W niedzielne popołudnie powinno być cudnie. Ale jak się już człowiek naje na obiedzie rodzinnym tych ciężkostrawnych schabowych (tj ups, pardon, duszonej na parze soi w plastrach parmezanu z temperowaną w roszponce truflą) to zaczyna (czasem) pod wpływem wzmożonego metabolizmu, co odciąga krwie z osłabionego merytorycznie mózgu, rozkminiać różne kwestie, deliberować nad życiem, jego sensem i bezsensem i ogólnie wpychać ikrę z powrotem do jesiotra. Kiedyś to się chodziło do kościoła wtenczas, w niedzielne popołudnie. Później do marketów. A tera to nie wiadomo gdzie iść.
Może do sztonhendż?
A ta końcowa debata wokalisty z chórkiem i product placement Hondy wprost wyborna ;)
Dzisiaj można iść do Łazienek posłuchać ostatniego w sezonie koncertu Chopinowskiego (kto nie z Warszawy może się zamknąć w łazience i se z aj-poda zapodać, co może i zdrowszym być, bo się tyłka na świeżym powietrzu nie odmrozi naonczas). Poza tym panie pianujące pod pomnikiem rzeczonego muzycznego dobra narodowego wyglądają jak łajzy. Rozumiem zasadniczo, że to nie Carnegie czy inny Hall, taka palcowa darmówka dla mas pochrząkujących, a po godzinnym koncercie to i posmarkujących, jednakże ubrać jakoś aligancko by się wypadało być może. No ale w końcu o muzykę chodzi, można siedzieć z zamkniętymi oczami. Czasem to lepiej zamknąć, jak się tak tyłek w tyłek na szczuple dostępnych ławeczkach siedzi z melomanami nieznanej konduity.
Tymczasem jeśli nie macie ochoty na melancholijnych szopenów, to polecam zapodane powyżej i poniżej dwie piękne piosenki grupy norweskich komików. Również z powodu, że zaznałam niedawno troszku dubstepu i innego wściekłego elektro, co to człowiek posłuchawszy i ciało w drganie wprawiwszy żałuje, że nie ma pod ręką jakiego ziela, co by mu poprawiło wciąg i owej muzy interpretację. Albo samca z biglem ;)
Wprost muszę się z wami podzielić tymi oto piosenkami zagranicznymi gdyż doskonałe są, pełne tych uroczo nieobecnych w tygodniu duchowych rozkminków, w sam raz na niedzielę.
Psajkodelicje fantazyjnie stylizowane na ciężkostrawny musical Misereblables. Oraz dzieci z wózków wypadające aaa ;)
Ale i tak najwięcej wejść zanotowała mozillowska ;) wersja Old mcdonald had a farm [klik]