piątek, 4 maja 2012

Długi majowy weekend rowerowy na tle wspominków o Wyścigu Pokoju

Gdzie żeś się podział pamiętny, majowy Wyścigu Pokoju?
Zdechłaś rowerowa imprezo z powodów finansowych, nie pierwsza i nie ostatnia, eh.

Ale co było to było, te emocje przy radiomagnetofonie Kasprzak: dziarsko pedałujący Uwe Ampler i nie zgorszy Olaf Ludwig, któremu zawsze towarzyszyły dysputy z rodziną, czy jednak Niemcem jest (bo Olaf) czy może Polakiem (bo jednak Ludwik; Ludwik co to miał w zwyczaju przy zlewie w kuchni stać, więc bardziej swojsko dla berbecia być nie mogło ;)).  Koniec końców na prowadzeniu był Ludwik Polakiem, a w ogonku pedałującej zajadle watahy bardziej się Olaf stawał Niemcem ;)

A tu też coś rowerowego  i ładnego ;)

A to wprost UWIELBIAM.



"Z autobusem Arabów zdradziła go..." śpiewała swojego czasu Budka Suflera. Ja bym zdradziła tylko z bandą takich rowerowych nicponi!
(Eh, żeby o rowerzystach ktoś zaśpiewał tak rzewnie i poetycko, żeby to po latach pamiętać)
....
I jeszcze kilka plakatów z Wyścigu Pokoju,  z epok różnych , w różnych stylistykach, choć socjalistyczne gołębie pokoju gdzieś tak na co drugim, aż dziw że żaden nie pedałował osobiście ;)























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...