Charlotte Rampling ramię w biust z Kristin Scott-Thomas i Helen Mirren to moje ulubione angielskie aktorki.
Klasyczna elegancja, zimne spojrzenia. A przy tym bez tej amerykańskiej pruderii i nago się pokazać nie omieszkają, jak trzeba, dla sztuki (dla miliardasiedemsettysięcy sztuk widzów). Charlotta, mimo iż się posunęła (w latach) i opadły jej (min.) powieki, ze wszystkiego potrafi zrobić pożytek - kręci autoryzowany dokument 'The Look' no i któż bardziej by się teraz nadawał na modelkę Juergena Tellera? Może tylko Vivienne Westwood (> koniec posta - nie mogę się powstrzymać ;)
(Biust czy powieki... frekwencja odwiedzin w muzeach u rasowej Angielki nie opada nigdy - never ;)
Jednakże Charlotta kiedyś wyglądała tak:
I w związku z tym ma Charlota wiele przemyśleń o przemijaniu, głównie urody. I w wywiadzie mówi tak:
Jak ważny był wygląd w pani życiu?
Odkąd pamiętam, miałam głęboką świadomość tego, że jestem piękna. Co nie znaczy, że ciągle o tym myślałam. Kiedy jest się pięknym, wydaje ci się, że jesteś jak każdy inny człowiek, jednak ludzie nie traktują cię tak samo jak innych. Na tym to polega. Uroda daje przywileje. Można jej użyć jako broni, na przykład po to, by zdobyć mężczyznę. Otwiera przed tobą drzwi, sprawia, że jesteś zapraszana. Zawsze jesteś pierwszą osobą, do której ludzie podchodzą na przyjęciu, każdy chce cię poznać, wszyscy oglądają się, kiedy wchodzisz do restauracji. Tak było, już zanim zaczęłam być sławna. Przyzwyczajasz się do tego. Trik polega na tym, żeby nie zwracać na to uwagi. Najgorsze to jak piękna osoba wie, że jest piękna.
Pani wie.
Wiem, ale nie zachowuję się tak, jakbym wiedziała.
W jakim wieku zauważyła pan, że nie jest już tak atrakcyjna dla mężczyzn jak dawniej? Kiedy zaczęli patrzeć na panią inaczej?
Całkiem wcześnie. Chyba po czterdziestce. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że to już nie są takie same spojrzenia. Mężczyzn fascynuje młode ciało. Dojrzała kobieta, nawet gdy ma ciało jędrne i zadbane, nigdy nie wzbudzi takiego pożądania jak młoda. Ta zmiana nie zachodzi oczywiście w jednej chwili. Kiedy jest się pięknością młodą, wzbudza się spontaniczne reakcje typu: ''Wow!''. O piękności dojrzałej mówi się: ''To naprawdę urocza kobieta''. I tak stopniowo, pomalutku to się obsuwa.
Poza tym o: ukrywaniu przed matką samobójstwa siostry, nierozmownym tacie-sportowcu, powodach porzucenia kariery w Hollywódzie oraz o ideale związku, który wygląda tak:
'Elegancka, kulturalna relacja z mężem i romans z pięknym zwierzęciem na boku'
Charlotte_Rampling__Zycie_na_widokualbum Juergena i Charotty 'Louis XV'
I obiecana Westwood ta-dam:
via artfacts.net
Co ona plecie, ta Charlotta.... Farcabony.
OdpowiedzUsuńA wiesz co? Mnie się właśnie wydaje odwrotnie... o młódce można mówić "urocza". "Wow" również :) ale o dojrzałej kobiecie mówi się dopiero "piękna"... :) takie jest moje zdanie!
OdpowiedzUsuńP.S. No tak :) Ja odmieniam się przez Przypadki i Ty się odmieniasz! Oby to były miłe Przypadki :)
Oby tylko nie był to 'Przypadek' Kieślowskiego ;)
UsuńMnie też wydaje się, że odwrotnie: kobieta powinna się zachowywać tak, jakby nie wiedziała, że nie jest piękna ;)
OdpowiedzUsuńW przeciwnym razie - co to za życie...
Prawdę gada - pięknym jest łatwiej, chociażbyśmy nie wiem jak udawali, że jest inaczej.
OdpowiedzUsuńA Vivienne chyba właśnie zachowuje się odwrotnie do Charlotte (w kwesti piękna :))
Sorry, ale pani VW jakoś nigdy do mnie nie przemawiała, ani w jej zwariowanych ciuchach, ani tym bardziej bez nich :)