Temat tylko pozornie nieaktualny. To, że raz posypało śniegiem (którego to drugiego razu spodziewamy się w marcu ;) wiosny nie czyni - nadal jesień mamy i nawet regularne czytanie Jesienina nic nie pomoże - liście zalegające same się nie sprzątną. W moich okolicach na każdym chodniku i trawniku wala się taka, przepychana z miejsca na miejsce przez wiatr, gnijąca liściowa kupa. Pod taką kupą, bez dostępu słońca, gnije trawnik. Co jest najwyraźniej najlepszym wytłumaczeniem, jako, że po liściastych opadach nie trzeba go kosić. Choć akurat koszenie to zdaje się ulubiona nocna czynność służb do spraw czystości miejskiej, czy jak im tam. U mnie super regularnie odbywało się koszenie trawników, pod samymi oknami, między 2 a 3 w nocy. W dzień takiej pasji koszenia nie uświadczysz.
No ale nie ma co narzekać, jest jak jest.
Potraktujmy sprawę liścia kreatywnie."Jak jesienny błędny liść, takie jest życie człowieka. Nie wie skąd przyszedł, dokąd ma iść, i co go w życiu czeka.
Życie jak jesień... coś w nim z blasków lata, z uśmiechów słońca przez mgły i szarugi, z złotawych blasków wśród szarego świata, z kwiatów, co nigdy nie kwitną raz drugi... "
(Marian Gawalewicz )
..................................................................................................................................
A tu rzeźbienie w liściu, bardzo przydatne hobby jesienne według hiszpańskiego artysty Lorenzo Durana (L)
Może miejscy decydenci naoglądali się poniższych ekoreklam i myślą, że nawet jak liść zalega w stanie rozkładu na kurhaniku to nadal produkuje zbawczy tlen?
A tutaj - żeby nie było, że nie jestem wszechstronna - o użytkowej stronie liścia wypowie się współczesny poeta pięści (nie pieśni - nie mylić)
http://www.pudelek.pl/artykul/41428/gdyby_zona_mnie_zdradzila_dostalaby_z_liscia/
Wrzucam tę perłę, jako że całkiem niedawno się dowiedziałam, co to dostać z liścia w ogóle znaczy. Mój przyrodniczy słownik taki ubogi. Prawie tak ubogi:
Pozostaje mi tylko życzyć szanownemu Państwu wielu elfickich promocji ;)
Chleb z liscia - jak to rozumiec? Na lisciu serwowany, jak na tacy? Z liscia pieczony, a jesli, to z jakiego? A moze najpierw chleb, a potem "z liscia" w leb?
OdpowiedzUsuńEee, jakas sciema!
Muszę się zainteresować tym tematem, bo np dorodne liście chrzanu mi się w tym roku zmarnowały całkiem niewykorzystane...
Usuńi teraz myślę, że jestem jakaś niegospodarna może.
Ojej, jeden z twoich króliczków wali tego drugiego chyba z liścia właśnie.... ;), Świetny post!
OdpowiedzUsuńPatrzenie na te króliki daje mi wiele szczęścia :)
UsuńPrawie tyle samo, co wzbogacanie słownictwa
To musi być jakiś chleb wypiekany przez Elfy. Frodo przecież nosił chleb w liściach. Takie kultowe pieczywo rozdają za darmo w wielkim świecie???
OdpowiedzUsuńPochwalę Ci się, że jestem bardzo w temacie liści, bo wyszłam ostatnio z zagajnika z liściem przyczepionym do swetra na wysokości łona.
Tradycyjnie niemal nie wiem skąd się to wzięło u mnie, więc czy w wielkim świecie nie potwierdzę. Może tylko w Tolkinach na Mazurach ;)
UsuńBardzo niesforny liść, no ale jak się po zagajnikach włóczysz...Dobrze, że nie po chruśniakach ;)
W chruśniakach to tylko malinowe chruściki, a ja maślaków szukałam i znalazłam. Teraz szukam przepisu na masło z maślaków ;D
UsuńZ giełografii zawsze byłam noga, więc idę sprawdzić te Tolkiny, czy z chleba słyną albo z wydobycia jakichś liści ;)
o Tolkienie z Tołkin możesz poczytać u mnie, na początku lipca :)
Usuń(Trzeba by napisać do tamtejszego wójta, żeby takimi produktami miejscowość promował ;)
Nie pasujesz mi za bardzo do blogowych zabaw, ale skoro ja się skusiłam i miałam wyróżnić jakieś blogi - nie mogłam Twojego ominąć. Więc teraz zrób z tym, co chcesz ;-). Tylko mi nie wal za to z liścia he he he;-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, zrobię z tym co zechcę, jak rzekłaś ;)
UsuńA z liścia (a raczej łomem) to mam jedynie ochotę komuś przywalić po podróży komunikacją miejską w stolicy. Do centrum jedzie się dłużej niż do Łodzi grrr.
te wycinanki w liściach bardzo interesujące,
OdpowiedzUsuńa z liścia bardzo lubi trzepnąć mój syn swoją siostrę i nawzajem.
jak to rodzeństwo...
UsuńA propo liścia to w środę oglądając po raz enty "Sens życia wg Monty Pythona" osmarkałam się ze śmiechu przy wstawce animowanej o liściach popełniających samobójstwo na jesień. Ja zapomniałam, że ten filmik tam jest, a w obecnych okolicznościach przyrody miał on moc tym większą:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o nim! A miałam wstawić, hehe.
UsuńToż to klasyk
ja chciałam filmik umieścić na fejsa i niestety nie znalazłam go na youtube. Są duże fragmenty Sensu życia, ale akurat tego brak:(
UsuńSkandal!
Usuńja bym się cieszył, że tylko koszenie trawy zakłóca spokój. U mnie ostatnio...Ok, jakieś dwa miesiące temu, mądrzy ludzie z ratusza wymyślili, że dziury w asfalcie łatać będą między 22 a 23.
OdpowiedzUsuńNo i cała karawana pojazdów ciężkich, z walcem drogowym na czele, ugniatała świeżo położony asfalt! Cała ulica drżała jak w gorączce! Szyby latały w oknach, a że ja z rodziną na parterze mieszkamy, mieliśmy jeszcze za darmo efekty świetlne, bo każdy pojazd swoją lampą z dachu migał.
...a dzieci nasze przespały tę atrakcję.
;-)
pzdr
No to też macie, jak widzę, rozrywkowo.
UsuńWidać to taki specjalny asfalt utwardzany światłem księżyca ;)
Trafiłam od Amishy.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że dopiero dzisiaj.
W pierś się uderzam i w te pędy nadrabiam co się da.
Pozdrawiam
Mysa
PS Te wycinanki z liści.... wooow, robią wrażenie! :)
Witam, witam
UsuńWystarczy sama obietnica poprawy, natomiast tak nikczemnego traktowania piersi nie polecam. (Jak już się wczytasz w piersiowy post to mi przyznasz rację ;)
Wycinanki fascynujące! A do klasyki ,,liściennej'' dodałabym stanowczo słynną pieśń kabaretu ,,Mumio''. Jako uzupełnienie do Pythonów...
OdpowiedzUsuńa mnie się piosenka kabaretu Mumio przypomła:)
OdpowiedzUsuńJesień, Jesień, Jesień
złote liście spadają z drzew
Jesień, Jesień, Jesień
dzieci liście zbierają na w-f
Jesień, Jesień, Jesień
złote liście spadają w dół
Jesień, Jesień, Jesień
Marcin znalazł tylko liścia pół
Jesień, Jesień, Jesień
za to Zosia aż cztery w całości
Jesień, Jesień, Jesień
Znowu piątka w dzienniczku zagości
pozdrowienia u Ciebie zostawiam - Przemiła Kreatywna Krotochwilo :) !!!!
Dziękuję za zaznajomienie mnie z tą szwarną mumio-piosenką. Zaiste na temat.
OdpowiedzUsuńJakby się coś jeszcze komuś przypomniało to śmiało ;)
Znów dziewczynki są faworyzowane. A co to pół liścia to coś gorszego? Zero tolerancji dla liści!
OdpowiedzUsuń