Kwitną mlecze, słonko świeci, w soczyste psie kupy na zielonych trawnikach wdeptują dzieci - jednym słowem to idealna pora, by pomalować kibelek na czarno. Dać toalecie nowe, dramatyczne oblicze.
Szukam zatem inspiracji w sieci. Doprawdyż nie wiem jak kiedyś sobie ludzie radzili, że musieli tak sami wszystko z głowy, jak i co malować na ścianach, począwszy od oplutych rączek w jaskini Lascaux.
Nie mówcie, że nie myśleliście nigdy (wliczając w to trudny okres nastoletni), żeby pomalować w domu coś na czarno, bo uznam was za interiorowe mięczaki!
A mnie naszło teraz. Pragnę kolorystycznego pazura w miejscu defekacji (gdyż od pasteli można dostać zatwardzenia). Nie bywam na fejsie i maluję kibelek na czarno - mam nadzieję, że mój terapeuta nie jedzie właśnie do mnie karetką na sygnale ;)
Jednak same czarne ściany wydają mi się zbyt. I tak myślę nad dodaniem jakiegoś motywu: może krzyżyki-plusiki (bardzo światowo i afirmująco), a może trójkąty (hipsterski nurt geometryczny) a może małe, słodkie balaski, z daleka przypominające muszelki (ja)?
A może zbytniość czerni złamać dodaniem złotej ramy nad umywalką? Tak się składa, że mam jedną złotą ramę, zakupioną na pchlim targu w Berlinie. Taka złota, germańska rama w sam raz do czarnej toalety (proszę nie doszukiwać się tu podtekstów politycznych, gusta nie znają granic. Tylko gotówkę ;)
Ale wtedy musiałabym zrezygnować z ohydnej, plastikowej półeczki na której stoją graty kosmetyczne w postaci mydełek i wacików. Nie zrezygnuję z wacików! Oh, może mogłabym przyozdobić czarną ścianę wacikami, które by wyglądały jak płatki śniegu, co by WIZUALNIE schłodziło atmosferę, gdyż jak wiemy, kontrowersyjne zapachy lepiej już znosić w zimnie niż na ciepło.
Supełki?
Krateczki?
Lamówki?
A może tylko jakieś czarne kanalizacyjne morskie motywy? Gigantyczna kotwica? Wieloryb z fajką? Róża na drzwiach od szafy (ah, słodki motywie z Tytanica ;)?
Ale to jednak wygląda tandetnie. A jeszcze bardziej tandetnie u ludzi, którzy biorą je na poważnie. Weźmy to zacne drzewo poniżej ("Tak, kuzynie Zenonie, po remoncie sypialni śpimy pod dębem!") - wolałabym już temu krzaku domalować dwie nogi i brzuch, przynajmniej byłoby zabawnie.
Jestem w rozterce.
A jeśli mi się nie spodoba? A jeśli mi się spodoba i będę w domu chciała więcej czarnych ścian? Albo sufitów? Albo hebanowych podłóg? Meh.
Omnipotencjo droga, ale czy Ty wiesz, ze bialy rzucik na czarnej scianie Ci sie sam zrobi - nad umywalka, z "kropelek" mydla. Calkiem sam z siebie. Jesli w dodatku jest to umywalka laziebna, nad która myjecie zeby - to rzucik murowany. Tyle ze chyba nie o to Ci chodzi...
OdpowiedzUsuń(Stoi za mna doswiadczenie w postaci ciemnogranatowych kafelków - na szczescie nie w moim mieszkaniu, ale wystarczajaco czesto odwiedzanym)
Wiec moze lepiej nad sama umywalka jakos od jasniejszej strony do sprawy podejsc... No chyba, ze lubisz "szoru-szoru" ;)
Nad umywalką wisi kafelek w kolorze pasty, zatem mamy to rozwiązane. Czarnej pasty używać nie zamierzam.
UsuńDziękuję za ostrzeżenie jednakowoż.
Aaa, to chyba ze tak. To tak. :)
UsuńPoza tym to mi sie podoba, choc stanowi wyzwanie. Ale se tak mysle, ze jakby ta rame zlota wziasc, i polaczyc ja z jakimis jasnymi dodatkami o prostej "szkandynawskiej" formie - to bedzie calkiem niezly efekt, co? (cos jak zdjecie numer 3 od góry) Tyle ze nie wszystkie sciany bym jednak zaczernila, ale tylko jedna albo dwie.
Zaczernie wszystko niepokryte kafelkiem minus dwie ściany. Project accepted.
UsuńDiabeł wyjęła mi z ust ostrzeżenie o skutkach czarnych kafli na ścianach, więc już nie rozwijam tego wątku.
OdpowiedzUsuńProponuję zadowolić się czarnym sufitem. Wygląda nieźle i oryginalnie. A złote ramy? Well (cóż), jak tak, to może jeszcze ze dwa posążki Wenus, putta (nieprawdaż?), amfory, kolumny z głowicami korynckimi i kopia cukiernicy Celliniego na waciki :)
A może Nergal coś by doradził? ;)
Putta biere, ale na mydelniczki, a na kolumnach można ustawić paprotki, co zrobi ostatecznie śródziemnomorski lans eko. Albo może - cyprysiki?
UsuńMnie to wszystko martwi bardzo. Otóż natomiast aczkolwiek: jakich wymiarów są Wasze łazienki?!? Gdybym moją pomalowała na czarno, to musiałabym do niej wchodzić ze szkłem powiększającym (celowo nie piszę: "z lupą", żeby nie było niedomówień...), a postawienie kolumny wchodzi w grę jedynie w przypadku wymontowania sedesu...
Usuń:)
UsuńZawsze mnie zastanawiało, czemu w naszej, tak hołubiącej higienę cywilizacji, skazani jesteśmy na obcowanie z nią w klitkach więziennych...
Kolumnę tymczasem można trzymać w wannie, w pionie estetycznie podeprze prysznicowanego, a w poziomie podniesie wyporność wodną, co uczyni kąpiel w wannie ekonomiczniejszą.
A moze sedes w kolumnie? Wysuwany?
UsuńDoryckiej...? Muszę porozmawiać z rodziną... Albo zrobimy referendum. To teraz takie modne ;-)
UsuńOgromna kolumna z ukrytym sedesem. Kupuję, jep.
UsuńA referendum to w rodzinie wieloosobowej na temat porannej kolejności korzystania z łazienki ;)
można na czarno, jeszcze dorzucić mydelniczkę w kształcie trumienki, papier z napisem "ostanie pożegnanie" i malutkiego szatana z uchwytem na szczotkę do zębów
OdpowiedzUsuńNo to chyba na halloween, a my mówimy o codzienności i o trudnych porankach ;)
UsuńMalutkiego szatanka na szczoteczke, jej, jej, ja chce!
UsuńPamiętając, że osady zębowe (w tym z buraczków) najlepiej czyścić węglem, nie byłoby to niejako niespójne ;)
UsuńCzarne wnętrza są bardzo teatralne, gdyby w strategicznym miejscu za miejscem gdzie się ekhem siaduje dać mocne źródło światła można by sobie samemu pierwszorzędny teatrzyk cieni robić. A i poczytać można. A każden omal lamp na takim głębokim tle wygląda stylowo.
OdpowiedzUsuńMoże pobiec po krawędzi i z muszli zapodać snop świetlny, by poczuć się nieskalanie, jak filmowy elf (co tam teatrzyk! ;)
UsuńAle ogólnie doceniam inwent.
Pomaluj ściany farbą do tablic.
OdpowiedzUsuńbędziesz mogła zmieniać dekoracje do woli :)
kiss
kiss
Odwiedzajacy beda mogli zostawiac ci na scianach bonmoty i sentencje!
UsuńNo nie wiem...hm.
UsuńBardzo twórczy pomysł, godzien artystów :))))
Usuńlove krotochwila
Usuńalbo
ups, tego nie napiszę :) kiss
Ten strach, że bonmoty nie będą wystarczająco błyskotliwe i w toalecie zrazimy się do znajomych... nieee
UsuńNie jezdem interiorowym miętczakiem. W roku Pańskim 1990 naszło mię na pomalowanie na czarno regału typu Jarocin, kolor dąb. Farba półmat. Wyszło jak cię mogę, ale komu przeszkadzało te parę smug :P Za to kurz był widoczny po ciemku i z kilometra :D
OdpowiedzUsuńZ łazienką bym nie ryzykował, gdyż anegdota mówi:
Z mieszkaniem Ewy Demarczyk wiąże się też pewna anegdota. Otóż kiedy artystka zaczęła lepiej zarabiać, postanowiła zrealizować swoje marzenie o czarnej łazience. Miki Obłoński [...] wspominał w wywiadzie: „Ewa zaprosiła nas z tej okazji do domu, abyśmy podziwiali wyniki tej działalności. Wszystko wyglądało bardzo efektownie: czarna glazura, czarna posadzka, czarna wanna, a do tego srebrzysta armatura i półeczki. Mówimy – dodaje Obłoński – jakie to piękne, a ona nam na to: »Nie wiedziałam, że to tak będzie, tu każda kropla zostawia biały ślad. Wygląda to jak plamy grzechów na moim sumieniu!«”.
Dziękuję za stosownie dramatyczną anegdotkę z życia retro celebrytów. Regał typu Jarocin - półmatowy wzrusz.
UsuńTo mnie utwierdza w przekonaniu, że czerń na wyższe li partie, niedochlapłe.
A może Lord Vader by się na dekorację nadał.
OdpowiedzUsuńW mieczyku można by mu efektowne oświetlenie zamontować? :)
A z hełmu wydobywałby się mu kwiatowy aromat ;)
UsuńMnie chyba najbardziej ujęła złota rama. Na takim czarnym tle wygląda naprawdę super.
OdpowiedzUsuńPomyśl może nad wygospodarowaniem jakiejś deski zamiast tej plastikowej półeczki, a deskę też na czarno!
Albo wybierz grafit, jak Ci radziłam :)
p.s. wpadnę dziś, bo znów idę na trening.
Pewnie tak jak wczoraj, albo wcześniej, to będzie chwilka na pogaduszki.
Grafit to ja mam gdzie indziej. W sensie ścian oczywiście, a nie niecnych zabaw z ołówkiem.
UsuńStarczy już półśrodków.
Cieszę się, że kogoś ujął ten powiem luksusu w postaci ramy.
No tak, w okresie nastoletniego buntu marzyłam o czarnym pokoju...czarne meble, czarne ściany. Efekt byłby powalający, bo miałam pokoik rozmiarów większej szafy:) Na szczęście buntowałam się stosunkowo krótko i nie zdążyłam urzeczywistnić młodzieńczych marzeń o pomieszkiwaniu w grobowcu:)
OdpowiedzUsuńChyba gorszy jest tylko nastoletni bunt pastelowy... Wiem coś o tym ;)
UsuńCzyli w sumie serio chcesz remontować łazienkę, konkluduję...
OdpowiedzUsuńZatem poważnie myśląc: sufit czarny, lustro w złotej ramie, ściany białe lub jasne (coby chlapów z wody nie było widać), paprotka (wiadomo roślina leśna to ciemność zdzierży) ale w 2 egz. do wymiany co 2 tygodnie (sama tak robiłam :P), no i co tam jeszcze...aha, podłoga, podłoga może być w drewnianej aranżacji, są ładne wykładziny sztuczne (kuchenne) imitujące drewno, łatwiej będzie wodę zbierać. Za dużo gadżetów nie potrzeba, bo to i tak się kurzy. Jakiś ekstraflakonik perfjumów na półeczkę + waciki w wystylizowanym puzderku i wsjo.
Aha, i koniecznie BIAŁY papier toaletowy!
Serio, choć aby wyznanie to było praktyczne powinnam poprosić o radę, jak trwale przyczernić fugę między kafelkami - żeby aby pasowało do ścian ;)
UsuńIzabell, nie rozpędzajmy się za bardzo, tylko ściany na razie.
UsuńA w paprociach są kleszcze, fuj, nie będę się narażać eksponowawszy zad ;)
Jak popytasz w sklepach na C. lub L. to podpowiedzą jak pomalować fugi, nie wątpię.
UsuńTy o paprociach z lasu a ja o paprotkach ze sklepu :))) ;)
Paprocie ze sklepu wyglądają nieziemsko ale potem szybko czezną. Nie wiem jakom chemią molekularną je szprycują, ale woda do podlewania je zabija.
UsuńZatem wybrałabym się raczej do lasu po powyższe.
Jeśli jest różnica to po co przepłacać? ;)
lubię
OdpowiedzUsuńczerń? :)
UsuńZnajoma jedną ściankę wyłożyła czarnymi kafelkami. Wytrwała rok. Zmieniła na białe.Tak czasem bywa z dizajnem. Pozdrowienia i serdeczności.
OdpowiedzUsuńInnymi słowy, należy mieć jedną, wyjściową łazienkę w czerni, a myć się w drugiej ;)
UsuńPozdrawiam też.
Miałem czarne kafle w wynajętym mieszkaniu. Koszmar. Myjesz zęby i musisz myc od razu kafle bo pryska i zostają ślady. Po kroplach również. Zapomnij.
OdpowiedzUsuń