poniedziałek, 2 września 2013

Szkolne perturbacje czyli awantura o Tadzia

Małe zmiany w porównaniu z zeszłorocznym planem lekcji. (Mad)MEN wymieniło lektury. W tym roku w klasie zabraknie wałkowania Tadeusza od Zosi i świerzopa, Konrada W., małego Michała i jego szabli i zagłobowo-bohunianej kliki oraz Cezarego B. Za to do klasy dołączy min Agata Ch. oraz jakiś eee Conan (ale nie Barbarzyńca ;). Link tutaj [klik]
Ponoć 'poloniści biją na alarm', że jak to, żeby takie lektury wyrzucać z programu? Że etos, że patriotyzm, że jak tak bez tego nauczać młodzież? Moim zdaniem pokoleniu, które wyjedzie pracować do Anglosasów, bardziej się przyda znajomość Agaty Christie i Conan Doyle'a. Bądźmy realistami. Trzeba iść z duchem czasu by nie wyzionąć ducha czy jakoś tak. Nieprawdaż.
Nie mam czasu (mimo ciekawości)  wgryzać się w oficjalny kanon lektur i różnice na linii gimnazjum-liceum, ale wychodzi na to, że:
Zostaje 'Romeo i Julia' (bez sensu - tam nie ma nic o antykoncepcji). 
'Lalka' Prusa zostaje. I bardzo dobrze, bo żadna inna lektura nie pokazuje bardziej obrazowo, że  warto się uczyć języków, żeby nam za plecami jakaś flądra nie robiła koło pióra. 
Utwory takie jak 'Dziady' czy 'Skąpiec' też bardzo potrzebne, nie wiem czy literacko ale zważywszy na tytuły a zarazem na optymistyczne wizje przyszłości to ekonomicznie raczej ;)



















Zostaje 'Zemsta' Fredy (dacie wiarę, że dopiero w tym roku przesłuchałam sobie całość innej, bardziej niszowej twórczości pana Aleksandra, a mianowicie bajki o Królewnie Pizdolonie (czyta Daniel Olbrychski ;). Doprawdyż warto na wakacyjnych wyjazdach docenić przyjaciół, którzy znają to na pamięć, hyhy). Hy.
......
Tymczasem może czas wymienić nie tylko lektury ale i kadrę nauczycielską? Która, nawiasem mówiąc, próbuje bronić się przy pomocy cezarych barykad. A przecież każdy, kto oglądał choć jeden amerykański film akcji WIE, że to działa tylko, jeśli się weźmie zakładników, zwłaszcza nieletnich.
Link [klik]

 Chociaż istnieją też inne drastyczne metody tego środowiska
....
Zobaczmy zatem co ma do powiedzenia kolo, który na skutek szkoły czy też nie, z Tadeuszem czy bez, do czegoś doszedł:
No to jeszcze czuły podpis na zakończenie i uciekam ;).

Miłego poniedziałku i ciepłego września życzę. Sobie też.

27 komentarzy:

  1. Problem jest sztuczny. "Pan Tadeusz" nigdy w gimbazie nie wychodził poza Inwokację. ienkiewicz jest w gimnazjum z "Krzyżakami", a o "Konradzie Wallenrodzie" sam jego szanowny autor wyrażał się niemiło jako o dziele wybitnie agitacyjnym i doraźnym.

    pzdr

    Bosy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, z kadrą nauczycielską ciężko dyskutować, ale mnie, jako ekologicznej naturalistce, podobał się ten fragment (poza Inwokacją), gdzie Hermionę mrówki oblazły.
      Czy jak jej tam było ;)

      Usuń
    2. A ten Konrad to w ogóle był smętny. Ale fajnie się ubierał - tak graficznie i minimalistycznie, mój typ ;)

      Usuń
  2. No i nareszcie. Ileż można słuchać pitolenia, że "z dziecinną radością pociągnął za sznurek". Pan Tadeusz ma piękne rymy, ale nie dla dzieci. I jeśli ktoś nie pójdzie do liceum, to Pan Tadeusz mu do niczego niepotrzebny. Naiwnością jest przypuszczać, że facet od glazury kiedykolwiek wspomni wiersze Mickiewicza, takoż osoby Cezarego B. albo Konrada W. Szkoła uczy tak, jakby współcześnie nie napisano nic dorzecznego. Nie ma się co dziwić, że wyrastamy na mistrzów pozoracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia czy Ursula Le Guin jest dorzeczna?
      Jako lektura, hm.

      Facetom od glazury by się przydał nacisk na nauki ścisłe, bo wymierzenie płytek jest czasem ponad ich siły.

      Usuń
    2. Nie czytałem Ursuli, ale przypuszczam, ze na tle Konrada W. w XXI wieku wszystko może być dorzeczne z wyjątkiem Gazety Polskiej.

      Usuń
  3. O co ten halas? Jakies lektury w koncu zostaly do przeczytania, co w dzisiejszej dobie nie jest zrozumiale samo przez sie. Nie ma czasu na czytanie, sa za to inteligentne telenowele i swietne gry komputerowe.
    Szkola niemiecka posunela sie dalej, tu w ogole nie ma lektur do czytania.
    Co za pozytek z goopich lektur? Na kasie w Biedronce nawet matematyki nie trzeba znac, bo cwana kasa sama liczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ironią się posługujesz...

      Usuń
    2. Nie w kwestii braku lektur w szkolach niemieckich, niestety.

      Usuń
    3. Też tam powinni czytać Konrada Wallenroda, w celu analizy stosunków polsko-niemieckich, hyhy ;)

      Usuń
  4. taaaa, w UK na zmywaku będzie o czym pogadać... o zabójstwie w orient Expresie i Holmes'ie Mój Boże, jakby mało było kryminału dookoła. Po te pozycje to i tak się sięga, bez wciągania na listę lektur. A na podręczniki wydałam 800zł, pochwalę się. Bez zeszytów i pierdołów. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie niemieckie dzieci lektur czytac nie musza, ale co najmniej ksiazki dostaja wypozyczone od szkoly. Rodzice kupuja tylko zeszyty i ksiazeczki do cwiczen, w ktore dzieci cos tam wpisuja. Idzie finansowo wytrzymac.

      Usuń
    2. No pacz, a wojnę przegrali!
      wiem, Pantero, wiem, część rodziny tam jest i chwali politykę prorodzinną, A u nas pod górkę. Pozostaje szabelkę wypucować, wąsa podwinąć i walczyć ze światem dalej ;)
      Niemniej, gdybym nawet chciała, nie mogłabym kupić używanych podręczników. Rocznik wyżej od Mata jedzie wg starej podstawy programowej, jedynie się religia zgadza. Obłęd. Młodszy natomiast ma inny komplet podręczników, niż starszy miał w klasach 1-3. I tu pytanie do lasów państwowych- WYDOLICIE jeszcze ze trzy zmiany programu?

      Usuń
    3. Oj tam, oj tam Monia, 800 zł to ja na waciki wydaję (no ale jak się człowiek zaczyna pacykować po trzydziestce i to takie są koszta demakijażu, hyhy)

      Usuń
    4. A jeszcze w temacie cen podręczników

      http://wsumie.pl/nie-przegap/70557-podreczniki-jak-parapodatki#

      Usuń
    5. to mi przypomina handel szczepionkami i sprzedaż leków w aptece.

      czuję się jak dojna krowa i jeszcze wycyckana przez stado baranów.

      Usuń
  5. Jako była polonistka popieram te zmiany! Z całego serca! Jak kto sobie będzie chciał przeczytać ,,Pana T.'', zrobi to bez przymusu. Znam kilka osób, które właśnie na ochotnika się wczytują i mają mnóstwo frajdy...

    A co do podpisu ,,MOM", anegdotka mi się przypomniała z czasów kariery osobistej, ale to na osobny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta histeria to nie tyle z powodu wyrzucenia Tadzia czy Michała, tylko zmiany opcji programowej, ducha nauczania, że tak powiem. No bo w końcu co myśmy zapamiętali z tego wszystkiego? Że trzeba być patriotą. A teraz jest taka opcja, że można. Jak ktoś, ewentualnie, chce w czasie wolnym. Ale niekoniecznie.

      Usuń
  6. A ja rozszyfrowałam wg. jakiego klucza usunęli lektury! Ha!
    Uwaga - tadam: kluczowa jest tu liczba ekranizcji danej lektury ≤1 (mniejsza lub równa 1) oznacza, że nie ma co drzeć płaszcza/papy tylko sru do kosza, bo to znaczy że mało popularne jest dzieło i twórca i nie ma o co kopii kruszyć, o!
    A zwiększą liczbą to jest tak, że co dzieło, to wizja, więc niech młodzi do oryginałów sięgają, bo nie będą wiedzeić JAK BYŁO NAPRAWDĘ.
    Prawdaż.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że kopia jest piracka, wtedy to kruszyć nawet trzeba ;)

      Usuń
  7. W temacie kosztów nauki - kolega wysłuchał ze w Polsce komplet podręczników do lyceum- 400 zł, w Niemiec- 130 zł. A za paragon w tescu, za który kolega dostał znaczki na maskotkę Angry Birds (przelicznik 20 zł=1 znaczek, 10 znaczków= 1 maskotka) mam jedną (!) maskotkę olmołst gratis! I to jest dopiero bezpłatna oświata... A paragon był za zakup li tylko zeszytów... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słaba z matmy byłam, czy to znaczy że jeden maskot kosztuje 200 zł? Zgroza.

      Muszę sobie jakieś zeszyty kupić. Od lat mam same ryzy i wszędzie mi się walają luźne kartki, a na nich notatki, złote myśli i słówka zagraniczne do nauki.
      No nie może tak być!
      Taki zeszyt to chyba nie może być drogi w takiem tesco, hm.

      Usuń
  8. Przecież lektur się teraz nie czyta! Ich się w najlepszym razie słucha! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie - raczej ogląda i słucha niż czyta. These days.

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...