Ostatni etap rozpoczynający się i kończący w Krakowie padł łupem Niemca Johna Degenkolba.Czy my się nigdy nie wyzwolimy z tych wojennych zaszłości, o Zeusie! Smutny uśmiech mój powodują też sformułowania, że "Peleton stracił pół minuty i nie było to możliwe do odrobienia". Drogi Peletonie, ja straciłam ostatnią dekadę i nie widzę możliwości dorobienia się, co powiesz na to?
Jakby nie było, kilka obrazków rowerowych nie zaszkodzi:
Ludzie wschodu jak zwykle zadziwiają gracją oraz doborem przejażdżkowych gadżetów (brylok o kształcie wielbłąda)
Ludzie zachodu stawiają na dizajn z użyciem pleksi.
Albo historię ;)
...niezawisłość?
praktyczny mariaż gatunków
yyyy?
Ważne jednak nie tylko jak się jedzie ale i jak parkuje. Angielscy studenci dizajnu rozwiązują to koncepcyjnie
U nas rozwiązaniem jest taśma, chyba że chodzi o doraźny postój wiejskiego spidermana
I jako wątpliwej jakości płęta odezwa roweru, któremu zrujnowano i dzień i integralność zdaje się ;)
No to idę dopompować mojego grata.
Większości z zaprezentowanych modeli jeszcze nie widziałam! Ten z pleksi strasznie mało romantyczny, za to parkowanie poprzez zawinięcie roweru wokół latarni bardzo mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńWyścigów rowerowych nie oglądałam, ale zwykle nie oglądam, więc to nic nowego.
przykro mi, że taki mało twórczy komentarz zostawiam, ale to zmęczenie...
pozdrowienia i dobrej nocy :)
Takie obrazki winny przepłynąć nam przez nerf wzrokowy bez wyrządzania szkód w postaci ich zapamiętania kosztem czegoś wartościowszego jak np.dobra recenzja o jakiejś kupie filmowej ;)
UsuńWrzuciłam z powodu wyrzutów sumienia, że się ostatnio nie kochamy z moim rowerem, pfff.
ile bym dała by pojeździć na rowerze :/
OdpowiedzUsuńale jakoś nie mam okazji, przede wszystkim brak sprzętu w tej chwili :(