A jednak szmata zdobi człowieka. Modowy eksperyment.
Grzywka i kołnierzyk sprzymierzeńcami w nieustającej walce o proporcje. Podstawowe zasady zawsze te same. Aż mi szkoda, że się nie zastosuję. Nie po to tyle lat zapuszczałam włosiska, żeby teraz zrobić sobie z nich zmiotkę, nawet w imię estetyki! Vintage 1940's Makeup Tutorial
A tu ciekawa rzecz, studentka Małgorzata Goliszewska poszukuje modowej tożsamości ubierając się kolejno według gustów trzech pokoleń: przyjaciółki, mamy i babci. A i tak najlepsze teksty serwuje tata. Efekty metamorfozy wg. starszych pokoleń gorsze niż w najśmielszych koszmarach, ponieważ w noszeniu swetra w kociopieski widzą one samą słodycz.
Ubierz mnie - offowe odkrycie roku.
Gdybym
ja ubierała się wedle gustów mojej madre to miałabym już męża i trzech
eksmężów płacących mi alimenty na apaszki z krokodyla i buty z jedwabiu
(lub na odwrót). Pamiętam, że gdy w dzieciństwie wybrałam się do mamy do
pracy i zobaczyłam tę olśniewającą PANIĄ w szarym garniturze i perłach
to potem w głowę zachodziłam jak to możliwe, że to ten sam KOPCIUCH
domowy, co nam robi pranie i zmywa gary. (Możliwe jednak, że chodzi o
zachowanie standardów w każdych warunkach, w tym i domowych pieleszach. W końcu prać i zmywać gary można i w perłach, a respekt domowników pozyskany w ten sposób - bezcenny)
Mały kramik, a w nim: misz-masz fos-pasów, od Sasa do USA, ad rem w fazie REM, kazamaty codzienności, merytoryczne peryferie, kulturowe perturbacje, psycho-socjo dywagacje.
Kopiowanie tekstów z tego bloga bez zgody i błogosławieństwa autorki podlega karze ustawowej, nieprzyjemnościom towarzyskim oraz ogniowi piekielnemu. I mean it!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No to cyk! Nie ma się co pieścić.