Są takie reklamy, które zapadają w pamięć. Wczepiają się w nią kurczowo małymi haczykami durnowatych tekstów i plumkających melodii niczym tasiemiec w jelito. Tylko po to by zniechęcić. Mam w pamięci kilka reklam produktów, których nie kupię na pewno, ponieważ obrażają mnie czasem jako kobietę oraz częściowo jako człowieka ;) I zawsze jako świadomego konsumenta.
Dezodoranty utrzymujące świeżość przez 72h (czy nie spada jednocześnie zużycie mydła?), podkłady HD na facjatę, tusze, które zrobią ci z rzęs widły, tysiące wybuchających owoców (nic tak nie odświeża jak wybuch - fakt), substancje czynne w lekach (które jak wiemy składają się z substancji czynnych i z ulepszonych substancji czynnych). Ostatnio: molekuły higieny. Seriously? Doprawdyż nie wiem za kogo nas mają ci, którzy to wymyślają.
Ostatnio jednak trafiłam na perełkę, która szczerze mnie rozbawiła swoją baśniową interpretacją pewnych miejskich rejonów, zakazanych po 22 dzielnic. Skąd my znamy te zakapiorne mordy pełne dobrych chęci? I ta podprogowa promocja czytelnictwa ;)
Poświecę państwu ;)
A tu trochę pionierskich reklam z lat 90
Wesołe scenki z sierocińca, majtki opadające pod prysznicem przy odgłosach plumkania i japońskie kasy fiskalne - no łza się w oku kręci, normalnie ;)
Do tematu reklam muszę wracać częściej, a póki co trochę jeszcze bardziej pionierskich pionierów. Pogoda taka sobie, więc wygenerujmy choć kilka ciepłych wspomnień ;)
Dziękuję za uwagę.
Mam takie pytanie :-) - co to jest "podkład HD"?!
OdpowiedzUsuńA co to są molekuły higieny?
UsuńNo HD - high definition, jak w telewizorze ;)
Słowotwórstwo z tego samego zadka: weź coś naukowego/technicznego (HD, molekuła, że też jeszcze na fraktali czy spinów nie wyeksploatowali) i zmiksuj z czymś z łazienki/ kuchni/ kosmetyczki.
Jak ktoś ma pomysł to proszę się nie krępować;)
A wiesz, z przyjemnoscia sobie obejrzalam te reklamy, bo ich nie znalam. Wtedy juz nie mieszkalam w Polsce, a nie mialam jeszcze polskiej telewizji. Boszszsz... jacy niektorzy aktorzy byli jeszcze mlodzi! I te fryzury z epoki, dzisiaj smieszace, ale wowczas samemu sie takie nosilo.
OdpowiedzUsuńNo i czlowiek byl mlodszy, a swiat jeszcze na swoim miejscu.
Cóż, bardzo mi przykro, że ominęła cię jakże fascynująca ewolucja krajowego rynku reklamowego ;)
UsuńPanterko - to ominęła Cię sławna pierwsza reklama podpasek "z pewną taką nieśmiałością sięgnęłam po ..."
UsuńIK - pamiętasz? Masz ja może?
Widzę, że w reklamach sprzed dwudziestu lat nie było jeszcze łazienek o metrażu mieszkania, ani rodzinek jedzących śniadanie z nutellą w kuchni wielkości łazienki (tej reklamowej). I mniej hałaśliwe były. Znaczy, podsumowując, mniej wkurzające.
OdpowiedzUsuńMniej mnie te metraże marzeń frasują niż fakt, że dwudziestolatki grają matki dziesięciolatków.
UsuńFRUGO - rewelacja, tak zresztą jak ich produkty. To będzie jedna z moich ulubionych reklam.
OdpowiedzUsuńDruga bomba, to Ludwik, który nie rozpuszcza tłuszczu na brzuchu. Ale się uśmiałam, po czym zamyśliłam... szkoda ;(
Starocie reklamowe - łza się w oku kręci, najbardziej na widok Stasia, ktory szczęśliwie powrócił z pustyni i z puszczy.
A swoją drogą, jak to możliwe, że ludzie podobali sie sobie w tamtych fryzurach? :)
PS Fakt, nikt tak chętnie nie pospieszy z pomocą, czy dobrym słowem, jak zakapiorna morda. Kiedyś taki jeden, na ulicy, widząc zapewne moje usta ułozone w podkowę, pocieszył mnie, że nie warto płakać, że życie jest takie piękne. Nie zapomnę tego do końca życia. :)
Za 20 lat też pewnie bezwzględnie ocenią nasze fryzy.
UsuńA propos - nienawidzę filmów kostiumowych, w których aktorki mają współcześnie wydepilowane brwi - w koafiurach jeszcze jako tako trzyma się stylizacje, ale brwi nikt nie zakrzewi zgodnie z duchem epoki.
Co do Frugo to reklama może być i perłą, ale na razie nie mam w planach poić się cukrami. Życie jest piękne - zwłaszcza bez cukrzycy i nadwagi, junoł.
Jestem tego świadoma, a propos fryzur, dlatego całe życie mam tę samą. :)
UsuńCo do brwi - spostrzegawcza jesteś. Mnie jakoś nie wydały się one podejrzane. Nie zwróciłam na to o czym piszesz uwagi. Od dziś to się zmieni.
Co do Frugo, pyszne, w sumie może raz czy dwa razy próbowałam (przesadziłam z tym zachwytem, udzieliły mi się emocje po reklamie). Nie pijam żadnych kolorowych napojów. Tylko woda mineralna, ew. piwo w razie upału, a reszta - napoje parzone.
Piękne resume. ;)
OdpowiedzUsuńPierwszą reklamą w Polsce była reklama Prusakolepu i puszczano ją wyłącznie w soboty przed kinem nocnym.
Wstrząsnęła mną ostatnio reklama jakiegoś aptecznego środka p.poceniu, na której pan wychodzi kwitnąco z sauny tuż obok zdrowo upoconej babeczki.
I w tym miejscu ja się pytam- po co on poszedł do tej sauny i po wtóre- jak to możliwe, że mu się nie ugotowały na twardo?
Też widziałam tego nieszczęśnika po saunie - angielski pacjent po prostu niemal ;)
UsuńDo sauny poszedł udowodnić moc produktu - touché.
Nawiasem mówiąc taki efekt to tylko po przecięciu jednego z nerwów układu współczulnego. Można sobie TRWALE osuszyć górną lub dolną część ciała - ale nigdy obie i raczej nie odwiedza się wtedy sauny ;)
Czadowe te reklamy. Fakt, że właściwie żadnej nie pamiętam (no Pollena mi się coś tam kołaczę) mogę jedynie tłumaczyć tym, że mój tato jako antagonista zaciekły reklam każdą pojawiającą się wyciszał natychmiast. Powinnam je pamiętać, bo przecież byłam już w owych czasach całkiem duża. Rozwaliła mnie reklama mydła (toż to świetne jest!). Zupełnie zaskoczył mnie średni Talar (z Domu) w reklamie pasty. Ło jeju!
OdpowiedzUsuńA co do nowych reklam to tak Frugo nas powaliło, a fraza poświecę państwu jest boska. Ja lubię jeszcze bardzo reklamy Żubra (zwłaszcza te najstarsze), Biedronki no i wiadomo Mumio. Czasem się zdarzy jakaś dobra reklama, zazwyczaj samochodu (ostatnio z wokalistą DM-majsterszyk). Ja jako nieodrodna córka reklamowego antagonisty mam alergię na reklamy i zawsze wyciszam, bo mnie szlag trafia. A do szału doprowadzają mnie reklamy w Trójce. Lidl, Żer dla skner i Euro to największe koszmary. Nie kupię ich produktów, bowiem nie wiem co mają mi do zaproponowania. Wyciszam w szale.
A te reklamy w prasie śliczne. Z chęcią podkradłabym kieckę tej pani (w kratę) a na męża wzuła taki śliczny garniturek, ale najpierw musiałabym go (męża nie garniturek) odchudzić:))
No wiedziałam przecież, że Talara wyłapiesz, jeśli obejrzysz ;)
UsuńRadia przestałam w ogóle słuchać bo nie daję rady znieść tego entuzjastycznego shitu z dzinglami w tle.
Gdybym cię kiedyś spodziewała się zobaczyć z małżonkiem to właśnie w uwspółcześnionej stylizacji a la polski len ;)
A słynna przedwojenna reklama prezerwatyw z hasłem ,,Prędzej ci serce pęknie''? Frugo cudne, zaiste!
OdpowiedzUsuńPamiętam - bardzo liryczna ta reklama ;)
UsuńTa ludwikowa pocztówka reklamowa bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńNie mogę odpowiedzieć pod konkretnym komentarzem, nie wiedzieć czemu, więc tutaj wcisnę swoje trzy groszy. Leszek to był najmłodszy Talar, chyba z godzinę w nocy myślałam nad imionami i nie przypomniałam sobie tylko imienia tego, który popełnił samobójstwo (ale od czego mamy interneta teraz? ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi przypadła do gustu ;)retro-reklama odblasków. No miodzio, Pan na pierwszym planie niczym Ochódzki po zastosowaniu szamponu :):):):)
Miało się takie, miało... (odblaski, nie afro).
A Frugo jest bezbłędne, nie komentuję bohaterów drugiego planu, bo ostatnio pod Netto jeden taki mi się kłania ;)
A lody Frugo widziały Wy już w sklepach?
Lody Frugo widziała i kupiła nawet w Biedronce. Sorbety, całkiem dobre.
UsuńJa tylko dodam, że ten Talar, to Staś z pierwszej wersji "W Pustyni i w puszczy".
UsuńTen od samobójstwa to Bronek był ;-)
UsuńZ rozrzewnieniem sobie popatrzyłam na te stare reklamy. Mam podobnie, niektórych reklam nie jestem w stanie strawić. Ale tę frugo lubię :))!
OdpowiedzUsuńp.s. równie ciekawe co czytanie Twojego posta było przeczytanie wrażeń w komentarzach, ja też ledwo co pamiętam te pierwsze reklamy, faktycznie w dzisiejszych czasach wyglądają bardzo retro, podobnie jak ubrani na ówczesną modę aktorzy, ciekawe jak nasze będą wyglądały za 15-20 lat! :)
OdpowiedzUsuńIka - rozpłakałam się ze wzruszu ;)) masz ode mnie złoty medal z paprykarza za filmik z lat mojej adolescencji chmurnej i durnej ;)))Starfudsy nuts były najlepsze ;)))))
OdpowiedzUsuń