Już
drugi raz to było i znowu nie mogłam się oprzeć oglądnięciu w tivi „Cesarzowej” – najdroższego chińskiego
filmu ever. A akcja idzie tak: chińska cesarzowa obsesyjnie wyszywa chryzantemy
na woalkach, jest przy tym - w postaci obowiązkowych cogodzinnych herbatek -
perfidnie podtruwana przez cesarza małżonka. No i wiadomo: nerwy jej w końcu
puszczają a potem jest masakra za masakrą. Oj, nie jest to film o szczęściu
rodzinnym, bynajmniej. Bardzo płaczę jak oni te wszystkie wystawione na
pałacowym dziedzińcu gliniane donice z żółtymi chryzantemami zadeptują NA AMEN,
po czym zraszają własną krwią – chińska armia zbuntowanej cesarzowej znaczy
się. Znaczy się zabijanych na pęczki Chińczyków też szkoda, ale jakby mniej. Za
to chryzantem BARDZO. Czy by to nie można jakoś kulturalniej zdradzić cesarza,
jakoś alejkami pomiędzy zmasować atak czy coś i nie niszczyć tyle kwiecia?
U
mnie na ogródku w tym roku obrodził oczywiście tylko (no bo co innego?) TYTOŃ.
Tym bardziej mi serce łamie ta chińska filmoza antykwiatowa. Poza tym bardzo
malowniczo, dużo złota, dźgania i fikuśnej biżuterii. Dobrze, że nie powtarzają
tak często filmu „Zawieście czerwone latarnie” bo też bym się nie oparła, a to jest już bardzo mega smutny film.
Taki najsmutniejszy z tych, które na jesieni widzowi należy serwować z
ostrożnością.
Wielką ostrożnością...ekhm
A
w czwartek w tv „Blaszany bębenek” –
no i znowu: ja tu się oprzeć?
Także
telewizor w domu czasem mi się jednak przydaje.
Oby coś drgnęło w 'niebycie fal' satysfakcjonujących i oby jesienną ramówką rajcować się mógł nie tylko chłoporobotnik i boa-grzechotnik, że tak poetycko poujeżdżam Agnieszkę O.
Wypijmy za to.
Przegapiłam cesarzową buu:(
OdpowiedzUsuńNic to, Powtórka to drugie imię Telewizji Polskiej ;)
Usuńa ja bym chciała jeszcze raz latarnie
OdpowiedzUsuńpóki nie zimno, ciemno i pada
Jeśli już zapodadzą Latarnie to WŁAŚNIE w takich okolicznościach plus w środku nocy...
UsuńTo zdrowie! Ja uwielbiam koc, herbatę i dłuuuugie, filmowe wieczorki!
OdpowiedzUsuńNo i całe szczęście że nie pled, kawę i poranki z TVN ;)
UsuńJA tam nie wiem, wciągnęłam w niedzielę 5 sezon czystej krwi bo miałam doła, i tylko zdołowałam się jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńWięc do takie cesarzowej nerwów bym nie miała, Zwłaszcza patrzenie jak ona haftuje by mnie wykańczało,
ale w piątek idę do lekarza specjalizująącego się w tradycyjnej medycynie chińskiej, to może będę miała więcej cierpliwości do chińskiej filmografii
No widzisz, to ja bym Suki (Sookie? ;) w takim natężeniu nie zdzierżyła za nic, nawet po chińskich lekach.
UsuńSooki jak Sooki
UsuńCzy Ty zauważyłaś jakie tam ciacha się pętają po ekranie?
na laski to ja się jakby mnie gapię:)
kinematografia to się chyba nazywa
OdpowiedzUsuńz Chińczykami to nie wiadomo...
Usuń