Tydzień z www. Wykłady, wernisaże, warsztaty. I jak zwykle życiowe lekcje, na przykład: nie fukaj i nie odmawiaj papierosa dziadowskiemu lumpowi przed wejściem, bo potem OCZYWIŚCIE okaże się, że to prowadzący warsztaty i cokolwiek mądrego nie powiesz czy nie zrobisz i tak po tym niefortunnym entrance będziesz na straconej pozycji.
I - jeśli chcesz być dobrze kojarzony - zawsze zabieraj ze sobą jakiś żywieniowy bonus – np. dwa kilo orzechów o zagranicznej nazwie (włoskich). Ludzie naprawdę przeceniają moc oddziaływania swojej osobowości w nowym środowisku – orzechy natomiast działają zawsze.
(Dziewczęta na bardziej zaawansowanym poziomie zrozumienia tego bezwzględnego zjawiska przynoszą nawet ciasta.)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No to cyk! Nie ma się co pieścić.