Od wczoraj trąbią o tym w mediach: nastał dzień, w którym nastało nas 7 miliardów.
Prawdziwie szczęśliwa siódemka z nas. Niestety w Polsce przyrost jakby ujemny, niestety liczba Europejczyków spada zatrważająco na rzecz wzrostu Chińczyków i innych tam Muzułmaninów.
Inna, oprócz 7, szczęśliwa liczba to 200: co minutę rodzi się 200 dzieci, zaś wychowanie dziecka kosztuje przeciętnie 200 tysięcy.
Ciężko mi z tymi danymi: czuję ciężar coraz bardziej osiadających mi na ramionach trzech do czterech statystycznych emerytów do utrzymania; jednocześnie widać jak na dłoni, że na utrzymanie dziecka mnie nie stać ewidentnie... chomika co najwyżej.Pfff.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No to cyk! Nie ma się co pieścić.