czwartek, 11 października 2012

PRL wg młodego pokolenia i dla młodego pokolenia

Pudel z sarną skrzyżowany (pudel na głowie a od pach po łydki sarna)- tak wg autorów książki "Nasz mały PRL" wyglądała każda niewiasta w pięknych okolicznościach PRL-u. No ja tam nie wiem, miałam co prawda taką polonistkę, którą nazywaliśmy Sarenką, bo nosiła kwieciste legginsy do kolan pod którymi rozciągał się jej szczeciniasty zagajnik, ale generalizować to bym się jednak bała. Chyba, że ktoś by mnie chciał wydać, za pieniądze to mogę nie tylko generalizować ale i pleść androny (plecienie tychże = ważny dział gospodarki PRL-u ;)
Autorzy książki "Nasz mały PRL" przez pół roku żyli w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem. Oto wyniki eksperymentu 
Eksperymentu - dodajmy- typowo socjalistycznego, gdzie faktami manipuluje się tak, by pasowały do założeń. Czyli że kiedyś było źle a teraz jest dobrze. Że kiedyś nic nie było a teraz wszystko jest. (Z tym, że życie wychodzi jakby taniej za zachodnią granicą, chyba, że chodzi o zarobki, to wtedy się robi drożej. Ale o tym sza)
Więcej tutaj
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,12506298.html

Niech ktoś to proszę przeczyta i mi powie, czy jedynym informatorem eksperymentatorów z trwałą i wąsami była tylko pani Basia, ich sąsiadka. Za wąsy jednak -o ile nie nosiła ich również pudlowa sarenka - stawiam duży plus :)

A skoro już jesteśmy w temacie to warto przypomnieć sklep, który wszyscy już znają i pieją. Pan tu nie stał sprzedaż retro ubrań prowadzi w działach takich jak T-shirt lub Longsleeve, ponieważ młoda klientela nie zrozumiałaby zapewne nazwy koszulka z krótkim albo długim rękawem.
pantuniestal.com
(Koszulkę z napisem 'Dziadowstwo" poleca się nosić tylko osobom bardzo wystylizowanym, inaczej efekt humorystyczny może nie tylko nie zaistnieć ale i strzelić nam gola do własnej bramki. Czyli ja nie zakładam ;)

A tu sklep, gdzie kupić można gadżeciarskie hity PRL-u: kubki z baru mlecznego, grę w kapsle, siatkowe siatki na zakupy czy figurki Bolka i Lola plus Krecika. Oraz oczywiście tabliczki z ważnymi mądrościami. Teraz dom bez jednej takiej tabliczki to jak bez duszy...
spodlady.com 
Zestaw Łubu-dubu













Coś mi tam świtało swojego czasu, że siem PRL modny staje, ostateczne uprawomocnienie wyroku skazującego w tej kwestii nastąpiło, kiedy znajomi hipsterzy zaczęli zamawiać meble w stylu lat 60. lub kupować meble z lat 70. renowacji poddane oraz obowiązkowo obwieszać ściany tak tabliczkami jak i plakatami. No i nastąpił wysyp knajp stylizowanych na śmieciową eklektyczność soc- retro (przegląd np tu) Gdzie oczywiście można sobie też skomponować własny zestaw PRL, zwłaszcza gdy już bekniemy po hamburgerze.






foto stąd





No, także, o ile jeszcze nie wyrzuciłeś, to przytargajże jeden z drugim taki retro fotel ze śmietnika, bo się niemodny stajesz i nie na czasie, nawet jeśli z tamtych czasów pochodzisz być może.
A nie tylko do Ikei jeździć po podusie.

update:
Proszę proszę a tu za jedyne 49 zł (zamiast 99) można nabyć PRL-owskie 2 złote z kłosami, huhu.
Ta nasza mennica to ma łeb na karku! ;)

29 komentarzy:

  1. Jestem z rocznika 82 i coś tam coś tam pamiętam. Źle nie było;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się namieszkałem parenaście lat z półkotapczanem megawypasionym i teraz zamierzam się wylegiwać na podusiach z Ikei. A co:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę wygody zatem.
      Lektury o potopie szwedzkim na podusiach z Ikei nabierają bardziej mistycznego wymiaru nie? ;)

      Usuń
  3. Podusie z Ikei kładzie się na starym tapczanie i to jest właśnie renowacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałem ten tekst o niby-PRLu. Ktoś chyba zapomniał, że zmienił się nie tylko ustrój ale i minęło ponad dwadzieścia lat, więc dzisiejsza Polska, nawet gdyby PRL nie umarła, też byłaby inna niż wtedy.
    A swoją drogą to aż łezka się kręci w oku, kiedy się czyta, że okropności komuny polegały na niegoleniu damskich łydek. Zaprawdę tyrania czerwonych baronów i zniewolenie umysłów musiało być wtedy straszne. Jak ci mężczyźni wytrzymali z włochatymi kobietami? Na pewno bali się zasłania do łagru, więc siedzieli cicho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      W łagrze w każdym razie zawsze lepiej być owłosionym dla utrzymania stałocieplności.
      Czego życzę Pussy Riot, które się tam wybierają na putinowskie wczasy, jak wiadomo.
      W sumie to nie wiem czy samej tego nie zastosować na zimę, hm.

      Usuń
    2. No i widzisz, mija dwadzieścia lat, zmieniają się ustroje, a nie wszędzie jest inaczej niż wtedy...

      Usuń
  5. Aż tak źle nie było, chociaż faktycznie golenie nóg nie było obowiązkowe :)
    Najlepiej miały panie ze słabym lub jasnym owłosieniem. Ale niektóre już wtedy goliły nogi i czasem pachy. Ale na pomysł ogolenia bikini nikt by wtedy raczej nie wpadł :)
    Tapirowanie było najgorsze, kiedyś tam przez jakiś czas coś podobnego zrobiłam na własnej czuprynie.
    No i nie prawda, że wszystkie kobiety miały trwałą.
    Ogólnie przerysowane to nieco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im chyba chodziło o pastisz...
      Który wyszedł tak, jak współczesne kabarety, czyli raczej nieudolnie.

      Usuń
  6. Jestem dzieckiem PRL-u. Ja to wszystko jeszcze pamiętam dość dobrze, choć wiele wspomnień się zatarło, bo jednak byłam dzieckiem a nie np studentem PRL-u. Poza tym mieszkałam na wsi, w sąsiedztwie małego miasteczka ... Był 1 program TV...Te czasy dla mnie nie były jakieś bardzo złe. Ja je wspominam z rozczuleniem - ale głównie dlatego, że byłam dzieckiem i niewiele rozumiałam z otaczającego mnie PRL-u.

    Jak zawsze napisałaś super tekst i dodałaś super fotki anie jakieś tam... dziadostwo he he.

    Pudle, sarny, tapiry - bynajmniej bardziej okazywano miłość do zwierząt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wyglądzie okazywano prawdopodobnie rzeczywiście więcej ;)
      Jednak pomoc okazywana ludziom jako takim była kiedyś bardziej w cenie i wyższego kalibru niż ta dla zwierząt. Teraz to jeden pies. Co jest jednak smutne, że człowiek estetycznie wylniał ale i tak humanitarny piar ma gorszy od psa i kotka.
      Tak przy okazji.

      Usuń
    2. @Amisha: "Bynajmniej" stosujemy w przeczeniu: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119. Czyli podsumowując (i od razu przykład zastosowania), wyraz "bynajmniej" bynajmniej nie ma znaczenia wyrazu "przynajmniej".

      Usuń
    3. Prawda - powinno być przynajmniej. Dziękuję za uwagę. Nie chciałam urazić ;-). Bynajmniej!

      Usuń
  7. Jestem rocznik 77 i pamiętam złe i dobre rzeczy. Pamiętam, jak Mama brała mnie przed 6 rano do rzeźnika, by kupić więcej mięsa. Jak Ojciec w stanie wojennym jechał na Wybrzeże (mobilizacja), by siedzieć w wozie radiostacji i drętwieć z zimna i strachu. Pamiętam też, że dzieciaki mogły się włóczyć do późna samopas po swojej ulicy bez obaw, że zjawi się jakiś pedofil czy inny zbok.

    No i telewizja dla dzieci była mądrzejsza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przypomniałeś mi moją historię rzeźnicką, o czym też niebawem, najpewniej w jakiś kurtuazyjny piątek ;)

      Usuń
    2. o przepraszam, ja jako dziecko trafiłam parę razy na zboków. nie było aż tak bezpiecznie, tylko mam wrażenie, że nikt się tak bardzo nie przejmował dobrem/bezpieczeństwem dzieci, by je na strzeżonych osiedlach zamykać i nie nagłaśniano aż tak takich wypadków.

      Usuń
  8. Natchnął mnie Twój post. nabazgrolę coś u siebie a propos.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak! Sklep spod lady jest genialny - niedawno koledze z pracy na Dzień Chłopaka, kupiłyśmy kubek: Pamiętaj zakład pracy - Twoim drugim domem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ten kubek, no to czule ;) Chociaż ja to bym najpierw poszukała w piwnicy takich pamiątek. Ostatnio znalazłam np dużo PRL-owskich banknotów ;)

      Usuń
  10. Ja rocznik 79 i pamiętam, że było różnie, że taty nie było bo go w końcu w stanie wojennym do wojska zgarneli, nagle bez ostrzeżenia. Pojechał do Wrocławia (tam musiał się stawiać) po kolejne odroczenie, że praca, że dziecko małe i już tam został. Tak jak stał, więc taki fun był w domu. Ale dla dzieci chyba nie było tak źle. Grało się w karty, w Monopol(!!) to już później. Jakoś 87/88 wczasy w Kołobrzegu granie po kilkanaście godzin, a za oknem deszcz... ale co my tam dzieci o życiu wiedzieliśmy.
    O i okazuje się, że jestem od jakiegoś czasu modna. Mam fotele ze śmietnika z lat 60-tych, toaletkę i teraz jeszcze stoliczek pod tv i tylko tapeta jest stylizowana, a nie faktycznie z tamtych lat:)
    Stanowczo nie przemawiają do mnie gadżety typu sklep spod lady, albo mam faktycznie jakiś przedmiot z tamtej epoki najczęściej gdzieś wynaleziony, wydrapany, albo nie.
    Oj rany i mam nowy regał z Ikei FUJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autentyczność niekoniecznie jest w cenie w czasach stylizacji na. Natomiast los(t) meblos z Ikei niebezpiecznie nabierają stylizacji na dziadostwo autentyczne... (żeby nie było - też mam!)
      I dzięki za ten wspomnieniowy powiew z lat 80. ;)

      Usuń
  11. Gdyńskie lokum Rodziców zatrzymane w czasie od roku 1961! Mogę śmiało rzec, iż aktualnie w miejskim skansenie egzystuję... Można by interes zrobić na płatnym zwiedzaniu. Pomyślę o tym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl o tym, gdybyś jeszcze dorzuciła obiady domowe to masz interes samograj dla zagranicznych turistas i młodzieży ;)

      Usuń
  12. Te 2 złote za jedyne 49 to nie "nasza mennica" ale Skarbnica Narodowa, która jest zwykłą prywatną spółką a "nasza mennica" to Mennica Narodowa. Co do PRL powiem tylko: zabijanie inicjatywy, konformizm, produkcja bubli, cenzura, wielogodzinne a czasami wielodniowe kolejki, kartki (na cukier już od 1976), represje, zabijanie w imię utrzymania władzy (chyba nie muszę przypominać lat i miesięcy)- ci co go dobrze wspominają albo byli młodzi, zakochani albo na blisko stanowisk które dawały profity. A jakieś fryzury i golenie ?

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...