sobota, 13 września 2014

Anna chce skoczyć a Wiktor i Wisznu dokazują za ścianą czyli ogólnie bez komentarza. Komiksy z prywatnej kolekcji, part 1



Siódme dziecko matki Literatury, sponiewierany brat Prozy i Poezji -  Komiks - w końcu urósł, zmężniał, wąs mu się sypnął, kazał się zwać powieścią graficzną, a w zeszłym roku był już nominowany do Nagrody Literackiej Nike.
Zamiast więc go nadal lekceważyć i jak większość polskiego społeczeństwa uważać za disneyowskie popłuczyny po psie Plucie i kaczorze Donaldzie, czas może zacząć przeglądać artystyczne kadry? Od czasu do czasu?
W ramach odkurzania komiksowych zbiorów pozwolę sobie pioniersko zaniechać przeglądu moli zastygłych w tysiącach linijek pisanych i zaprezentować co nieco z mojej najlżejszej, obrazkowej półeczki.
 ........................................................................................

‘Anna chce skoczyć’ Lucia Lemova

Bardzo sympatyczny, kryminalno-obyczajowy czeski komiks.
Bohaterka, całkiem przeciętna Czeszka Anna, idzie pewnego razu na basen... a potem jej życie staje się komiksem drogi, kryminałem pełnym ucieczek przed rosyjską mafią, z przystojnym Hamerykaninem Alanem u boku. Razem z tą uroczą parą wędrujemy po praskich dzielnicach Cygańskich, oraz świecie snów i wspomnień bohaterki, by w finale wyjaśnić tajemnicę z przeszłości Anny. Oraz tajemnicę poliszynela przystojnego Alana.

Punktem zwrotnym i powodem, dla którego kupiłam tę pozycję było spotkanie przez parę bohaterów, na leśnym spacerze, Waclava Havla z zestawem ochroniarzy i w towarzystwie suczki Dziuli ;)

Nie będę spojlerować, ale Alana serdecznie zapraszamy do ostatniego komiksu w tym zestawieniu.

 
Dla kogo: dla czechofilów, havlofilów, szczygłofilów i często podróżujących singielek
  ........................................................................................

'Wiktor i Wisznu' Jeroen Funke


Z jakąś frywolną przyjemnością ogląda się to text-free dzieło holenderskiego komiksiarza, nagrodzone zresztą 2 miejscem w konkursie Ligatury.
Wiktor jest niedźwiedziem z głową psa a Wisznu małpą z głową kaczki (lub vice versa ;). 
Świat Wiktora i Wisznu jest graficznie prosty, malowany grubym flamastrem, ale kreatywności, wyobraźni i absurdów w nim nie brak, jak choćby w historyjce, gdy Wisznu czyta na kanapie książkę a Wiktor gra obok w gry wideło, a ich światy zaczynają się niebezpiecznie przenikać.






















Spokojnie! To nie przemoc kulinarna, Wiktor starł Wiszniego na tarce, żeby go przecisnąć przez dziurę w ścianie, do sąsiadów. Może w waszych blokach macie jakieś lepsze sposoby, spryciarze? ;)

Dla kogo: dla dzieci, montypajtonowców, terrygilliamistów, absurdalistów i absolwentów filozofii
 ........................................................................................


'Bez komentarza' Ivan Brun

Mocna rzecz. Pjur-imidżowy zestaw pesymistycznych historii o współczesnym świecie. Konformizm, znieczulica, bieda, matactwa, góry śmieci, morderstwa, korupcja – do wyboru, choć nie do koloru, bo wszystko tu raczej w czarnych barwach. Degrengolada w pigułce gwałtu. Autor przebiera w bohaterach, którzy przegrali już na starcie lub w okolicznościach, które bohaterów do upadku bezlitośnie doprowadzą.

Johnny zaciąga się do wojska, by po powrocie jako beznogi weteran wylądować na ulicy. Bezrobotny Hesus przenosi się z rodziną do metropolii, gdzie wkrótce jego córka zostaje prostytutką a syn płatnym mordercą. Tommy wiedzie bezcelowe życie, urozmaicane w weekendy przygodnym seksem, by w końcu bez perspektyw i elegancji sczeznąć na śmierć. Grupa zdeterminowanej młodzieży bierze udział w reality show, gdzie trzeba  poświęcić wiela wiela godności, by wygrać.

Crem de la cupa.
(Imiona nadałam sama, gdyż, jak wspominałam, komiks jest beztekstowy. Niemym bałabym się go jednak nazwać, bo krzyczy)
Tutaj możecie zobaczyć w całości jedną z historii - o pechowym punku [klik]

Dla kogo: ciocia Krysia napisała korzystny testament ale nie wybiera się jeszcze na tamten świat? Pomóż jej tym komiksem ;) Brat spłacił kredyt i ma za dobry humor? Zepsuj mu go tym komiksem! Oraz dla młodzieży, byle pełnoletniej, niech WIE.
  ........................................................................................

Tak sobie myślałam, żeby przez wakacje te komiksowe perełki prezentować, bo wakacje i komiks – wiadomo. Ale się skończyły wakacje – no kto by pomyślał? Niech i mnie Wiktor zetrze na tarce, ja nie chce jesieni, mamuniu.

Może pewnego razu będziecie w Empiksie, to se popatrzycie, zacukacie się.

14 komentarzy:

  1. Najbliższy empik zlikwidował półkę z komiksami. Niech tną komara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby komara, byle tylko nie wycofane komiksy na zapleczu...;)

      Usuń
  2. Mam taką ułomność - nie rozumiem komiksów! Słowo przemawia do mnie, obraz niekoniecznie. I chyba za późno na oswajanie się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się oswoiłam po czterdziestce. :)

      Usuń
    2. E tam, zaraz ulomnosc :) Do mnie na ten przyklad nie za bardzo trafia poezja. Pare wyjatków jest tylko, a cala reszta to niezawodny srodek usypiajacy.

      Usuń
    3. Zgago, wszak obraz to więcej niż 100 słów (kiedyś było nawet 1000, ale wiadomo - podatki ;) Nie mniej za ułomność bym tego nie uznała.

      Agnes - szokujące wyznanie. Miałam cię za nastolatkę ;)

      Diabeł: chciałabym zatem poznać te wyjątki, jako niedzielna miłośniczka poezji.

      Usuń
  3. Wiktor i Wisznu zapowiadaja sie calkiem przyjemnie!
    A jesieni tez nie chce, glównie dlatego, ze potem jest zima, której nie chce bardzo-bardzo, jeszcze bardziej, najbardziej. Po ostatnich dniach lata przeszlabym z checia bezposrednio do procesu topienia Marzanny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W&W to stanowczo coś w naszej stylistyce, a jesień stanowczo wręcz przeciwnie ;)

      Usuń
  4. Poproszę o kontynuację cyklu. Ceny zaporowe, Empik w ciul daleko, to sobie chociaż u Ciebie pooglądam i poczytam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgłoszone zapotrzebowanie skutkuje kontynuacją. Rzekłam ;)

      Usuń
  5. Tak z marszu najbardziej zaintrygował mnie ten ostatni komiks i doszłam do pechowego punka.
    O matko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kto nie je malin marnie kończy ;)

      Usuń
    2. Izabelka: A obstawiałabym, że Czesi cię ujmą, a nie te punkowe pornosy, no proszę ;)

      Usuń
    3. Jakbyś dała jakiegoś linka do Czech to sobie poczytam, bo przebieg zdarzeń do momentu znalezienia wina (i co dalej?) powoduje, że człowiek się zastanawia "ocoloto". Duże skoki myślowe, jakby ;)

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...