wtorek, 4 września 2012

Telewizornia jesienna proponuje



Już drugi raz to było i znowu nie mogłam się oprzeć oglądnięciu w tivi „Cesarzowej” – najdroższego chińskiego filmu ever. A akcja idzie tak: chińska cesarzowa obsesyjnie wyszywa chryzantemy na woalkach, jest przy tym - w postaci obowiązkowych cogodzinnych herbatek - perfidnie podtruwana przez cesarza małżonka. No i wiadomo: nerwy jej w końcu puszczają a potem jest masakra za masakrą. Oj, nie jest to film o szczęściu rodzinnym, bynajmniej. Bardzo płaczę jak oni te wszystkie wystawione na pałacowym dziedzińcu gliniane donice z żółtymi chryzantemami zadeptują NA AMEN, po czym zraszają własną krwią – chińska armia zbuntowanej cesarzowej znaczy się. Znaczy się zabijanych na pęczki Chińczyków też szkoda, ale jakby mniej. Za to chryzantem BARDZO. Czy by to nie można jakoś kulturalniej zdradzić cesarza, jakoś alejkami pomiędzy zmasować atak czy coś i nie niszczyć tyle kwiecia?
U mnie na ogródku w tym roku obrodził oczywiście tylko (no bo co innego?) TYTOŃ. Tym bardziej mi serce łamie ta chińska filmoza antykwiatowa. Poza tym bardzo malowniczo, dużo złota, dźgania i fikuśnej biżuterii. Dobrze, że nie powtarzają tak często filmu „Zawieście czerwone latarnie” bo też bym się nie oparła, a to jest już bardzo mega smutny film. Taki najsmutniejszy z tych, które na jesieni widzowi należy serwować z ostrożnością.








Wielką ostrożnością...ekhm







A w czwartek w tv „Blaszany bębenek” – no i znowu: ja tu się oprzeć?
Także telewizor w domu czasem mi się jednak przydaje.
Oby coś drgnęło w 'niebycie fal' satysfakcjonujących i oby jesienną ramówką rajcować się mógł nie tylko chłoporobotnik i boa-grzechotnik, że tak poetycko poujeżdżam Agnieszkę O.
Wypijmy za to.

11 komentarzy:

  1. Przegapiłam cesarzową buu:(

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja bym chciała jeszcze raz latarnie
    póki nie zimno, ciemno i pada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już zapodadzą Latarnie to WŁAŚNIE w takich okolicznościach plus w środku nocy...

      Usuń
  3. To zdrowie! Ja uwielbiam koc, herbatę i dłuuuugie, filmowe wieczorki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i całe szczęście że nie pled, kawę i poranki z TVN ;)


      Usuń
  4. JA tam nie wiem, wciągnęłam w niedzielę 5 sezon czystej krwi bo miałam doła, i tylko zdołowałam się jeszcze bardziej.
    Więc do takie cesarzowej nerwów bym nie miała, Zwłaszcza patrzenie jak ona haftuje by mnie wykańczało,
    ale w piątek idę do lekarza specjalizująącego się w tradycyjnej medycynie chińskiej, to może będę miała więcej cierpliwości do chińskiej filmografii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, to ja bym Suki (Sookie? ;) w takim natężeniu nie zdzierżyła za nic, nawet po chińskich lekach.

      Usuń
    2. Sooki jak Sooki
      Czy Ty zauważyłaś jakie tam ciacha się pętają po ekranie?
      na laski to ja się jakby mnie gapię:)

      Usuń
  5. kinematografia to się chyba nazywa

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...