Żaden tam intelektualny łapserdak mitrężący swoje hemoroidy na wysiadywaniu przed traktatami ani wypełniony warzywami mamisynek po dobrych szkołach.
Kwintoesencja męskości w wydaniu raf&taf.
Warszawiak.
Przyłączam się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń