czwartek, 12 kwietnia 2012

Po świętach. Do zrobienia jest pinterest!

Jak to cudnie, że ciemno robi się teraz dopiero około godz. 20 i pączki już widać i w ogóle idzie ku pogodowo lepszemu. Jak to fatalnie, że nic mnie to nie obchodzi, bo z wypiekami na twarzy i cała wprost zaśliniona przesiaduję na pintereście i oglądam obrazki. DUŻO OBRAZKÓW.
Oraz na fejsie, ale tylko z tego powodu, że rodzice po rozwodzie z Naszą Klasą postanowili dołączyć i trzeba te kurczaczki podedukować, wzywając co i raz do tablicy ;)

Święta mogę podsumować tylko tak:



















Chociaż początki przypominały negocjacje z jakąś zatwardziałą frakcją w sprawie okupu (zakładnik przeżył).
- Powinnaś umyć okna!
- Ależ mamo, wydrapałam niezbędną ilość brudu, by światło dzienne padało mi na biurko jak również judaszowy widoczek na domofon, by mieć pewność, że wpuszczę właśnie was.
- Musisz posprzątać na klatce schodowej.
(Tu akurat nie dyskutowałam, bo dało się to załatwić w 5 minut. Z dołu schodów wrzuciłam wszystko na górę schodów,  po czym wykręciłam żarówkę. Ha!)
- Musisz zmienić zasłony.
- Ale te zawieszone na Boże Narodzenie nie zdążyły się jeszcze wybru... w sumie dobrze, że mi przypomniałaś, bo chyba muszę w końcu zmienić moją bożonarodzeniową bieliznę!
Temat zamknięty.
Potem w nocy dręczyły mnie straszne koszmary, że Jezus do mnie nie przyjdzie, bo mam brudne zasłony.
Zresztą - zważywszy na moje trzydziestoletnie potrzeby ostatnio - niech lepiej trzyma się z daleka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...