To nie konik. Na liście numer dwa, punkt dwa, tam jestem ja ;)
Osobiście, jako osobę recyklingującą (nie tylko odpady ale i krajową sferę polityczną) najbardziej ujął mnie ekolog, który na jednym wydechu wymienił dwadzieścia leśnych zwierząt. Patrząc metaforycznie... Łasice, kuny, jenoty. Rzeczywiście, mamy w czym wybierać, eh.
Ach, w jakże barwnych czasach żyliśmy, te powijaki demokracji i markietingu.
niedziela, 9 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haha, tylko Kalinowski się z tamtych czasów utrzymał!
OdpowiedzUsuń"wyśmiewamy ciemnych Brazylijczyków a my co robimy?
OdpowiedzUsuń-słynny włocławski fajans!"
Kalinowski i jego wąsy mmmm ;)
OdpowiedzUsuń