Tak się zdobywa sławę w internecie - w zimie nie chodzi się na spacery po próżnicy i gdzie nogi poniosą, tylko robiąc duże i przemyślane kółka w zaspach. W lecie... to jeszcze zobaczymy, ale najpewniej trzeba będzie ułożyć jakąś piramidę z kwiatów albo dać się obleźć przez pszczoły, co już zresztą było [klik]
Na pierwszy ogień śniegowe rysunki Simona Becka
A tu śniegowe rysunki Sonji Hinrichsen. Zauważmy, że w społeczeństwie globalnym upasinym na tym samym internecie, pomysły na zaistnienie bywają podobne, dlatego nawet w śniegowych zmazach spacerowych trzeba się wyspecjalizować. Więc robi Sonja kółka.
Kółka, ale ambitniejsze, bo w większej skali i w dodatku na Syberii robi też Jim Denevan. Jim chyba robi pługiem, no ale Syberia to nie przelewki.
Natomiast Luke Aleckson (profesor na Northwestern Collage w St. Paul - co mi nic nie mówi, to St. Paul i w dodatku nie wiadomo od czego profesor ów, miejmy nadzieję, że nie od ZPT-ów) profesor wdziewa więc na nogi sitka malarskie i kroczy tak, najpewniej w systemie binarnym ;)
Gdyby zaś miał kto 150 wolnych roboczogodzin (czy istnieje ktoś aż tak bezrobotny?;) oraz tyleż kartonów po mleku i akwarelki to se może zrobić kolorowe igloo, jak pewien student w Kanadzie.
Kreatywność to najpopularniejsze słowo dekady, dlatego pamiętajmy, nawet idąc na święta do rodziny możemy wydeptać w śniegu życzenia jakieś lub choć kurczaczka z baziem w pysku ;)
źródło [.]
A tu śniegowe rysunki Sonji Hinrichsen. Zauważmy, że w społeczeństwie globalnym upasinym na tym samym internecie, pomysły na zaistnienie bywają podobne, dlatego nawet w śniegowych zmazach spacerowych trzeba się wyspecjalizować. Więc robi Sonja kółka.
Kółka, ale ambitniejsze, bo w większej skali i w dodatku na Syberii robi też Jim Denevan. Jim chyba robi pługiem, no ale Syberia to nie przelewki.
Natomiast Luke Aleckson (profesor na Northwestern Collage w St. Paul - co mi nic nie mówi, to St. Paul i w dodatku nie wiadomo od czego profesor ów, miejmy nadzieję, że nie od ZPT-ów) profesor wdziewa więc na nogi sitka malarskie i kroczy tak, najpewniej w systemie binarnym ;)
Gdyby zaś miał kto 150 wolnych roboczogodzin (czy istnieje ktoś aż tak bezrobotny?;) oraz tyleż kartonów po mleku i akwarelki to se może zrobić kolorowe igloo, jak pewien student w Kanadzie.
Kreatywność to najpopularniejsze słowo dekady, dlatego pamiętajmy, nawet idąc na święta do rodziny możemy wydeptać w śniegu życzenia jakieś lub choć kurczaczka z baziem w pysku ;)
źródło [.]
Ja to tylko umiem orła robić w śniegu i chyba na tym poprzestanę. Za leniwa jestem, za mało kreatywna, nie umiem robić zdjęć z lotu ptaka, zresztą w ogóle nie umiem, nie umiem... nie umiem... A poza tym, nie ma to jak klasyka. No właśnie, ludzie tyle wymyślają, a zrobił ktoś orła?
OdpowiedzUsuńjuż wolę kręgi w zbożu.. ale co tam urośnie w tym śniegu
OdpowiedzUsuńJako rasowa dyskopatka z rozrzewnieniem patrzę na te równe kręgi...
OdpowiedzUsuńA ja jako sklerotyczna skoliotyczka...;)
UsuńIK
o, ja skoliotyczka tyż! I zwyrodnieniowa niestabilna lordozówka :* jestem chodzącym przykładem na przypadłości traumatologii i ortopedyji, nie chwaląc się. :P
UsuńOo, no skoro Lordoza wchodzi w kręgi, to ja pasuję. (Wiesz, te kompleksy w stosunku do elit ;)
UsuńIK
Kreatywność - a fe
OdpowiedzUsuńChyba zapomnialas wspomniec o rodzimych artystach, ktorzy po kilku piwach wysikuja malownicze esy-floresy, arabeski i akanty na swiezo opadlym sniegu. To dopiero tworczosc!
OdpowiedzUsuńE tam, jakoś nie porywa mnie ta twórczość - juz wolę te nasze orły na śniegu, względnie anioły w innych regionach :)
OdpowiedzUsuńNajcudniej na śniegu kreatywnością się wykazał bohater ,,Konopielki''! I tego się będę trzymać...
OdpowiedzUsuńO kurcza, nie pamiętam tego!
UsuńIK