niedziela, 3 lipca 2011

Koniec młodości

Stało się. To już trzy miesiące, odkąd żaden dziarski kioskarz ani obwiędła ekspedientka w nocnym nie zapytali mnie, czy jestem pełnoletnia. Dlaczego teraz, na początku lata? Czym sobie na to zasłużyłam? Pręgi pod oczami? Brak grzywki? Brak wesołej ideologii?
Ten przykry moment musiał nadciągnąć, zwiastowany chociażby zaawansowanym stanem mobilizacji mojego cellulitu na udach oraz zjawiskami mnie otaczającymi. Ten siwieje, tamten zaczyna łysieć, obwis ramion u M. osiągnął stan tak zaawansowany, że gdy podstawiam jej krzesełko, to w myślach dostawiam jeszcze dwa po bokach, a A. chociaż nadal chuda i żylasta na brzuchu ma wyrżnięty uśmiech po cesarce, a pod oczami dwa wielkie pompony po nieodespanych nocach. Nasze pokolenie dostało w prezencie wiele technologicznych gadżetów, ale nie zdołało cofnąć czasu. Ani go zatrzymać.


1 komentarz:

  1. oj tam, oj tam. Wszyscy to przeżyliśmy. Tylko hollywodzkie aktorki młodnieją.
    Grunt, że nie nosisz jeszcze protezy. A może nosisz?

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...