takie rzeczy robili :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że oberwało się (i słusznie) koszmarkowi z mojego rodzinnego miasta - w rzeczywistości są to baszty mostowe (mostu już od kilku wieków nie ma przy nich) ale faktycznie wyglądają jak krasnoludki a to zdaje się symbol Wrocławia :-).
No niezbyt szczęśliwie obstalowane te krasnoludki... może i dobrze, że się most nie ostał bo pewnie byłby tęczowy ;)
UsuńOraz pozdrawiam szwagra ;)
UsuńJa bym zrobiła ładniejsze (znaczy mniej tęczowe a bardziej niebieskie), i to za 200000PLN!
OdpowiedzUsuńznaczy chciałam napisać 200PLN ;)
UsuńHej! Jestem pod wrażeniem tego wpisu i wielkiego wkładu Twojej pracy w niego, rzadko na blogach zdarza się taka rzetelność.
OdpowiedzUsuńJako rodowita kołobrzeżanka jestem jednak zobowiązana do wyprostowania kwestii naszego logo.
Klimatyczny Kołobrzeg to turystyczna akcja promocyjna, która została rozsiana na całą Polskę. Przedstawione bąbelkowe logo jest logiem Polskiej Stolicy SPA.
Natomiast Bazylika skąpana w źródełku solankowym jest nadal oficjalnym logo Miasta Kołobrzeg:
http://www.kolobrzeg.pl/miasto/symbole-miasta-kolobrzeg/logo-miasta
Ponadto dla porównania wykorzystania logotypów zapraszam na poniższe stronki stronki:
Kołobrzeg Polska Stolica SPA: http://klimatycznykolobrzeg.pl/
Oficjalny Serwis Miasta Kołobrzeg: http://www.kolobrzeg.pl/
Pozdrawiam i uśmiechy załączam :)
Nie podziękowałam za sprostowanie!
UsuńCo czynię niniejszym :)
Aczkolwiek w riserczu wyglądała sprawa kołobrzeskiego loga niejednoznacznie, eh.
Trafiłem tu z bloga p. Hatalskiej.
OdpowiedzUsuńŚwietne kompendium, dziękuję.
Michał
trafiłem tu z bloga fejsboków.
Usuńdzięki michał,
byłeś świetny!
luke.
Może trochę niezręcznie linkować u takiej profesjonalistki jak p.Hatalska, ale miałam nadzieję, że jeśli kogoś temat zainteresuje, to sobie będzie mógł pooglądać, bo nie znalazłam takiego podsumowania wcześniej.
UsuńNie przeczę, że niektórym logotypom daleko do ideału, jednak uważam, że ten prześmiewczy ton to chyba przesada.
OdpowiedzUsuńi to gruba przesada, ale taka już natura krytyków - sam nie umie, a innym wytyka
UsuńA kto powiedział, że nie umie? :D
UsuńMałe sprostowanie, do tego stwierdzenia "w Elblągu głosowali internauci, więc musiało wygrać słonko połknięte przez ślimaka." - pierwsze słyszę by to internauci wybierali. A ze ślimakiem warto się zapoznać, jak i z wirem i galaktykami - ten sam skręt.
OdpowiedzUsuńMega fajny wpis!!
OdpowiedzUsuń