sobota, 8 grudnia 2012

Ludzie listy piszą

Epistolografia to jak wiadomo sztuka pisania listów. Ale też tychże listów sztuka interpretacji. Jak nazywa się sztuka interpretacji sms-ów - nie wiadomo. Dostajesz takiego napisanego po ciemku i wszystkorazemskrotamibezpolskichznakow smsa i sie zastanawiaj człowieku. Głownie to się zastanawiaj czemu nie grałeś w scrabble i nie rozwiązywałeś krzyżówek, bo to by pewnie pomogło. A jeśli twój telefon nie przyjmuje mmsów (obrazków znaczy się) to też możesz się wielu rzeczy nie dowiedzieć, bo bardziej technologicznie zaawansowani znajomi z uporem maniaka o pewnych rzeczach i tak cię mmsem informują, więc se człowieku zinterpretuj to %#$&$*%&.
Lata temu dostawałam listy tradycyjne - pismo ręczne, papier czerpany, koperty - dzieła sztuki, no i ten zapach w nich zamknięty. Namacalność. Wspominam to miło i nie spodziewam się więcej. Bo teraz nawet zaproszenia ślubne to cyfrówki tandetne i bezzapachowe, w dodatku przywożone przez narzeczonych osobiście, zupełnie jakby tej zapowiedzi szczęścia nie można było wysłać pocztą.
Listy otwarte za to zupełnie inna broszka. Mam tu kilka rodzynków sąsiedzkich i celebryckich:

 Trudne sprawy to i pisownia trudna ;)





















No i urzędnicza batalia na linii maile-polecone ;)



Tymczasem
"8-9 grudnia odbędzie się Maraton Pisania Listów Amnesty International. W ponad 200 miejscach w Polsce i około 60 państwach na całym świecie będziemy pisać odręcznie listy w obronie osób, których prawa człowieka są łamane."  Link tu [.]

Osobiście nie uważam, żeby na Chińczykach taka pisanina zrobiła jakiekolwiek wrażenie, no ale budująca jest ta piękna wizualizacja listownej skuteczności:







22 komentarze:

  1. Ooo, uwielbiałam dostawać listy, obszerne, ręcznie pisane (nie zawsze czytelnie), na pachnących papierach (czasem męskim dezodorantem :D )... Z różnorodnymi znaczkami. To było coś, na co się czekało!

    Pani wielbicielka Torbickiej powinna wystawić telewizor za okno. Szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za mało konstruktywne rady dajesz - powinna się języków uczyć, ot co.
      ps.
      Jak czasem patrzę na siebie w lustrze (rano, jak spuchnięta jestem) to mi się natomiast wydaje, że znam mandaryński :)

      Usuń
  2. Ostatni list-list dostałam ze dwa lata temu od ciotki w wieku podeszłym. Kiedy sama napisałam? Nie pomnę, musiało być dawno...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam listy sprzed lat jeszcze w piwnicy w pudełku - to było coś...czekanie na listonosza i te emocje jak otwierałaś kopertę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego właśnie służą piwnice, pudełka i ... wstążki ;)

      Usuń
  4. "Jestem u Daniela, od dawna. Się kohamy. Nie wiem czy Arek jest moim synem. Pies nie jest twoim synem. Możesz zahować Arka.----Monika"

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiałam dostawać i pisać na papierze listy. Jestem w trakcie lektury półwiecznej korespondencji Julii Hartwig i jej męża do Turowiczów i książka ta wzbudziła we mnie tęsknotę za taką formą podtrzymywania kontaktów, aż nawet zaproponowałam przyjaciółce wznowienie kiedyś prowadzonej przez nas wymiany listów drogą tradycyjną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dziwię się, po listach Sontag trzeba będzie i do Hartwig zajrzeć.
      Mnie natomiast jeśli jakaś lektura namiętnie do listów przekonuje to de Laclos :)

      Usuń
  6. Ja pamiętam taką scenkę - moje liceum, lata 90, koleżanka przynosi do szkoły grubaśny plik listów od "wielbicieli."

    Już tłumaczę - zdarzyło jej się kiedyś zamieścić w jakiejś młodzieżowej gazecie "anons towarzyski", w którym wyraziła ochotę na nawiązanie listownej znajomości z kimś z Polski.

    Absolutnie platonicznie, rzecz jasna.

    Mogły odpisywać dziewczyny, ale 3/4 korespondencji spłynęło od płci przeciwnej.

    Pisali więźniowie, młodzi zbuntowani z poprawczaków, metalowcy, fanatycy muzyki techno, rolnicy etc. Cały przekrój młodzieży miast i wsi.

    Hitem okazał się list zaczynający się od słów:

    "Na swój pierwszy w tym liście początek..."

    List miażdżący językiem, stylem i doborem słów. Ba, nawet szykiem wyrazów.

    Wiem, to nieładnie tak z cudzych listów robić sobie jaja, ale młodzi i źli wtedy byliśmy...

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miażdżyć szykiem - marzenie ;)

      Usuń
    2. Autentycznie! Chłopak miał taką inwersję, że mógłby sarmackie pamiętniki podrabiać.

      Usuń
  7. Ciekawa sprawa, napisaliście dziś na podobny temat razem z Vermisem! :)

    Listy pisane zapominałam przeważnie wysłać, droga na pocztę, wystanie żeby kupić znaczek i tego typu trudności obiektywne przeważnie mnie pokonywały :)
    Dlatego cenię ładnie napisane e-maile :)

    SMSy - zależnie od stylu i szyku, ale jeśli niosą pozytywną treść, czemu nie. :)
    Z tym, że łatwiej mi jest nie skasować e-maila niż nie skasować SMSa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam albo wysyłałam list czy kartkę. Zwykłe lenistwo:p
    Big Black Dude miażdży:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozumiem nutkę tęsknoty do zapachu papieru, ale w liście najważniejsza jest jednak treść. Otwieranie e-maila jest nie mniej emocjonujące od otwierania koperty, jeśli tylko list jest od ważnej dla nas osoby. E-maile pozwalają za to na o wiele szybszą komunikację. Można zatracić się w pisaniu, jeśli ktoś chce. Można też drukować i do pudełka od butów, i do piwnicy! Ale nie wiem, czy tak ktoś już robił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to męski punkt widzenia, że list ma nieść treść głównie.
      Mam lepszy pomysł: przepisywać i do pudełka i do piwnicy. Pjur retro :)

      Usuń
  10. Jak mi się podoba Twój blog! Trafiłam tu zupełnie przypadkowo i... zostaję:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sztuka pisania listów prawie zanikła. W szkołach jeszcze uczą je pisać, podczas gdy o wiele bardziej przydatna umiejętność to pisanie maili. Ludzie nie wiedzą, jak to robić, a pisać do różnych instytucji trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mojego doświadczenia wynika, że tam (w instytucjach) i tak nikt naszych wypocin nie czyta, zatem wszystkojednocosięnapiszeorazjak.

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...