W tym roku byłam wyjątkowo bezwzględna i wyrwałam tego gatunku jakieś miliard trzysta sztuk z całej połaci trawnika (co wyjaśnia tajemnicę łupania w krzyżu - i to nie tylko w niedzielę ;)
In mementum więc.
In mementum więc.
Dmuchawiec wielki jak ego Dalego ;)
Co się kisi w dandelionie? Zaczynam podejrzewać, że człowiek gdzieś w okolicach trzydziestki zaczyna dopiero doceniać ten rodzaj sztuki filmowej, jakim jest time lapse ;)
Żółty i puchaty - nie dziwota że swoją piosenkę miał w latach 80...
Dmuchawce, latawce, wiatr - bardzo lubiłam i nadal lubię tę piosenkę, na moim trawniku króluje koniczyna, dmuchawców w tym roku mniej, a mnie nie chce się wyrywać :)
OdpowiedzUsuńW końcu kręgosłup można sobie równie dobrze wykańczać przy kompie :)
pozdrowienia!