Ależ przebogato: i święta i
majówka i matury i wybory i targi książki. Doprawdyż nie wiadomo za co się
zabrać w pierwszej połowie maja, takie wzmożone
natężenie isiów
(od ang. issue – kwestia, problem ;) *
Aby zdać maturę, trzeba podobno zaliczyć
jedynie 30% materiału maturalnego. Już nie trzeba przygotować (przez
rok!) osobistej prezentacji (w Power Poincie chyba, meh), nadal jednak nie ma
zadania z pokolorowaniem słonia, co by podniosło młodzieży samoocenę [klik].
Tymczasem do pójścia na wybory
zniechęcają mnie reklamówki społeczne,
nakręcone, oczywiście, za publiczne pieniądze.
W jednej z nich niewidomy kupuje w sklepie bułki.
Obsługuje go młoda, ładna ekspedientka, szczerząca się od ucha do ucha,
zupełnie jakby patologiczny kochanek w typie Jokera z Batmana poszerzył jej zakres
wyszczerzu scyzorykiem. I dla kogo ona się tak szczerzy? Dla niewidomego.
A niewidomy się pyta, czy w dzień
wyborów też będą bułki.
Nie, kumie, nie będzie ani bułek ani mleka ani wódki, ani autostrad ani
pracy. W dzień wyborów. Bo normalnie to przecież pod dostatkiem, parostatkiem.
No ręce opadają. Suchar i beka z
niepełnosprawnych.
Naturalnie istotą rzeczy jest informacja,
że niewidomy może głosować przy pomocy specjalnej nakładki brajlowskiej. O ile
oczywiście nie zasłabnie z powodu braku bułek.
W drugiej reklamówce widzimy parę młodych ludzi, żegnających się na
lotnisku. Obłapiają się z namiętnością rodzeństwa o wysokich standardach
moralnych i świadomości, że incest to ZUO. On udaje się prawdopodobnie do
Anglii na zmywak, bo w kraju przeca nie idzie zarobić na godne życie, ale ona
się frasuje jedynie faktem, że on nie będzie głosował. Więc on jej implementuje
do blond głowy uspokajającą skołatane nerwy informację, że przecież za granicą
też można głosować.
No coś takiego! Ale czy na pewno? Ale w Papui Nowej Gwinei też? A w
Tybecie? Czy nasi ratownicy wysłani do Tybetu mają podpiętą do wozu
strażackiego specjalną przyczepkę z urną, ja się pytam?
Dzielnicowe kółko teatralne dla
przedszkolaków by lepiej odegrało takie scenki. Chyba, że są one skierowane do
jakiegoś upośledzonego kręgu odbiorców – tej grupy, która stawia krzyżyki we
wszystkich kwadracikach, obok każdego kandydata, żeby żadnemu nie było przykro.
Nadal jednak nie rozumiem
dlaczego Polacy, mieszkający i rozmnażający się za granicą, mogą głosować na
prezydenta tutejszego kraju. Zwłaszcza ci, którzy u bukmachera postawili
funciaka na imię Szarlota dla córki księcia Williama.
Jak szarlota, to tylko z
polskich jabłek!
Zresztą kwestia, kto zostanie
wybrany na prezydenta, jest już, moim zdaniem, przesądzona – Bronisław szczerzy
się w mediach z tak obrzydliwym samozadowoleniem, że trudno wątpić w jego in
spe zwycięstwo. Nie mniej pojedynek między Korwinem a Kukizem będzie zapewne
fascynujący.
* Proszę, zróbcie mi
dobrze, i wprowadzajcie isie do
słownika codziennego, obok czelendzów, lejałtów i targetów. Nie każdy iś jest od razu takim czelendżem, a
podzbiory językowych klisz i zagranicznych protez, o ile nie sposób z nimi
walczyć, to należy choć je ufrykuśnić.
A teraz szybka INWENTARYZACJA BUŁEK
Bułka wulgarna (kuzynka fiutobułki z początku posta)
Bułka kanapowa
Bułka aerodynamiczna, lżejsza od powietrza - zatem, zapewne, bezglutenowa ;)
Bułka bagietka (z którą niewidomi mogą chodzić zamiast białej laski)
Są sklepy, w których niewidomi muszą kupować całe masy pieczywa:
I potem sobie mogą z nich robić różne rzeczy:
Cóż, może inwentaryzacja moich narzekań na wyborowe reklamówki nie jest kompletna, może były jeszcze jakieś inne zachęcajki telewizyjne, w tym jakieś życiowe. Może w jednej z nich na domowej kanapie siedział obwieś w podkoszulce i rzucał pustą puszką po piwie do kosza na śmieci, a jego żona, cała w wałkach i podomkach, śmiała się, klaskała i wołała:
- Zdzichu, a w dzień wyborów to będziesz tak rzucał do urny kartą do głosowania?
Kto wie, kto wie.
do nepalu, rzekła ponuro wusz ; )
OdpowiedzUsuńCzyli rację miał mój blogowy coach, który radził by popełniać w tekście błędy, gdyż to przysparza komentarza. Bo niezależnie jak nudno i nieinteraktywnie by się napisało to do wytykania pomyłek ZAWSZE będą chętni ;D
UsuńSenks ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńkołcz ma rację : )
Usuńta mała z papierosem wygląda, jakby przed chwilą wypatroszyła ulubionego króliczka.
OdpowiedzUsuńTo nie jest papieros, tylko aorta. Króliczka aorta ;-)
UsuńNiedługo będzie o patroszeniu króliczka, nie wiem skąd Klara ma te informacje, ale szacun.
UsuńWydaje mi się, że przy reklamówkach wyborczych powinnaś zapodać zdjęcia kiełbas, a bułki dodać jako załącznik do... do... do...
OdpowiedzUsuńO bułkach powinien być osobny post. ;-)
No tak.
UsuńPo namyśle stwierdzam, że powinnam zinwentaryzować 'ogórek, kiełbasę i sznurek'
(sznurek do zrobienia krotochwilnej pętelki dla malkontentów jak już się po wyborach zrobi w kraju lepiej - wiadomo)
"Isie" nie przejdą. Są niezrozumiałe i nie brzmią z angielska. Co innego iwenty oraz faki, lajki.
OdpowiedzUsuńA czy TY wiesz już, na kogo będziesz głosować?
Ale podobne do misiów przeca... może choć w młodszym pokoleniu to chwyci? ;)
UsuńCo do twojego pytania, to od jakiegoś czasu intensywnie pracuję z moim terapeutą by zwalczyć syndrom bardzo miłej dziewczyny, która każdemu stawia po krzyżyku, by nikomu nie było przykro ;)
Usuńno właśnie, emigranci na całym świecie łączcie się... polonia amerykańska zawsze na pis, irlandzka chyba też, poczytałam jak się niektóre osoby w necie gorączkują. Niektóre nawet przekonują mnie, że powinnam, że to mój obywatelski obowiązek, aż się opluły. Inne mnie obrażają, wyobraźnia im nie szczędzi.
OdpowiedzUsuńnie mój kraj, nie moje małpy... a mój kraj nie daje takiej możliwości ludziom, którzy wemigrowali za ocean, czy do nepalu i w różnych głosowaniach, referendach nie mogą się wystawiać i dobrze, bo i dlaczego miałyby?!
Ta patriotyczność miejscowa mnie zdumiewa, że tak se rymnę.
Dziękuję, że podniosłaś ten problem a następnie popuściłaś na niego trochę sensu.
UsuńMam nadzieję, że jak się nasza globalna multimedialna cywilizacja trochę rozwinie to będę mogła decydować o tym co w Angliach, gdyż oglądam same angielskie seriale, czytam angielskie książki i prasę i uważam że w związku z tym coś mi się należy. No bo dlaczego nie?
Wygra Duda i po Bulu ;)
OdpowiedzUsuńANO
Myślę, że druga tura z Dudą będzie zabójcza niczem partyjka w Casino Royal ;)
UsuńZamykam oczy i uszy na przedwyborcze ,,twory''. Albowiem ponieważ wolę życie bez wstydu...
OdpowiedzUsuńNo tak. A tymczasowe odstawienie bułek przed sezonem letnim tylko nam wyjdzie na dobre.
UsuńW obecnej kampanii wyborczej na głowę bije kandydat Roleski. Nie wiem jaki ma program (chyba schizofrenia copywritera tu działa), ale jak dla mnie najlepszy program na dziś to "sto gram" ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli zrobił takie wrażenie, to znaczy że się jednak da wypromować nazwisko startując bez szans,eh.
Usuńdla mnie te wybory to jakas tragikomedia
OdpowiedzUsuńW dwóch aktach.
UsuńEee tam, Bul już nie ledwo dyszy, tylko rzęzi. A ostatni spot pokazuje, ze jego sztab nie jest spanikowany, tylko w pełnej histerii. Najwidoczniej poparcie spada poniżej możliwości fałszowania.
OdpowiedzUsuńano.
http://niezalezna.pl/66795-remis-liderow-na-koncowce-kampanii-sensacyjny-sondaz-sld
"Andrzej Duda (PiS). Dyskusje z jego udziałem zawsze były inteligentne, merytoryczne, choć czasem złośliwe, co przydaje koloru. Znakomity prawnik unikający populizmu i trzymający się zasad politycznej kultury, ale także, jak trzeba, polityczny bojownik."
OdpowiedzUsuńładne, prawda?
A tu zrodło - red. Paradowska we własnej osobie. Tyle ze AD 2014
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1592277,1,najlepsi-ktorzy-z-wiejskiej-wyjechali-do-brukseli.read
Dziękuję za opinię, ale nie widzę tu scenografii do epatowania poparciem za jakimś konkretnym kandydatem.
UsuńGdyż albowiem nie po to się pocę, by pisać o pierdołach, aby nie pisać o istotnych problemach narodu, który z braku bułek musi jeść ciastka.
Usuń