wtorek, 3 stycznia 2012

Atomowe kwiatki oraz kwestia globalnego ocieplenia

W styczniu, jak to w styczniu - żeby było smacznie i ładnie,  zerwałam na ogródku trochę rukoli do sałatki oraz kwiatków do wazonu. Teraz powinno nastąpić takie ZZZZ i agent Mulder lub inny Wołoszański powinien z offu wyszeptać, że coś jest nie tak, że jakieś to podejrzane, że przeczy to naturze oraz urąga historii. A jednak. Część cywilizacji pozamykana w blokach może nie mieć tego rodzaju ekologicznych obaw, mnie jednak czasem dopadają. Ponieważ jednak nie mam szczelnych okien  globalne ocieplenie poniekąd trochę mnie rajcuje. 
Co do tych kwiatków, to rzeczywiście jakaś wyjątkowo atomowa odmiana - trwała i niezniszczalna. Miały być jednoroczne, ale z żelazną konsekwencją wyrastają w tym samym miejscu już od trzech lat. A może to kwestia jakości gruntu? Zastanawiam się, czy nie powinnam zjeść trochę ziemii, na której rosną.

No i pośpieszam zaparzyć trochę ziółek, póki mi wolno, póki nie zrzucono ich jeszcze do jednego worka z maryśką:





















Całość materiału  tutaj:

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/unia-europejska-zakazala-ziololecznictwa

Zawsze wiedziłam że z bandyty Dziurawca to niezłe ziółko jest! Miłorząb wcale nie jest taki miły, a żeńszeń powinien być zakazany już ze względu na samą pisownię ;)

2 komentarze:

  1. No ja nie mogę! Zawsze mnie ubawisz przednio tym swoim cudnym pisaniem! A propo muszę zakupić rzeczony żeńszeń. Fraza rzeczony żeńszeń niezła:)

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...