A teraz czas na piosenki ;) Repertuar tematyczny.
Nie tylko dla Królowej Matki, czyli Zwierzak w repartuarze Queen. Pamiętam, że Zwierzak zawsze był moim ulubieńcem (zanim nie zastąpił go Clint Eastwood): małomówny, zmierzwiony, nieokrzesnay, dziki... a zarazem różowy ;). Pamiętam też, jak pewnego razu mama, nieodmiennie towarzysząca mi na różnego rodzaju kulturalnych eventach dla małoletnich (wtedy to się jakoś gorzej nazywało) pewnego razu zostawiła mnie na widowni i poszła do toalety. Moje 10 minutowe, mega dźwięczne okrzyki "Mama mama mama!!!!" w wersji full-hd-crash-ear-surround zostały w końcu ucięte przy pomocy kneblacji jakiejś sąsiedniej mamy, ale przedstawienie na którym byłyśmy wypadło później na tym tle dosyć blado. Więcej prób zrobienia kariery w świecie show bizu nie pamiętam.
No dobra, coś bardziej tradycyjnego, ze smyczkami i 'Aaaa'.
Tak mamo, smutno tu i obco, a przede wszystkim mdło i żeś mię gotować nie nauczyła nie wybaczę ci nigdy, nawet jeśli mnie ciastami wszelakimi jutro po obiedzie napełnisz.
I w ramach bonusa matka słowotwórcza ;)
No dobra ja nie wiedziałam, ale żeby klaun nie wiedział? Łee.
Tak mamo, smutno tu i obco, a przede wszystkim mdło i żeś mię gotować nie nauczyła nie wybaczę ci nigdy, nawet jeśli mnie ciastami wszelakimi jutro po obiedzie napełnisz.
I w ramach bonusa matka słowotwórcza ;)
No dobra ja nie wiedziałam, ale żeby klaun nie wiedział? Łee.
No mnie też nie nauczyła gotować. To znaczy niby uczyła, ale zawsze kończyło się na: To Ty zmywaj, a ja tu będę robiła. Jestem w tej kwestii mocno słaba (jakkolwiek to brzmi;-))) Szkoda trochę, bo to takie fajne, kiedy kobiety zachwycają się śliczną karkówką, polędwiczką czy piersią. Dla mnie to wszystko - mięso;-) Jedynie radośnie przygotowuję galaretkę i kisiel:-)
OdpowiedzUsuńNo lepiej bym kulinarnej historii mojego życia nie opisała... na czele z galaretką i kisielem ;)
Usuń...strzelamy z armatki!
OdpowiedzUsuńps.
Ale sztuka tytuowania postów to ci się ostatnio pogorszyła znacznie ;}
Nie ostatnio - zawsze było z tym krucho, ale przynajmniej staram się powstrzymywać od rymów częstochowskich (na które nieustannie mam ochotę ;)
Usuń