czwartek, 7 czerwca 2012

Boże, ciało! Początek weekendu wprost idealnego do spędzenia na osiedlowej huśtawce

















Do wpisu dzisiejszego zainspirowało mnie jedno z tych pouczających haseł w stopkach komentatorów przeróżnych forów. Brzmiało ono tak:

Mam ciało 18-latki - trzymam je w tapczanie.

Cóż, w naszym wieku to jedyna możliwość ;)
Niniejszym muszę ogłosić, iż w końcu stałam się dorosła - wedle własnych kryteriów, które obejmowały możliwość zmieszczenia tyłka na tych malusich dziecięcych bujawkach. Dawno nie sprawdzałam, ale podejrzewałam, że możliwość ta należy już do przeszłości. No i stało się - mission impossible ;(. Na szczęście nie musiała mnie oswobadzać banda osiedlowych cieciów, jak poniżej


























Kimkolwiek był Leonard Ball, miejski design w jego wydaniu również nosi znamiona  niejakiej bezwzględności...
Cóż, jak to głosił klasyk gatunku Woody Allen: "Achilles miał tylko piętę Achillesa, ja mam całe ciało Achillesa" ;)
Jak by nie było, już po ptokach i mam zamiar dogodzić dziś sobie bez żadniastych wyrzutów sumienia bynajmniej...









...aczkolwiek podziwiam tych, którzy pójdą dziś na zdrowy, trzygodzinny spacer na świeżym powietrzu, procesją zwany.

4 komentarze:

  1. przypadek, zrządzenie losu? nieważne. zostaję :) i w myślach Cię wielbię za ten post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, lubię zostawaczy.
      Spektrum opisywanych przeze mnie głupot jest szerokie jak mój zadek, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie ;)

      ulubione słowo na dziś: PYCHA, mniam mniam ;)

      Usuń
  2. polazałm, kalorii naspalałam,kwieciem wraz z dziecięciem sypnęłam, pożarłam pizzę (nowy tradycyjny schabowy od święta) i kolejną procesję po łąkach tym razem zaliczyłam, a co mam chęć się pohuśtać ;)

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...