Oby OBA, może MA. Ale co ja tam wiem? Zawsze chciałam mieć bardziej kawową karnację, a nie można tego uznać za ważny argument wyborczy.
Może Obydwama by znowu wygrał Nobla, wprowadził obowiązek powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego i dał Polakom swobodny tresspass do zaludniania Dżersej. Bo ten drugi to pewnie nawet i nie to. Chociaż ten pierwszy to też w sumie tylko częściowo, jakby. Ale się już choć nauczył jakie obozy tu mamy. Takie, jak prasę: niemieckie ;)
Także w sumie to jest mi wszystko jedno, chociaż pamiętam, że jak miałam kiedyś iść do kina i do wyboru było "Men in Black II" i "Raport mniejszości" to jednak wybrałam to drugie ;). Ale nie można tego przecież uznać za prognozę wyborczą.
And the winner is...
And the winner is...
Jednak u naszych wschodnich sąsiadów, którzy o Ameryce myślą mniej więcej tak
jest pod tym względem fajniej, przyjaźniej tak jakoś.
I się nie spenduje 6 miliardów na kampanię wyborczą.
(Tymczasem kumulacja w totolotku wynosi 50000000, stan na dziś. I teraz weź człowieku zaplanuj wydatki ;)
Obydwaj sa po jednych pieniadzach, mimo swoich harwardow, niedouczeni, z tym, ze jeden jest przeciw skrobankom. Jak to w Hameryce, duzo szumu, konfetti, snieznobialych usmiechow i otylych ludzi.
OdpowiedzUsuńA kto wygra? Malo mnie to, bo i tak zaden nie bedzie mial wplywu na moje zycie.
Chcialabym tylko miec te kase, ktora wydali na autoreklame.
Myślę, że większość tutejszych blogerek oceniała tę batalię prezydencką tylko pod kątem stosunku do skrobanek, niestety.
UsuńA co do wydatków na autoreklamę, to mogłabym się zadowolić sukienkami Michelle ;)
Z pośladków to mi się podobają najbardziej drugie od prawej :D
OdpowiedzUsuńCzyje to?
ps. przede wszystkim sama Ameryka tak o sobie myśli. Stąd takie a nie inne wydatki, żeby tym zarządzać.
Obama nic nam nie da, ale i tak lepiej, że on wygrał, a nie Romney. Przynajmniej nie będzie budował u nas tarczy do wkurwiania Rosjan, a nasi politycy nie będą tacy chętni do lizania panaprezydentowego tyłka. Naszemu krajowi zawsze lepiej się wiedzie, kiedy nie mamy okazji do popisania się głupotą. Niech żyje Obama!
OdpowiedzUsuńPrezydenckie "głowy" przecudne. A i znaczeń mogą mieć więcej niż jedno :)
dla nas raczej tylko jedno, dosłowne...
Usuńi już dziś wiadomo że do urn poszli fani "Wielkiego Ptaka"
OdpowiedzUsuńja bym tam Obamie do spodni nie zaglądała... ;)
UsuńEch, mogliby dać pośladki pań prezydentowych. Za młodu, rzecz jasna.
OdpowiedzUsuńpzdr
Mnie cieszy zwycięstwo pana ,,kompletnego'', bo ten pan kocha żonę!
OdpowiedzUsuń