Dla tych, którym się wczoraj nie chciało po nocach choooodzić [.] i moknąć
w deszczu (niszcząc zamszowe mokasyny) i stać w kolejkach aby wziąć udział w
Nocy Muzeów, albo dla tych, którzy nie posiadają w pobliżu domostwa żadnych przybytków
kultury, czy to w nocy, czy nawet w dzień (skandal!), mam w zanadrzu, na
pocieszenie, wesołą edycję muzealno-stacjonarną.
Teraz rap piosenka o polskiej sztuce współczesnej (jeślić komuś artystycznie
fascynujące szczegóły bio potrzebne to odsyłam [tu].
A teraz czas na wersję animoliryczną. Materiał ów (w oryginale płócienny,
botoksowany pokostem i zaprawą jajeczną ;) mógł już się przez wasze fejsy
przewinąć, ale ja go specjalnie na tę okazję kisiłam w marynacie z róż,
ptaszków, dziewcząt i pejzażów, więc prosz, dla równowagi.
B E A U T Y - dir. Rino Stefano Tagliafierro from Rino Stefano Tagliafierro on Vimeo.
A skoro już o wycieczkach do klasyki, to odsyłam na wystawę braci Gierymskich w Muzeum Narodowym - jednego w Warszawie, drugiego w Krakowie (oczywiście, hyhy, Kraków dostał tego, który zmarł na gruźlicę nie przeżywszy lat 30). Można się będzie pozachwycać dziełem W altanie z 1882 roku i porównać z ogródkowym grillem u szwagra, jeśli oczywiście pogoda dopisze - w przeciwieństwie nie ma co się szlajać po muzeach.
Phi, też mi alternatywa! "W altanie" albo grill u szwagra! Gdyby Gierymski stawiał piwo, to można byłoby się jeszcze skusić, ale tak ...
OdpowiedzUsuńTam gdzie jest Gierymski, to już tylko ambrozje (bezglutenowe prawdopodobnie, these days;)
UsuńPrzyznam, że nie chciało mi się wczoraj jechać na noc muzeów, właśnie ze względu na pogodą. Pewnie dużo straciłam, ale trudno. Za rok odbiję to sobie.
OdpowiedzUsuńMoże w końcu wpadną na to, ze najlepszy byłby całodobowy tydzień muzeów, eh.
UsuńDeszcz całkowicie mnie odstraszył przed wyściubieniem nosa z domu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w kwestii wyściubiania w godnych warunkach pogodowych!
UsuńZaliczyłam falstartem. Nie noc, a dzień. W środę. Odhaczone...
OdpowiedzUsuńPionierka ;)
UsuńMam zwolnienie lekarskie z Nocy Muzeów. Ze względu na chroniczną niechęć do dzikich tłumów... :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie dzikie tłumy to już nie tylko w muzeum historii naturalnej w tę noc, no ale deszcz wytrzebił je zapewne licznie i zostały same napalone niedobitki ;)
UsuńNa Dalego bym poszedł, a Damę z kocipką to mam w postaci reprodukcji i wystarczy.
OdpowiedzUsuńNo to kuruj się w pieleszach, eviva l'arte and kapcie.
Usuń:) zacnie
OdpowiedzUsuńpiekne :))) you made my day ...
OdpowiedzUsuń