niedziela, 15 marca 2015

O wygranej w konkursie Lok w Kroku i o tym, że trwa Share Week

Acha, zapomniałam się pochwalić, że wygrałam ostatnio w konkursie Lok w Kroku 2014. Hura! 










Pewnie dlatego, że teraz wszyscy się depilują ;). Oraz pewnie dlatego, że nikt inny nie startował. Oczywiście uważam, że konkursową konkurencję należy traktować bezwzględnie, a do zwycięstwa dążyć po trupach. Nie mniej skoro moja osobowość nie wygenerowała odpowiednich psychicznych atrybutów do realizacji takiego planu, jedynym rozwiązaniem pozostaje startować w konkursach, gdzie na 100% można zostać zwycięzcą. Czyli takich, gdzie jesteśmy jedynym uczestnikiem a zarazem jurorem. Oraz gdzie nikt nas nie naciąga nas koszty głosowania. (Chociaż przyznaję, że przekupiłam się ciastkami, więc pewne koszty były. Konkretnie trzy pięćdziesiąt).

Nie, wcale nie wyśmiewam się z tych, którzy w lutym prosili o smsy, a teraz dochodzą do siebie po uczestnictwie w gali, pokazanej nawet w tvnie. Mam nadzieję, że wasze rodziny spłacą kredyty zaciągnięte na pomoc fundacji z dziećmi w tytule. Mam nadzieję, że będziecie umieli wrócić do normalnego życia po tej dawce celebryctwa, która tak odmienia człowieka, że człowiek nie umie już minąć żadnego budynku, bez ustawiania się ‘na ściance’. Że zagościcie w telewizji śniadaniowej i w radiu w porze kolacji.

Wcale wam nie zazdroszczę. Cieszę się waszym sukcesem. Prowadzicie takie mądre, wartościowe blogi, więc nic dziwnego, że was doceniono. Serwujecie kosztowne intelektualnie wywody o nowych zjawiskach w świecie, przytaczacie pouczające anegdoty z życia, penetrujecie mroczne zakamarki egzystencji człowieka, piszecie o literaturze, nie tylko tej najnowszej. O literaturze jako sposobie na życie. Nie o modzie, gadżetach dla mam, marketingu, oszczędzaniu i filmach. W jury zasiadają ludzie kultury, a nie stylistki, kierowcy rajdowi, misski i pogodynki, zmieniające w trakcie życia zawodowego płeć.

No i wiadomo, że liczy się jakość, a nie ilość.
Oh, wait. Chyba pomyliłam imprezy i zasady.
No coś takiego.
Oh, wait. Nie wiem, czy kojarzycie o czym mówię, bo nikt już o tym nie pamięta. Skoro panuje cywilizacyjny altzheimer na newsy, w których giną miliony, to cóż dopiero na jakieś konkursy w rodzaju Blog Roku.

Ale nie martwcie się, te same chętki panują w wyścigu do fotela prezydenckiego. Kto żyw i zasobny w choć pół promila ambicji politycznych, tworzy listy poparcia i zbiera podpisy (choć osobiście uważam, że powinny być raczej smsy, z których dochód poszedłby na służbę zdrowia). Oby tylko w książeczce do głosowania być w pierwszej dziesiątce!
Wygra, jak zwykle, jakość polityczna.

Ale mogę sobie gadać. Za rok i tak wszyscy odtańczymy ten sam taniec fantasmagorycznych ciągot do blogerskiej sławy. To znaczy wy odtańczycie, bo ja znowu wygram, ha!











Chociaż kończą mi się pomysły, jak zatytułować przyszłoroczny konkurs (w bocznej szpalcie pysznią się poprzednie edycje, można naocznie stwierdzić, że idzie to w złym tendencyjnie kierunku ;)
.....
A tymczasem znowu trwa Share Week, gdzie można polecać swoje ulubione blogi [klik]
Mój blogowy impet oklapł, zatem do oddawania na mnie głosów przymuszam was równie gorąco, co co depilacji ;).

34 komentarze:

  1. "Lok w kroku" zdecydowanie jest moją ulubioną nazwą - pozostaje tylko pogratulować tak zacnego tytułu! Może później jakiś "Mrok w tłoku"? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam zbierać pomysły na przyszłoroczną edycję, mamy zatem pierwszego kandydata ;)
      Chyba, że do tego czasu wydorośleję.
      Ukłony.

      Usuń
    2. Albo "Trok z boku"?

      Wygranej, jakże zasłużonej, serdecznie gratuluję!

      Usuń
  2. Gratuluję kolejnej wygranej, która się bezwzględnie należy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam z wrażenia! Może jednak zagłosuję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób jak uważasz, moja droga, byleś się dobrze przy tym bawiła i twój lok też ;)

      Usuń
  4. Chciałam zagłosować, ale tam trzeba polecić trzy blogi.
    No dobra, to jeszcze muszę kogoś wybrać.
    Ale dziś mnie to przerasta.
    Jutro spróbuję jeszcze raz.
    Szkoda tylko, że skasowałam mój komentarz, tak ładnie Cię poleciłam!

    Buziaki :)
    iw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chciałam ale skasowałam". No doprawdyż, Iw, zabiłaś naszą przyjaźń i to maszynką do golenia! Hyhy ;)

      Usuń
  5. hahaha świetna jesteś :)
    "lok w kroku" mnie rozwalił :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, o ile nie podnoszę larum w jakiejś kwestii bez znaczenia, to właśnie podśmiechujki są sensem mojego życia ;)
      Dygam wylewnie.

      Usuń
  6. Chciałabym zobaczyć to selfie , które wysłałaś na konkurs!!! Dawaj, niech inni się też nacieszą:-) Mnie wszystko oklapło, mimo, że wydałam 350 zł w Triumphie! Pewnie ta wiosna taka przyklepująca jakaś jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rzeczy to za tysiąc lajków na fejsie, gdzie mnie nie ma ;)

      Usuń
    2. Pieprzu.Dodam jeszcze, że twoje subtelnie demencyjne notki bardzo pokrzepiają moje oklapnięte, gdyż nie przyozdobione stosownie kosztowną bielizną, ego ;)

      Usuń
  7. Ciekawe jak wygląda adrenalina? Bo może i ja mogłabym zostać jej miłośniczką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia co to za ustrojstwo, takie pytania to do tuzów blogerstwa, jak Kominek Hunt czy ktuś ;)

      Usuń
    2. Kominek? A ki za czort?

      Dla mnie jednym z tuzów blogerstwa to niestety jesteś ju ;-)

      Usuń
  8. Inwentaryzacja, dostrzegam u Ciebie początki choroby, zwanej: Wygrywizm oblożny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że to objaw kompulsywnej manii ambicjonalnej? Meh.

      Usuń
    2. I w ogóle co to ma być? Proszę mi gratulować, a nie mnie diagnozować!

      Usuń
    3. Naturalnie, że pragnę z całego serca pogratulować jakże zasłużonej wygranej w konkursie, co niewątpliwie świadczy o nadzwyczajnych walorach poznawczych, jakie zawiera w sobie blog ów, a także o niezwykłych zaletach intelektu autorki owego.
      Wystarczy, czy jeszcze dowazelinować delikatnie?

      Usuń
    4. No, i to ja rozumiem!
      Nie, już dziękuję, wystarczająco ociekam ;)

      Usuń
  9. :) gratuluję loku w krok, niezwykłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A ty, kochana, przemyśl zorganizowanie konkursu poetyckiego, w którym - wiadomo ;)

      Usuń
  10. Gratuluję!
    Za rok zamontuj na swoim blogu maszynkę do głosowania na Ciebie. Też wygrasz, ale jak! Będziesz miała mandat społecznego poparcia na elektronicznym papierze.
    Druga opcja, to zostać samotną matką karmiącą dziecko chore na raka (może być przysposobione, nawet lepiej) i wystartować w oficjalnym konkursie.

    A tak po z tym, to co, trochę żal, że się ze swoim inteligentnym blogiem nie ma czego szukać w konkursowym świecie? Wolno zaprzeczać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wezmę sobie tę poradę do przedsionka organu, którego ty najwyraźniej nie masz, skoro tak bezwzględnie potraktowałeś te biedne matki chorym dzieciom, ahah.
      Dobrze to technicznie obmyśliłeś.

      Usuń
  11. Fryzjersko ciągnąc temat mam: "Kok z boku" lub kulinarnie "Sok z woku".
    Kongratulejszyns, jesteś bezapelacyjnie bezkonkurencyjna! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kolejne propozycje. Niestety niczemu nie jest tak blisko do dekadenckiego nihilizmu, jaki wyznaję, jak Skoku z bloku, eh.
      Tymczasem znowu wygrałam w kategorii bezkonkurencyjnie nieobecna. To się nazywa leniwe spoczęcie na Laurze ;)

      Usuń
  12. Kurcze blade, chciałem kiedyś być WIELKIM ZNANYM KONKURSOWYM BLOGEREM, ale zacząłem się podpisywać jako psychofan Beaty Kozidrak, więc chyba dlatego mnie zignorowano...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać pisane ci było zostać pisarzem, dobre i to ;)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. A ja się właśnie niedawno zastanawiałam, czy będzie kontynuacja 'skoku' i 'zboka'. Lok jest uroczy :)
    Po tylu latach (trzech! :))) i jednej nieśmiałem próbie zdobycia blogerskiego olimpu (w tym samym roku, kiedy to zagarnęłaś 'Skok z Bloku'; że też nie wpadłam na tę autokomisję!) już sama nie wiem, jak mam się mam ustusunkować do podobnych imprez: Ironia? Zazdrość? Ignorancja? Zdumienie?
    W obliczu niepewności zajmuję się czytaniem starych (pardon) sprawdzonych blogów. I tego się będę raczej trzymać :)
    Pozdrawiam
    wierna fanka krotochwilnego poczucia humoru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kto jak kto, ale ty NA PEWNO wiesz, jak się stosownie ustosunkować do moich osiągnięć i sukcesów ;)
      Ściskam vicefanowsko, mua.

      Usuń
  14. Wyjechałaś na wycieczkę wygraną w konkursie Lok w Kroku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby to było dwa dni temu to bym potwierdziła, że do Dubaju ;)

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...