piątek, 20 lipca 2012

Emocjonalne manipulacje i kwadrat dodający sił














Bardzo smutna i przygnębiona. Głównie tym, że jestem niewystarczająco smutna i przygnębiona, co może jednak świadczyć o tym, że jestem socjopatycznym babochłopem a nie czułą i romantyczną metresą dodawaną moim wybrakowanym wybrankom w promocji do kuchni i alkowy. Zostałam oskarżona o bycie dziką lokatorką, o nielegalnie darmowe odciąganie gazu i prundu oraz o wykręcanie się od płacenia podatków vat – wszystko w sensie emocjonalnym oczywiście. Co tylko by połechotało moje anarchistyczne ego, gdyby nie było oczywistym wykręcaniem kota ogonem. Nie jestem specjalistką od kotów, jako że nigdy żadnego nie miałam (oprócz bezczelnego dachowca, który ostatnio się przypałętał i wyleguje się w rabatkach albo przekrzywiając łeb i prychając przygląda się moim wieczornym skłonom i wymachom, co znacznie uszczupliło ich częstotliwość) ale wykręcanie kota ogonem jestem w stanie wyniuchać niczym doświadczony pies celnika. Znamy ten motyw z amerykańskich kryminałów: nie sztuka zabić, uciec i siedzieć cicho z nadzieją, że nas nie znajdą - znacznie lepiej podrzucić dowody i kogoś wrobić. A najlepiej tak go zmanipulować, żeby sobie je sam podrzucił a potem zgłosił się na policję, sądząc, że chodzi o sprostowanie w kwestii mandatu. 
– Jednym słowem wracasz do punktu wyjścia – mówi praktyczna K., sącząc u mnie kawkę. – Znowu nie masz nikogo, kto by ci wniósł tą szafę na pięterko.
– Tę – poprawiam. 
– Znowu nie masz nikogo, z kim mogłabyś poprawnie porozmawiać. 
Ano. 
Po namyśle stwierdzam, że M. nigdy przenigdy nie wniósłby pięterko wyżej tej cholernej szafy (pięterko dosłowne, nie emocjonalne, chociaż po namyśle stwierdzam, że może jedno i drugie, skoro już ujeżdżamy tętą metaforę chałup-niczą), że prędzej wynajęłabym ekipę opłaconą ze sprzedaży własnej nerki niż go o to poprosiła. Ale to tak zupełnie nie a propos, bo przecież szafa niczemu nie jest winna. Za to kilogram krówek owszem, bo wcale nie pomógł : I

Na szczęście mam to :D





















I  piosenka też nie zaszkodzi.
Plain White T Hey There Delilah

2 komentarze:

  1. Ale czy chodzi o trójkąt jako kibelkowy symbol męskości czy o trójkąt w sensie układów damsko męskich?
    Kwadrat lepszy niż u Malewicza ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O trójkąt kibelkowy, o kółko ze sczałkom ;)
      So sorry, nie zauważyłam wcześniej, bardzo niegrzecznie tak nie odpowiadać w rozmowach o geometrii uczuć :I

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...