Dzisiaj post dobitnie świadczący o moim dogłębnym, epickim wykształceniu ;) No ale wczoraj tak mi d. przemarzła, że nie będzie elaboratu o praxis tylko coś pokrzepiającego organizm bardziej niż cukier - o wełnie mianowicie (tradycyjnie już :)
Proszę jakie cukiereczki
Jaki ojciec taki syn
Dla mamusi coś na boba, chociaż ja bym się zastanowiła nad wyższością posiadania wełnianej brody (albo jakiejkolwiek ;)
Albo tak - na Leę
Każdy okularnik ociepla też oprawki (parujące szkła w tym układzie są zbędne ;)
Uszy też ważna rzecz - zwłaszcza, że przez dziurki ciepło ucieka
Zboże to podstawa tak pożywnego śniadania jak i gatek
A za ten kostium, obaczony wczoraj na fejsie, mogłabym zabić!
Okutani w wełny zwoje możemy już zaśpiewać radośnie
eeee, jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńByłabym niesamowita gdybym to wszystko udziergała. Albo choć potrafiła sobie zorganizować, np w barterze, bo przecież nie za piniądze! :)
UsuńUszy są the best! Rodem elfy z Władcy Pierścienia!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy nie chodziło Star Treka, hm
UsuńGacie i włóczkowe brody mnie rozwaliły... A taki kondom na całe ciało to chyba miaużonowi udziergam:-)
OdpowiedzUsuńZaczynam żałować że w tym życiu oraz klimacie nie dysponuję dziergającym żonem, eh.
UsuńCzłowiek Sweter atakuje!
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno :)
UsuńCałych gaci na drutach to ja nie chcę, mi tylko końcówki dupki marzną! Reszta poproszę z atłasu albo jedwabiu. Róż. 5 kompletów.
OdpowiedzUsuńRozmyśliłam się: potrzebuję szydełkowego biustonosza na pośladki.
UsuńPotrzebujesz tutorialu gdzie i jak zakładać biustonosz ;)
UsuńCoś znajdę.
Dawaj, bo siedzę i patrzę na niego i go nie rozumiem ;D
UsuńŁo matko!
OdpowiedzUsuńAle mnie nie pod nosem marźnie, a powyżej dziurek raczej ;) i poliki czerwienieją...
Ten ostatni kostiumik, cacany :D
w zeszłym roku przymierzałam kominiarki...
Usuń:)
Boskie! Ten ostatni sweterek jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNie ma mowy, nie oddam! :)
UsuńŚwietne pomysły, trzeba mieć dystans do siebie :)
OdpowiedzUsuńA wełnę przy sobie :)
Usuńkombinezon wymiata!
OdpowiedzUsuńZgłaszam problem natury technicznej. Na wełnianej brodzie (właściwie na wąsie) skrapla się oddech. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRóżowy bob mnie rozwalił...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSpróbuję namówić madre na zrobienie takiego w wersji blond. Albo realistyczną kupę-kasztan.
Usuńpadłam na widok tego kombinezonu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
Czeczenom mówię: nie!
OdpowiedzUsuńRóżowa śliczna.
Mężczyzna we włóczkowym kombinezonie miałby u mnie branie :) Hot, hot, hot
OdpowiedzUsuńMini guziczki w rozporku zwłaszcza hot :)
Usuń