Dla braku mózgu - inspiracje, jak stworzyć impresję jego posiadania (napiszę więc inaczej: nie masz mózgu, kup se czapke! - wersja letnia i zimowa)
Dla mózgu ambitnego - pogadanka.
Na początku zabawna anegdota o tym jak autor Jonah Lehrer zdecydował się napisać książkę po wizycie w markecie, kiedy nie był w stanie dokonać wyboru płatków Chirios ;)
Poza tym: jak zachowuje się mózg, gdy płacimy gotówką a jak, gdy kartą; o tym, że zbyt duży wybór produktów koniec końców obniża konsumpcję, ponieważ przeciąża procesy poznawczo-wybiórcze; o tym, jak racjonalnie uciec przed pożarem (co jest bardzo trudne, ponieważ emocjonalna strona mózgu ma tylko jeden komunikat: RUN!); o tym, że gdy zawodzi racjonalna strona mózgu (za duże przeciążenie informacjami) - można śmiało odwołać się do emocjonalnej, która przelicza dostępne dane na pozytywne emocje, mogące wskazać drogę wyboru
O tym, dlaczego w eksperymencie obciążającym pamięć jedna grupa studentów wybiera następnie na lunch czekoladowe ciastka, a druga sałatkę.
Streszczam trochę chaotycznie, pogadanka trwa jakąś godzinę, ale warto.
A odwołując się do emocjonalno-estetycznej strony mózgu: taki przystojny, młody naukowiec ;)
Dla mózgu jeszcze ambitniejszego: ciekawy artykulo po angielskiemu (o mózgu rzecz jasna)
http://www.wired.com/medtech/health/magazine/17-04/ff_brainatlas?currentPage=all
oraz jeszcze jeden:
oraz
training program w celu brain improvement.
Wygląda obiecująco, można nawet zaznaczyć które sekcje chce się ulepszyć (najważniejsza to rzecz jasna - jak dojść, gdzie znowu położyłem klucze ;), ale jest też coś na dodawanie w pamięci, naukę nowych słówek czy dobór argumentów)
A ponieważ już się spociliśmy z wysiłku,
to jeszcze takie różne ceramiczne mózgopierdy na rozluźnienie.
Bez kawy nie ma zabawy. Tylko śmierć...
Cóż, jak to mawiał Woody Allen:
"Mózg to mój drugi ulubiony organ"
Mózg kryje sporo niespodzianek :-) A i - jak widać - inspiracji. Ciekawe, gdzie się kupuje takie czapki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Za to ja chciałabym postawić sobie na kominku takie figurki, gdybym oczywiście miała kominek... ;)
OdpowiedzUsuń