poniedziałek, 16 sierpnia 2010
Sierpniowe śluby
Mama Małego P. postanowiła wyjść za tatę Małego P. W tym celu ruszyły z kopyta przygotowania do zaślubin. W tym celu wykonuje się do mnie 20 telefonów dziennie, radząc się w kwestiach takich jak: zaproszenia, upięcie kokowego kołtuna oraz garderoba (podpunkt a: jak wykonać biust ze zmarszczeń – ciekawe, że zmarszczenia materiału w przeciwieństwie do zmarszczek ‘materiału’ w tym materiale są bardzo na fali), z pominięciem jednakże kwestii takich jak: makijaż, manikir oraz menu, w których się wielokrotnie nie specjalizuję. Jestem umęczona - połechotana jako ekspert, ale umęczona jako człowiek - obawiam się zresztą, że po wyeksploatowaniu mnie z inwencji i kreatywności zostanę porzucona jak szmaciana lalka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No to cyk! Nie ma się co pieścić.