wtorek, 4 lutego 2014

Wszystkim którzy twierdzą, że na ulicach leży białe gówno należy się chędożenie soplem! Czyli 5 niespodziewanych powodów dla których kochamy śnieg

Jeszcze kilka dni temu śnieg był chrupiący jak czerstwa bułeczka i błyszczący jak po lukrowaniu białkiem. Lepkość miał nadspodziewanie znakomitą i po naprawdę mocnym trafieniu w stojące na ogródku plastikowe wiaderko udało mi się je rozbić na tysiąc plastikowych kawałeczków, że się aż poczułam jak zimowa olimpijska terrorystka.

Bardzo lubię taki śnieg i nie podoba mi się, że nikomu on się nie podoba. Ale teraz nadeszła wilgoć i białe cudo powoli zmienia się w nieokreślonego gatunku wilgotne guano pokryte ciemnawym nalotem z rur wydechowych. Smutek.
Obserwuję różne lokalne zabawy na śniegu obejmujące dzieci, dorosłych i tarzanie się, robienie orłów i bałwanów oraz zjeżdżanie na sankach z górki ale nigdy przenigdy nie rzucanie śnieżkami do celu. Tymczasem naukowy twierdzą, że taka działalność jak rzucanie do celu bardzo rozwija mózg – zmysł przestrzenny, koordynację głowa-ręka, takie tam. Właściwie badania bardziej dotyczą rzucania oszczepem ale z dostępnością oszczepów może być cywilizacyjnie krucho, a śnieżkowe pociski w stanie undone po prostu leżą i topnieją.

Tak skończy pokolenie, które nie ćwiczyło koordynacji ruchowo-przestrzennej - żeby nie było, że nie ostrzegałam:
 















Oto inne argumenty przemawiające na korzyść śniegu:
1. Śnieg to w istocie lecąca z nieba mini biżuteria w postaci broszek i zawieszek dla kobiet i spinek do mankietów dla mężczyzn. Pracując na nieprzyzwoicie wysokie ZUSy i rozdęte podatki nie mamy czasu na czułą analizę świata w skali mikro (żeby nie psuć sobie szyków, litościwie nie wspominam o dziale damsko-męskim, gdzie my, kobiety ciągle musimy zmagać się z objawami znużenia mikro skalą ;)

(fot. Alexey Kljatov, Snowflakes )
2. Na śniegu można tworzyć land-arty (co zgłębiliśmy już w zeszłym roku [Kompulsywne zachowania artystyczne na tle śniegu] )
Śnieg jest cudownym materiałem kreatywno-budowlanym. Można z niego budować – o mujeju, cokolwiek podpowie wyobraźnia. 

(fot. Andy Goldsworthy, Ice and Snow Sculptures)
U mnie na osiedlu wyobraźnia podpowiada to: 
(Jak wychowacie dzieci, tak macie! Skumbrie w tomacie, pstrąg!)

3. Śnieg wszystko, najgorszą chałę architektoniczną i miejski kicz przykrywa litościwie białą pierzyną. Może dla kobiet najlepsza jest mała czarna ale dla estetyki miast to mam wrażenie że jednak duża biała. Mieszkam jednak w stolicy, gdzie nie ma już architektury jak takiej, tylko jeden wielki sardoniczny żart ze sztuki Christo – wszystko wszędzie przykryte oczojebnymi płachtami banerów. Miewam więc nadzieję, że od czasu do czasu jakaś gigant-śnieżyca zwolni nas z wizualnego bólu oglądania tych marnych czcionek i jeszcze gorszych komunikatów, że promocja, ślusarz, wulkanizacja i peeling gratis.

 (No czy tak nie jest lepiej? Czy dowolne miasto nie wygląda w istocie gorzej niż Biegun Północny?)
4. Śnieg odbija światło, więc u spacerujących, jak ja, niskich osób zwiększa się szansa na złapanie jakiejś zdrowo wyglądającej opalenizny. Dzień wolniej dogasa oraz, co ważne dla wielbicieli przyrody, można sobie rano pooglądać ścieżki nocnej aktywności zoologicznej na terenie ogródka. Żadna inna pora roku nie zapewnia tylu dowodów, że w czasie gdy śpimy okutani puchowymi pierzynami i stertami wełnianych kocyków, trzy metry dalej tak wiele się dzieje.
("No dobra, nosek przypudrowany, włos nastroszony, można zapierdalać do roboty!")
(Tymczasem moja przeglądarka zachowuje się jak wyżej - kakatonik fox )

5. Zaprawione przyrodniczą nutą wiersze o zimie są dużo fajniejsze niż te, pełne nadziei i młodych pączków, o wiośnie czy rozbuchanym żarem lecie. 'Żyły twe stygną jak kwiaty na szybie' albo "I z jakichś głuchych tęsknot się spowiada. Drzew nagich długa ciemna kolumnad". No błagam, jaki który pączek to przebije? Chyba że ktoś wpadnie do mnie z nadziewanym konfiturami żarłem z Bliklego, to może.



Stanisław Grochowiak  
Zamieć

Bo teraz popatrz: znowu mamy śniegi
Szklane trumienki twych powiek pokryte
Zawiane usta -
Pajęczyny lodu
Śpią w twoich nozdrzach jak w maleńkich grotach

Bo teraz poczuj: znowu wieją mrozy
Żyły twe stygną jak kwiaty na szybie
Na ciepłym języku usiadł anioł chłodu
Szronem się pokrył strop podniebienia

Bo teraz posłysz: drwale dzwonią w drzewa
Sanie po śniegu jak po srebrnym chruście
Ptak skostniał
Zapadł
I uderzył w biegun

A dźwięk tak cienki jakby ktoś zakrzyknął
...
Staff Leopold
Zima
Całunem śniegu przysypany, biały
Park w szarą ciszę pogrążył się cały
I z jakichś głuchych tęsknot się spowiada.
Drzew nagich długa ciemna kolumnada
Wije się sennie i w dali gdzieś ginie,
Wije się cicho po białej równinie
I biegną ławki aleją szeregiem,
Samotne, puste, ubielone śniegiem.

Nic nie zostało z naszej złotej wiosny,
Gdy nas upajał pierwszy szał miłosny,
Gdyśmy uściskiem zaręczeni, sami
Mówili z sobą jeno całunkami
I razem duszę mieli tylko jedną,
I w jasne szczęścia lecieli bezedno,
A ponad nami lipa rozgwarzona
Błogosławiące wznosiła ramiona.

Tu była szczęścia świątynia. Pamiętasz?
A dzisiaj tu mój cichy, biały cmentarz...
Pod miękkim śniegiem, jak zwarzone róże
Lub jak jaskółki, co zamarzły w chmurze,
Śpią pocałunki nasze mrozem ścięte,
A w nagich drzewach sny nasze, zaklęte
W szare pnie, drzemią wśród cichej żałoby...
Choć nie ma krzyżów, wszędzie białe groby.

....... 
I tylko bez narzekania na odśnieżanie gumien i aut.
To naprawdę nie takie straszne.
A prawdziwi mężczyźni wszystko to załatwiają  MIOTACZEM OGNIA.

A teraz czekam na tradycyjne narzekanie, że jednak jak tak, jak nie.

13 komentarzy:

  1. Dlatego ja również jestem jego wielbicielką :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekonalas mnie! Nadal go nie lubie.

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie zima wygląda.
    Na zdjęciach.
    Albo w holandii przy plus szesciu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chylę czoła przez ile Ty hektary megabajtów musisz się przekopać, żeby nam tu tak wszystko ładnie poukładane dać pod nos mniam mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *hektarów, bo wyglądam jak niedouczony ćwok ciągle tu.

      Usuń
  5. No dobra! Czuję się przekonana...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpis, jak zwykle, piękny. Po jego przeczytaniu na pewno byłbym się w śniegu zakochał, gdyby nie wieloletnie doświadczenie, mówiące niezbicie, że śnieg cudnie wygląda tylko, kiedy się wygląda przez okno, a w kontakcie organoleptycznym to jednak białe, parszywe gówno jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. :) zdecydowanie lepiej czasem kiedy biel pokryje niektóre miejsca... ;) dobrze to wszystko przemyślałaś ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. A tam! Pruszysz i pruszysz śniegiem w oczy! My się z zimą nie lubimy z wzajemnością i już!

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz rację. Obiecuję, że jutro będę brnąć przez tę mokrą breję na ulicy z uśmiechem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję tak za głosy poparcia, wewnętrznego rozdarcia, jak i sprzeciwu ;)

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...