piątek, 17 października 2014

O my deer! Jeleń w salonie czyli wnętrzarskie must have dla upadłych szlachcianek

Grubo ponad rok po remoncie, którego szczegóły opisywałam tutaj [klik], udało mi się w końcu doczyścić i powiesić odziedziczonego po dziadku jelonkowego kikuta. Chciałabym pochwalić się wiszącą w salonie rozłożystą czaszką i porożem rozpiętości 2m, na których w święta wieszałabym bombki, w lecie suszyła skarpety a na jesieni pęczki ziół, i pod którym to trofeum zawiesiłabym najpewniej dwie szabelki i herb. Niestety nie bywał widać dziadek w odpowiednich lasach. Jelonkowy kikutek wygląda tak jakby dziadek dobrał się do jelonka jako najostatniejszy w łańcuchu pokarmowym - zaraz po padlinożercach. Jelonkowy kikutek wygląda tak jakby ostatni posilony jelonkiem padlinożerca wyczyścił sobie nim zęby... No cóż.

Zatem dziś inwentaryzacja jelonkowych must have’ów dla upadłych szlachcianek ;)

Jeleń w salonie. Kolonialny styl. Arystokratyczny sznyt. Cudowne zwierzę domowe, które nie uczestniczy w odwiecznym dyskursie czy fajniejsze są psy czy raczej koty i gdzie właściwie jest chomik? ;). Możesz mu się zwierzać i go czesać, ale nie musisz go karmić ani wyprowadzać na spacer.
Jak dla mnie: git.
Będą aranże eklektycznie stylowe oraz skandynawsko surowe, jak również te kreatywnie podróbkowe, w scenografiach sklejkowo ikeowych, takie DIY deer. Będzie też jelenia zastosowanie praktyczne.
Coś dla bogatych i biednych.
Zaczynamy.


Pamiętajmy, że powieszenie łba przy łóżku zapewni nam miejsce na biżuterię, łańcuszki, kolczyki, pejcze i kajdanki. Jeśli zaś mamy kłopoty z porannym wstawaniem to zawsze się będzie za co chwycić w celu opuszczenia pościelowych pieleszy. Zaś w przedpokoju to idealne miejsce na klucze, kapelusze i szaliki.
Chyba, że mamy jelonkowego ustrojstwa więcej i możemy zrobić regularne wieszaki na kapoty dla całego plutonu zaprzyjaźnionych myśliwych. Albo mebelki.
Nie stosujmy poroża do pozawerbalnych dialogów partnerskich: żaden pan domu nie będzie zadowolony gdy zawiśnie takowe nad jego rodowym portretem. Raczej obok.
Pamiętać też należy że lepiej jak sterczy niż smętnie wisi. Poroże oczywiście ;)
Aranże symetryczne i krzyżowe (jak poniżej z prawej) poleca się stosować tylko w przypadku gdy w korytarzu mamy zamiar poruszać się polonezem ;)
Możemy też, jak artystka Angela Singer, inkrustować jelonka rodzinną biżuterią. Kto bogatemu zabroni?
Jeśli nie stać nas na złocenia w stylu francuskich pałacyków (Chateau du Chambord, z lewej), można posłużyć się ceramiką ( z prawej Sets of 5 Trophy, autorstwa Neimana Marcusa)
Teraz nauczymy się nowego słówka:
TAKSYDERMIA (z gr.: taxis przygotowywanie, układanie lub taxi ruch + derma skóra) to sztuka wypychania zwierzęcych trucheł.
Jest to zajęcie ciężkie i odpowiedzialne, które należy wykonywać na trzeźwo, co zobaczymy na poniższym teledysku ;)


Dlatego nigdy nie poprawiamy taksydermologa ;)

Ale teraz przejdźmy do tej przykrej sytuacji, że nie posiadamy rodowych trucheł albo może nawet nie życzymy sobie mieć w domu autentycznej głowy, która kiedyś, przytroczona do reszty ciała, wędrowała sobie niewinnie po lasach i marzyła tylko o skubaniu kory i łani (smutek).
Nic straconego, możemy jelonka wykonać z papieru, wstążek, gałganków, włóczki, wikliny, gałązek i rowerowego siodełka albo kierownicy. Po taniości, panie dzieju. Ekologicznie i wegetariańsko.


Anne Valérie Dupond robi z gałganków takie cuda:
A Frédérique Morrel  takie: 
Z jelenia, coby nie wisiał po próżnicy, można też uczynić stylową lampkę. Poniżej różne wersje i efekty świetlne.



Na koniec jelonkowa historia damsko-męska. Wiadomo przecież, że idealnie dobrana para nie patrzy na siebie, ale w tym samym kierunku. Czyli np na jelonka na kominkiem. Dlatego tak ważne jest by na tym ludzkim rykowisku dobrać się w pary o podobnych zainteresowaniach i fiksacjach.
Kobiety muszą uważać żeby ze swoimi porannymi kudłami nie stawać nonszalancko pod porożem, bo można się zaplątać i utknąć tak na całe godziny. Ważne jest umieć zrobić sobie stylowy outfit, poznać odpowiedniego chłopaka (jak z pokazu Thoma Browna, poniżej) i potem mieć ślubną kreację jak u Aleksandra McQueen’a. 


Dzieci też od początku chowamy w miłości do zwierząt, rzecz to oczywista.
A potem, też oczywiście, jak to w życiu, okaże się, że nasz wybranek wcale nie jeździł co drugi weekend z kolegami myśliwymi na polowania, więc spędzamy starość samotnie. Fin.

* tak wiem, nie zawsze w występował w powyższych przykładach jelonek, czasem były to koziorożce lub jednorożce. Najłatwiej chyba o łosia 
Łoś wszedł do domu.Zwierzę zastrzelono [klik]
...
Jeśli zgłoszą się zainteresowani to przewiduję też triquel pt. Jeleń w sztuce współczesnej (zapewniam: nie będą to landszafty z rykowiskiem ;)

Ten post poczyniłam jako sequel moich rozliczeń ze zwierzyną – [tu] pisałam o lisach i zapowiadałam, że w pójdziemy  również w jelonki.

Na deser będzie transgenderowy jelonek B. w trakcie międzygatunkowego połogu ;). Konsumpcji tak faszerowanej sarniny spróbowałabym chętnie i oczekuję znaleźć wkrótce przepis na jakimś kulinarnym blogu.
 

30 komentarzy:

  1. Disney jest znany z żartów, są nawet specjalisci od ich wychwytywania, ale... że nikt z tych od torebek Teletubisiowych tego nie widział??? :D

    Ów poprawiony wygląda, jakby go hmmm... za mocno ktoś popchnał. Tfu, wypchnąl ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poproszę o jelonki i choćby jednego na postmodernistycznym rykowisku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na zdjeciu drugim od gory, az sie prosi, aby po drugiej stronie drzwi umiescic reszte tej antylopy. Wypchany zad. Ze niby w skoku, albo i w locie, wbila sie w sciane. Na zadzie mozna ustawic telewizor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeliczylam jeszcze raz! Na trzecim!

      Usuń
    2. Kaczko, ona jedzie na monocyklu!

      Usuń
    3. Bardzo dobry pomysł, Kaczko. Można by też tak jej ten zad ustawić, żeby służył za stojak rowerowy, hm.

      Usuń
  4. Głowa na ścianie wywołałaby u mnie pierwsze objawy manii prześladowczej... I kolejne... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubie wypchanych glów na scianach, ale jednorozce powalily mnie na lopatki :) Ale takie to tylko w zamku mieszkajac wypada powiesic, no i w rózowej sukni ksiezniczki pomykac pod nimi, tylko i wylacznie!
    I podoba mi sie ten od willowday "tablicowy" jelen z patykowymi rogami.
    Ty to zawsze cuda z tych internetów powynajdujesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te wymarłe gatunki mają swoją baśniową moc ;)
      Zrobienie poroża z patyczków rzeczywiście wydaje się najbardziej (eko)logiczne, w kwestii DIY.. Zwłaszcza jeśli sama możesz narysować resztę ;)

      Usuń
  6. Ja też mam czaszkę. Ale bez poroża, bo ludzką. Swojego czasu zrobiłam z niej lampkę. :)

    Jestem jak zwykle bezczapkowa, oglądając Twoje wykopaliska z netu.Czapki w górę, majtki w dół!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet w tak szczytnym celu jak uznanie mojej inwentaryzacji za udaną, nie można zachęcać ludzi do tak drastycznych rozbiorów! W październiku! ;)
      Raczej i czaszkę w czapkę ubierz ;)

      Usuń
  7. kogóż to pojebało, żeby padlinę w salonie trzymać? a podobno kobiety są madrzejsze od facetów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Padlinę w zamrażarce, na ścianach taksydermię ;)

      Usuń
    2. mójblond ogranicza wchłanianie niektórych wyrazów, lecę do wujka googla

      Usuń
  8. Małz niczym relikwię przechowuje poroże jakiegoś łosia czy innej cholery okołotundrowej, przywiezione ze Spitsbergenu!

    OdpowiedzUsuń
  9. masakro Ty moja, u mnie wiszą ceramiczne ryby, ale to bardziej podziw niż trofeum

    ech i noski też lądują jako trofeum...

    OdpowiedzUsuń
  10. eee, nie wiem, aż tylu wieszaków nie potrzebuję... no chyba że zamieniłabym kuchnię na garderobę?hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba chyba czasem robić takie przewartościowania w apartemą, bo to dynamizuje proces mieszkania ;)

      Usuń
    2. Otóż to, gotować mogę w garażu! Nawet dwa palniki i butlę mam tamże. No i cały zapas słoików pod ręką ;)

      Usuń
  11. Upadłe szlachcianki i ich rogacze. Tak. To się trzyma kupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Architektuta wnętrz to w końcu nie tylko ładne bibeloty ale tocząca się gdzieś podściennie walka płci, klas oraz osobistych dramatów, nieprawdaż ;)

      Usuń
  12. Na bank będę dziś w nocy miała koszmary. A najbardziej zastanowiły mnie oba jednorożce symetrycznie ustawione nad korytarzem i cisnącę się do głowy pytanie.. a co jeśli Pan owego domu, został obdarzony przez szlachetną małżonkę osobistym porożem jelenio-mężowskim ?? i jak on biedaczek się pod tymi jednorożcami przeciśnie z tym swoim porożem ?? Toż on tak gotowy utknąć na wieki i dołożyć do kompletu własne osobiste poroże... a przecież nie wypada zwykłe jelenio-mężowskie poroże przy magicznych i mitycznych prezentować ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadanie martwych, wypchanych głów w mieszkalnictwie na skutek zaniku kasty szlacheckiej oraz propagacji postaw eko uważane jest przez niektórych za psychopatologiczny kiks.
      Ale to SYMETRYCZNE wieszanie głów jednorożców ma w sobie coś chorobliwie niezdrowego - tu się zgadzamy ;)

      Usuń
  13. Świetne to jest, jak ogarnę kiedyś własne mieszkanie, to chciałabym mieć białe ściany, parkiet na podłodze i jelenia na ścianie, w formie poroża albo takiego na rykowisku. I jeszcze dużą gipsową Maryjkę w kącie.

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...