wtorek, 16 kwietnia 2013

Na jakich piosenkach uczyliśmy się języków czyli jak wypiękniała Celina i że hiszpańscy amigos zawsze podnoszą ciśnienie a rosyjscy obniżają

Znalazłam takie słodkie coś...

Star Wars Rock - Revenge of the Adjectives

...i zaczęłam sobie przypominać na czym to ja - na polu muzycznym - uczyłam się tych zagranicznych mów, które przydały mi się wielce na wakacjach ofkors, w rubryczce stosownej w CV oraz głównie na stolicznych ulicach by turystom bez pomocy palucha  wyjaśniać jak dojść na Stare Miasto ;)
A mówię o piosenkach które nuciliśmy bezmyślnie, a potem je rozłożyliśmy na czynniki pierwsze i się okazało, że maja one też w sobie treść, przymiotniki, historie, takie tam i potem już słuchaliśmy ich świadomie i rozumnie.
I tak.

Angielski to Plateau Nirvany (ambitna anglistka szkolna :) Do tej pory w czasie sprzątania nucę sobie czasem "Nothing on the top but a bucket and a mop..." ;)

Choć oczywiście próbowałam na Monthy Pythonie, ale gdzie tam!

Francuski to (czy ona jeszcze żyje mon Dieu?) Celin Dion. Poniżej wielce archiwalny materiał jak sama Celina się uczyła języków w celu kariery międzynarodowej.

Pamiętam, że wtedy były dwie francuskie szansonistki wybijające się, Celina i Patrisia Kaas. I kogo oczywiście obstawiłam ja jako materiał na karierę międzynarodową? Ano Patrycję. A poszła na dno jak Tytanik...
Celina jest optymistycznym przypadkiem przemawiającym za tym, że posuwając się z wiekiem można jednak wyglądać lepiej. Na dowód link, gdzie Celinie wypchnięto już niesforny ząbek spod nosa do pozostałego zębowego szeregu ale jeszcze nie skoszono brwiów (plus gdzie Celina po francusku odmawia przyjmowania nagród -nie będących Oskarami - za twórczość anglojęzyczną  [klik]) oraz stan obecny, gdzie blond Celina występuje w spodniach z naszytą na nich cekinową cipką...  [klik]
Muszę też sobie tak na wiosnę umaić spodenki ;)
........
Hiszpański to oczywiście Banderas w tańcu na stole barowym

chociaż tę przygodę językową zaczynałam tak późno, że wolałabym na bardziej życiowym duecie Negro i Azul (chłopaki śpiewają o narkotykowym bossie, postrachu granicy - niestety nie znalazłam bardzo klimatycznego teledysku w sombrerach). Co przypomniało mi potrzebę powrotu do serialu Breaking Bad i dalszej nauki dialogów pozwalających dogadać się z każdym hiszpańskim dilerem mucho poco y más o menos ;)


A rosyjski (zapomniany w stadium wiedzy, że się cyruliką syberyjską operuje ;) przypominałam sobie na 5'nizzie


A pierwsza polska piosenka, ha, któż spamięta? Przeszliśmy przez etapy kołysanek, dobranocek, kolęd, szant, hej sokołów i dzieweczek z laseczka, śpiewników harcerskich, pieśni patriotycznych... Czy coś na pamięć zaś? Gdyby wybuchła bomba wodorowa i z ziemi polskiej tylko my i muzyczne dziedzictwo w naszej głowie, to co by to było? Bo u mnie to raczej kiepsko. Z pamięcią kiepsko a ze śpiewem to bym raczej nie próbowała nawet, bo by wtedy odpalili drugą bombę ;). I w dodatku w tych czarnych robaczkach też się nie rozeznaję, co to się nuty zwom.
........

Ostatnio zaś od muzyki boli mnie głowa i o ile linia melodyczna nie obejmuje delikatnego (opcjonalnie kobiecego) głosu i plumkania fortepianu (opcjonalnie gitary), to wolę siedzieć po cichu ;)
W związku z czym (albo i bez) gdybym miała coś proponować w zabawie Soundtrack Blogerów to niech to będzie Piatnizza właśnie. Może być powyższa Vesna albo poniższy Soldat (Vivere militare est jak powiedział już Seneka i od jego stwierdzenia nie wymyślono nic lepszego)

(Myślę, żem jedyną blogerką, która w wyborze nie kierowała się swoim życiem miłosnym/przeżyciami metafizycznymi czy innymi duperelami  tylko migreną (opcjonalnie miłością do ciszy) oraz tajemną tęsknotą za rzewnością ;)

29 komentarzy:

  1. a ja pamiętam jak śpiewałam włajaż włajaż surlą sakretus papadżja....
    i do dziś się francuskiego nie nauczyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a to mój faworyt z rosyjskiego: http://youtu.be/PVca1CbYeEw :) a nawet i troché z angielskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę na słowo, że to pa rusku, bo te rify gitarowe wszystko zagłuszają ;)

      Usuń
  3. a poza tym teraz żadnych języków nie trzeba - mili internauci zawsze napiszą o czym jest piosenka i potem na imprezie można zabłysnąć, że znam takie hiciory jak:

    * wali sandałem
    * Maciek poczuł tampon
    * Ala nie wali mu pały
    * szara morda zniszczył klopa
    * daj tą faję
    * aj źle ci w Peru?

    Niedawna zabrylowałam znajomością słów tej ostatniej piosenki. Hiszpanki były pod wrażeniem!
    Z przyjaciółką śpiewam w jej aucie wszystkie powyższe, bo nie ma radia i my robimy za rozgłośnię. Gorzej jak jeszcze ktoś z nami jedzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najfajniej się śpiewa razem w aucie. (Chociaż raczej z radiem.) Innych scenerii do takiej frywolności ubywa - chyba żeby liczyć wspólne kolędowanie, co też coraz rzadsze ;)

      Usuń
  4. Jak mawia mój Brat "Kanada jeszcze nie przeprosiła za Celin Dion" ;)
    Do Celiny wracając: nie tylko wymłodniała, wyładniała, zęby jej się wyprostowały i blądyną się zrobiła, ale również "frącuski dziubek" jej znikł. Spodenki niczego sobie, tylko chodzi jak baba z siatami przez kałuże. Fatalnie, fatalnie, mon Dieu.
    Ja śpiewałam "Malinowego króla", hehehe, a z tych regionów językowych jeszcze "Acropolis adie".
    W tej chwili młodsza pociecha po polsku śpiewa jak myśmy kiedyś po angielsku ("dabududka" czytaj "nie widać, że Cię kocham".

    OdpowiedzUsuń
  5. upss, poważne przejęzyczenie: "dabududka" znaczy: "na pierwszy rzut oka".

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, uwielbiam Soldata 5Nizzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybor Soldata - nietuzinkowy ! Ale jam z pokolenia "Ti Amo" Umberto Tozzi ( tijamo - w spiewniku mialam zapisane :) )

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Różne rzeczy znikają i się pojawiają, kiedyś mi bloger powiedział, że 'ten blog ten już nie istnieje' :I
      Ale nie traćmy wiary - nawet jak komentarze znikają ;)

      Usuń
  9. Ja z takiego pokolenia, co to się rosyjskiego uczyło na takich piosenkach, jak „Пусть всегда будет солнце, пусть всегда будет небо, пусть всегда будет мама, пусть всегда буду я" oraz ( trochę później) angielskiego na Beatlesach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach gdy każda kobieta walczy choć o pozory bycia przeterminowaną nastolatką - ty, Marianko lekką nogą wychodzisz z szafy (domniemanych trzydziestolatek ;)
      всегда будет rispekt :)

      Usuń
  10. Ech, tak zwane MISHEARDY są stare jak muzyka rozrywkowa (albo i starsze). Teściowa wspominałą kiedyś, że legendarne Rolling Stonesów "I can't get no..." polska młodzież śpiewała:

    "ON JEJ WETKNĄŁ!"

    Za moich czasów Szwedów z Europe, którzy śpiewali: "It's the final countdown" tłumaczyliśmy tak:

    "I COFAJĄ TAPCZAN!"

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już wszak Tuwim, pięknie dopisywał polskie zwroty do obcojęzycznych pieśni :)

      Usuń
    2. No to dla chętnych zadanie z gwiazdką (*). Przerobić misheardy stąd: http://www.kissthisguy.com/

      Usuń
  11. ha! "włajaż, włajaż" to nawet ja nuciłam:)ale francuskiego nie uczyłam się nigdy. Angielski klasyk don't worry be happy:)Na lekcjach oczywiście the Beatles "yesterday" i świąteczne Jingle bells, a na rosyjskim - biełyje rozy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie życzę migreny więcej, ale metoda na nią, całkiem, oj całkiem dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taa, pamiętam jak dziś Long Way to Tipperary. Pani od muzyki uznała, że to jest doskonały utwór do wałkowania przez 3 lata w LO dla klasy angielskiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach, to były czasy. Śpiewało się w głos, a ni ch... się nie rozumiało. ;-D
    I ja śpiewałam - włajaż włajaż...
    I - jo ma ha, jo ma soł... ;-)

    Ach, to były czasy! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. A Modern Talking ? miłości moja... z przyjaciółką wyumiałyśmy się ze słuchy chyba wszystkie ich piosenki i śpiewałyśmy - ja byłam Thomas, Ona - Dieter, a żeby było bardziej profesjonalnie, nagrywałyśmy się na "szpulowca" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, coś mi tam świta, np Limahl z fryzem jak słońce... ;)

      Usuń
  16. Generalnie to ja uwielbiam każdą nutę, w której jest użyta gitara. Tutaj jednak mnie zachwycił utwór Celine Dion. Naprawdę przyjemny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabym bardziej zaniepokojona, gdyby cię zachwycił Banderas ;)

      Usuń
  17. Anonimowy01 maja, 2013

    I'm impressed, I must say. Rarely do I come across a blog that's
    both equally educative and engaging, and let me tell you,
    you have hit the nail on the head. The problem is something that not enough
    people are speaking intelligently about. I'm very happy I found this in my search for something concerning this.

    Feel free to surf to my web page; авиабилеты одесса тбилиси

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...