sobota, 21 lutego 2015

Krotochwila ogląda blok reklamowy

Świat składa się z atomów. Mężczyzna składa się z penisa i samochodu a kobieta ze skóry, włosów i obowiązków domowych. Dziecko składa się ze słodyczy, kaszlu i plam. Lek składa się z substancji aktywnych. Reklama składa się z frazesów. W maksymalnej dawce.  
Poświęciłam jeden wieczór by zapoznać się z telewizyjnym blokiem reklamowym.

Laboteq
„Podejmij walkę z procesem starzenia się skóry” namawia reklama, która starość u kobiet traktuje jako szkodliwy proces chorobowy.
A potem podejmij walkę z ociepleniem klimatu, islamskim terroryzmem i zwyczajem rzucania brudnych skarpet na środek pokoju przez małżonka. No dobra, to ostatnie sobie daruj, to niemożliwe. A zresztą, jeśli dopuścisz do starzenia się skóry, to mąż i tak odejdzie do jakiejś młodej skóry, bo jest tego wart.

Zmarszczki i rozstępy?
Wyróżnij się z lasek lasku i nadaj skórze blasku!

Braveran
„Prawdziwy mężczyzna wie jakiej substancji użyć, kiedy konar nie che zapłonąć” – mówi poufałym głosem lektor i wyczuwa się w tym głosie kpinę, która miała być, jak się zdaje, objawem lubieżnej dwuznaczności, bo konar to prącie, wiadomo. Niestety Braveran jest najwyraźniej tak drogi, że nie stać cię będzie potem, amigo, na zabranie wybranki do hotelu czy na wczasy i będziecie musieli się grzmocić na polu namiotowym. W środku zimy! Smutek.
Kiedy konar płonie to mi to bardziej się kojarzy z objawami nieprzyjemnej choroby wymagającej wizyty u urologa, o ile nie u wenerologa. A kiedy konar nie chce zapłonąć to zawsze można go posypać papryczką meksykańską.
Marzy mi się reklama środków na potencję w której używano by arcyniedocenianego słowa prącie.
Chcesz trącić prąciem? Prąd w prąciu! Prącie bardzo, księżniczko.
Koniecznie lubieżnym głosem, ale bez kpiny.





















Mamy też całą grupę reklam, które fałszywie sugerują troskę o Matkę-Polkę. Ojej, nie możesz wyprać tej plamy przez którą twój mąż prawdopodobnie straci jutro pracę? Ojej, kaszelek i flegma i chorować ci się zachciało? Jesteś matką czyli wielofunkcyjnym robotem domowym! To zobowiązuje! Matka ma zapierdalać na pełnych obrotach a nie pokładać się jak francuski piesek! Matka sprzątać, karmić, prać, prasować, zmywać i zajmować się dziećmi. Matkę zepsutą, bo pokasłującą na przykład, należy naprawić wlewem środka, który postawi ją szybko na nogi, by mogła dalej, ku chwale rodziny, osiągać 120% normy.
Np reklama Tantum Verde głosi z wyrzutem, że „Kiedy mama choruje tata ma w domu urwanie głowy”. Głowa taty jest do pracy, do wymyślania koncepcji i idei, a nie żeby ją urywać w domu! Urywać w domu głowę to prosz bardzo, ale matce. Oraz na nią wchodzić.

Eliminacid
Żałuję że główną substancją aktywną nie jest cykuta, piołun i arszenik, naówczas dobrze by było rozdawać darmowe próbki tego specyfiku w Sejmie. Ale nie. On tylko eliminuje narodowe zakwaszenie.
Czekamy teraz na Zasadomix, dla ludzi bez zasad. No i na Eutanacid, dla tych seniorów, których nie udało się uratować Owsiakowi.

Łupież? Rozdwojone końcówki? 
7zbóż men
„Mężczyźni niewiele różnią się od kobiet” tezę tę, na początku reklamy, wygłasza jakiś podejrzany zbożowy wołek-matołek. Okazuje się, że jednak mamy w tivi, w prajmtajmie, miejsce na pełnowymiarowo seksistowską i ultramizoginiczną reklamę. Oto bowiem widzimy, iż kobiety są idiotkami posiadającymi różowe pluszaki, z narzędzi mają tylko zalotkę i chadzają na wysokich czerwonych szpilkach jak z burdelu, podczas gdy mężczyźni wyprowadzają psy, posługują się wielofunkcyjnymi scyzorykami szwajcarskimi i wędrują po górach. Dlatego kobitki mogą zjeść byle jogurcinę, a mężczyźni jogurtowy wytwór ohydnych wołków. Fuj!

4flex
„Sprawny sposób na sprawne stawy”. A w reklamie scenki obejmujące chodzenie po schodach- górach, podnoszenie torby-sztangi oraz robienie ciasta z kamienia. Doprawdyż, czy nie można by tematu stawów potraktować jakoś bardziej dosłownie? Np człowiek mający problemy ze stawami topi się w stawie, łapiąc stawonogi. A drugi, co stosuje, już nie! ;)

Maxiluten
"Najwyższa dawka luteiny, która pomaga się zregenerować plamce żółtej". Tej plamce w oku, a nie na koszuli! A jak ktoś mi przylutuje w oko na osiedlu to też pomoże? Bo że będę miała żółte limo to pewnik.Tymczasem przed żółtymi plamami chroni Rexona. Nie psikajcie się nią zatem mając otwarte oczy!
Ani w Chińczyków (rasistowski suchar, wiem).

Princessa Zebra
Jak batonu spada sprzedaż, to ładujemy w niego dwie białe warstwy scukrzonego cukru, nazywamy jak zwierzę egzotyczne i dawaj reklamę z kotkiem.
Pryncessa Zebra. Jedz ją na pasach, a nie zginiesz, nawet na czerwonym!

Schogetten
Czekoladki, które w reklamie para w restauracji, przy stoliku, wtyka sobie do ust. To gra pełna zmyłek i uników. Trafię, nie trafię, wetknę, nie wetknę? Potem podchodzi kelner, wyrywa klientom kawałek czoko i połyka. Gdyby sobie w reklamie wtykali gdzie indziej, to może bym się zainteresowała. Poza tym może nie jestem targetem, co prawda też do restauracji noszę własną wałówkę, którą zjadam w niecierpliwym oczekiwaniu na cień zainteresowania obsługi, ale jest to bigos. Nie mówcie, że nie nosicie ze sobą żarcia do restauracji, dziady! A jak obsługa protestuje, to przy dawaniu napiwku zabawiam się we wtykanie z kelnerami. Trafię nie trafię, wetknę nie wetknę. Tę złotówkę. W miejsce, gdzie powinna trafić ta reklama.

Procto-hemolan
Żel do mycia dla hemoroidowców, gdyż wiadomo, że używając zwykłego mydła umarliby w ciągu tygodnia w męczarniach. W reklamie ładna pani lekarka na zmianę z niebieskim lejkiem w kratkę, który chyba ma przedstawiać ludzkiego anusa (innymi słowy pupsko).
Naprawdę lejek w kratkę ma mnie przekonać? Really? Niebieski? No ale taka jest tendencja: czerwone zmazy i fluidowe fale symbolizują ból i stan zapalny, a zielone i niebieskie lejki ulgę i błogość.

Piekący problem w zadku?
Iladian direct plus
Upławy, pieczenie, swędzenie. Kobiece przydatki jako hotel dla bakterii, wirusów i grzybów, które są mechato-włochate i obracają się na zielonym tle, sugerując, że wadżajna u zapuszczonej kobiety jest tapicerowana mchem.
Wadżajna nie jest zielona tylko różowa! Wadżajna zielona to chyba u jakiejś ufoludki. „Wojna światów” mogła się skończyć w ten sposób – ci straszni kosmici zaglądający do wadżajny zapuszczonej kobiety, po czym wymarli.

Upławy? Nie ma sprawy! Nasz środek jest dość żwawy!
Vitotal
Witaminy dla mężczyzn. „Więcej niż witaminy” – głosi hasło. Czyli co? Minerały? Kwarki? Priony?
Nie znoszę takich haseł reklamujących coś hasłem „Więcej niż coś”. Może coś do rymu?
Więcej niż witaminy, wabik na łatwe dziewczyny!
Więcej niż tran, służy leczeniu ran!
Więcej niż skóry odnowa – i pochwa będzie jak nowa!

Dobenox Forte
Basia ma żylaki, ale to jej najmniejszy problem. Basia bowiem słyszy głosy. Jeden z głosów mówi Basi o środku na żylaki. „Dziękuję, głosie! mówi Basia. Żaden z głosów nie mówi Basi o konieczności leczenia psychiatrycznego w trybie pilnym. Jak już Basia trafi na oddział zamknięty i zostanie rozebrana z rajstop, to przynajmniej wstydu nie będzie. Żylaków jednak w reklamie nie widzimy, więc nie wiadomo, czy nie zaliczają się do Basiowych urojeń.

Żylaki?

NeoPersenForte
„Znów będziesz sobą!” zapewnia lreklama. Bo jak nie chcesz być sobą to niuchnij koksu.
A reklama idzie tak: kilka aut utkniętych w korku. Kierowcy się denerwują, aż tu nagle, WTEM, wyskakują wszyscy przez otwarte okna z tułowiami obciętymi do połowy, na sprężynach, co ma sugerować nerwowość. Właśnie tak wyglądają ofiary wypadków i aktów terrorystycznych: połówki ciał wylatujące przez okna, z rozrzuconymi rękami. Tylko zamiast sprężyn mają na wierzchu jelita. Gratuluję twórcom reklamy, w dzisiejszych czasach dobrze jest się oswajać z takimi widokami i pracować nad opanowaniem nerwowości.

Toffife
Reklama przedstawia czteroosobową rodzinę. Ojciec i dziatki mają rozliczne hobby. Matka nie ma żadnego oprócz stania w kuchni, jej naturalnym środowisku, oraz okazjonalnego pasienia domowników słodyczami. Toffife stosuje jako emocjonalny szantaż, żeby zainteresować sobą pozostałą część rodziny, która zwabiona cukrem odwiedza matkę na jej wybiegu.Żal.

Szczerbaty uśmiech? To trzeba było nie paść dziecka słodyczami!

Tulleo
Mamy tu jedną z sytuacji, które powodują, że rodzicielstwo nie jest najczęstszym hobby wśród ludu w wieku prokreacyjnym. Reklamowe dziecko nie chce spać i całą noc marudzi, żądając bajek o księżniczkach. Rodzice pokładają się ze zmęczenia, a dziecko nadal żywotne. Następnie się okazuje, że dziecię śpi w szkole na zajęciach.
Reklama proponuje podanie syropku. Niestety problemem jest fatalny, usypiający dziatwę, poziom edukacji w naszym kraju. Dziecko wyspane w szkolnictwie dokazuje w nocy – nie dziwota przeca. Syropek nic tu nie pomoże, chyba że mocno etanolowy, to można się stuknąć z rodzicami razem. Pomogą kosztowne zajęcia pozalekcyjne, np tenis czy dżudo. Rodzice powinni być zatem wyspani, żeby na to zarobić na drugim etacie. Dziecko trzeba zmęczyć w dzień, by spało w nocy, to są podstawy rodzicielstwa, na Boga! Drugi etat w celu możliwości wychowania dziecka to też są podstawy rodzicielstwa, a nie jakieś cackanie się z latoroślą w pieleszach.
A plan na wieczór wygląda tak: czyteo, kładzeo, tuleo, spaleo. Jak nie ma spaleo to klapseo.

Ranigast Max
Tę reklamę kochają wszyscy, a reżyserował ją Smarzowski. Jest uniwersalnie lubljatywna - i dla 'kościelnych' i dla 'antykościelnych', a to ze względu na neurotyczny chichocik pani gospodyni, co się przestraszyła, że u niej piekło. Nie wiem tylko gdzie tak dokarmiają księży po kolędzie, gdzie takie zasobne ludzie, żeby kiełbasę rozdawać?

Zgaga?
Gerber
„Normy 500 razy bardziej restrykcyjne” niż w innych maziach przecierowych dla dzieciów, zapewnia reklama.
Tylko 500 razy? Nie 750? Nawet nie 1000? W życiu nie dałabym tej podejrzanej bakteriologicznej kupy dziecku!

Gripex Hot Activ
„Rozgrzeje cię od wewnątrz”. No raczej, skoro to saszetka do rozpuszczenia w wodzie i picia. Nie wiem, jak mogłoby toto mnie rozgrzać od zewnątrz. Od zewnątrz to rozgrzewa piec, jak się do niego wsadzi Anielkę.

Bardzo pouczające. Chyba kiedyś przysiądę jeszcze raz.
Dziękuję za uwagę.

ps. Przypominam, że 21 lutego obchodzimy Dzień Języka Ojczystego  którego świadectwo dawałam tu [klik]

35 komentarzy:

  1. Szczególnie Ci dziękuję za dzisiejszy tekst. Tylko jedno mi się nie podoba - moje zdjęcie! Aż TAK to ja nie wyglądam...
    Zgaga

    OdpowiedzUsuń
  2. 7 zbóż to i mnie zdarzyło się zjeść, a czemu nie, prawda? Przecież nie zaszkodzi. Głupie takie rozdzielanie to dla kobiet to dla męcizn.
    A poza tym uśmiałam się setnie! Dziękuję Ci
    Krotchwilo :-D
    P.S. Tylko nie odpowiadaj: "Prąciem bardzo" ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie twój luz, bo ja bym specjalnie urodziła trzech synów tylko po to, by im potem nie dawać tych 7zbóż, grr.
      Dygam bez prącia zatem ;)

      Usuń
    2. Umrzesz, znajoma zjadła płatki śniadaniowe na kolację i już po niej. Tak samo jak nasmarujesz ręce kremem do stóp.

      Usuń
  3. Pierwsze zdjęcie do procto, tak bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, mówisz? Bo nie miałam odwagi zgooglować dokładniej ;)

      Usuń
    2. Ja też nie, to raczej przeczucie niż "mędrca szkiełko i oko) :P Ale mam dowcip na okazję:
      - Niezłe to wasze tacos, ale dupy nie urywa.
      - Cierpliwości.

      Usuń
    3. Mniam! Uwielbiam kuchnię, która pielęgnuje tą właśnie cnotę ;)

      Usuń
  4. Ja to nawet jestem wdzięczna reklamom, bo grzmocą mnie po łbie pokazując co za chwilę mnie czeka. Ledwo się człowieku pozbędziesz tego od pieluch, smrodków i tartych maziek z domu, szczęśliwa myślisz...tak! teraz jest mój czas...a tu za zakrętem już czai się na ciebie - nietrzymanie moczu, żylaki, zmarszczki, problemy z brzuchem a'la balon, gazy, impotencja, grzybica róźnych części ciała, menopauza i impotencja. Życie jest takie nieznośne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierzyłabym, gdyby niektóre blogerki z zaciętością godną lepszej sprawy, nie dawały w każdym poście swoich olśniewających zdjęć...
      Mmm.

      Usuń
    2. To jest terapia anty-żylakowa i przeciwko nietrzymaniu moczu! Po tym jak musiałam zafundować sobie pierwsze okulary do czytania, bo pomyliłam tampon z czopkiem postanowiłam utrwalać swoje ostatnie podrygi młodości., tym bardziej, że przez ostatnie 20 lat zrobiłam sobie tylko 3 zdjęcia. Potem będę utrwalać powolną degradację ciała...będzie ciekawiej, poczekaj chwilunie:)

      Usuń
    3. Podrygom należy się utrwalacz, popieram gorąco.
      I nie zwracaj uwagi na te chłodne a zawistne uwagi rzucane z przekąsem (bo, na szczęście, jeszcze nie z wąsem ;)

      Usuń
  5. Teraz już wiem, dlaczego starannie omijam TV (choć i tak większość reklam znam niestety: z radia lub bilbordów).
    Zniosę w zasadzie wszystko (nawet to Tantum Verde), ale przy nowej linii reklam (kierowanych do rodziców dzieci, patrz: Tuleo), wychodzę z siebie. Masz problem z dzieckiem? Sru mu syropek/lizaczek/kapsułeczkę/a najlepiej wszystko na raz! To powinno zostać prawnie zabronione, jak rany!
    (i pardon, że psuję radosny nastrój, ale działa tu jakiś nas truj, więc muszę ostrzec!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, kiedyś to się na sen wcierało dzieciom w dziąsełka trochę burbona czy tam innego likieru i nikt nie potrzebował syropków ;)
      Dzieci są teraz ważna grupą konsumencką, więc należy się może cieszyć, że jeszcze w kwestiach aptecznych dorośli mają coś do powiedzenia i reklama nie działa bezpośrednio.

      Usuń
  6. Ja się tych reklam boję, to pożywka na moje obawy. Jak ruszają jakieś nowe reklamy, które, mimochodem jednak słyszę z jeżącym się włosem na piersi, to ja buch, przebieram się w płaszczyk z literkami SM (jeszcze nie stwardnienie rozsiane, choć już blisko, ale Super Mama) i hajda mikrowykłady dziateczkom. Że napoje energetyczne to wrota do piekieł, bo zawały, że posyropku (a,c o ta, powiem -Pulmeo, to się jedzie na SOR - włacza się migotanie przedsionków, o czym zaręczam, testując na mojej rodzicielce i sobie - skutki takie uboczne mają tylko dorośli. DLaczego?? Bo dziecko nie powie! A też mieli pulsy jakby ciągle biegli w maratonie). Witaminki są tak naprawdę szkodliwe, z grypą się nie łazi, bo można się przekręcić, wrzody nie zostaną uleczone praną). Mogłabym tak godzinami :)))

    Generalnie nie dajmy się ogłupić. A reklamowanie leków, które stają się powoli suplementami diety, to ... tu niech każdy sobie wstawi ulubione przekleństwo.

    POzdrowienia dla wszystkich z okazji tak pięknej daty! 22.2. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli można zamienić poranną kawę na ten syropek? Hm.
      Leki dziadzieją, coraz mniej leków w lekach, a w słodyczach coraz więcej cukru. Też bym tak mogła, ale minutami, bo godzin to mi szkoda.Ukłony.

      Usuń
  7. Nie znam tych wszystkich reklam, uchodzi mi na sucho nieoglądanie TV od 12 lat :* kiss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie straciłaś. I prawdopodobnie będziesz żyła o jakieś 12 lat dłużej od oglądających ;)

      Usuń
    2. Wiem pięknoto :* uściski nieustające :)

      Usuń
  8. ech, reklamy to samograj.
    ale tylko w sprawnych paluszkach wirtuozki.
    uśmiałem się.
    btw, nie czas i miejsce, ale zasygnalizuję: czemu Autorka zazdrości nie-mamom rozlicznych hobbies, jakby w kuchni mamy nie mogły ich realizować. Nie każda kuchnia jest miejscem upodlającej harówki, w niektorych mamy za pomocą mikserów po 4kzł + wyżywają się twórczo, a potem jeszcze każą to jeść.
    Opieka nad dziećmi z kolei w wykonaniu małżonki to jeden ciąg eksperymentów psychologicznych, dietetycznych i farmakologicznych też, poza rodziną w zasadzie zabronionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikser za 4 tysie i 'upadlająca harówka' w jednym zdaniu? Achaś, rozdzielone przecinkiem, no to rozumiem ;)
      Ja dopiero po dekadzie jako-takiej samodzielności kulinarnej nabyłam obieraczkę do warzyw i jestem w euforii (4 złote!)

      Może małżonka jest utajoną performerką? To by wiela tłumaczyło.

      Usuń
  9. Przysiądź, przysiądź z raz jeszcze. Poświęć jeszcze nieco czasu na bloki reklamowe, please... Może w końcu zrozumiem niektóre reklamy :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się obydwoma ręcyma pod wpisem Amishy! Tłumacz, ach tłumacz te reklamy! Nigdy too much! Oglądam od czasu do czasu jakąś reklamę i oczy mi z oczodołów wypadają ze zdziwienia. Dlaczego wszystko w reklamach jest odwrotnie? Krew jest niebieska, po rodzinnym obiedzie kobieta ma do mycia same talerze, rzeczy do pralki wkłada się pojedynczo, dzieci radośnie połykają syropy, samochody jeżdżą gładkimi drogami, a w punkcie obsługi klienta chcącego zmienić abonament telefoniczny, nie ma żadnych kolejek... ;-)

      Usuń
    2. Amisha.Jak tylko dojdę do siebie i przejdę procedurę rehabilitacyjną na rozprostowanych zwojach to kto wie. Ale to ciężki kawałek chleba z gumy.

      Usuń
    3. Kalina. Kiedyś w lutym linkowałam reklamy hamerykańskie ze specjalnego przeznaczenia na SuperBowl i to było naprawdę coś. A u nas taka mizeria, że jest to działalność jednak wielce masochistyczna i frustrująca, mimo lekkiego tonu.

      Usuń
  10. A to Ty, kochanieńka, masz telewizor? Nowoczesna młodzież z górnej półki o lepszych gustach ma ostatnio we zwyczaju telewizora nie mieć, a cóż dopiero oglądać reklamy :) Ja telewizor mam i reklamy oglądam, ale za to nie zauważam, o czym one są. Dziękuję Ci więc za objaśnienie. Ostatnią reklamą, w której coś zauważyłem, była reklama z taką dziewczyną, co miała wytrzeszczone oczy i śpiewała "Włączamy niskie ceny!" Nic nie napisałaś o tej reklamie, a szkoda. Dowiedziałbym się, co tam reklamowano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była reklama biura komornika sądowego. Oni jednym dokumentem znacznie zaniżają ceny, a klient ma przy tym niezły wytrzeszcz!

      Usuń
    2. Ove.Niestety, haki puściły i mi się półka omskła, eh. Co jest przyczyną ostratycznych konfliktów z młodzieżą z półki podsufitowej.
      Telewizora używam głównie do klimatycznego doświetlania pokoju kanałem, który zawsze jest niebieski i bez fonii ;)
      Przykro mi, nie kojarzę tej reklamy. Być może była emitowana zbyt rzadko. Lub też zbyt często - naówczas nastąpiło jej całkowite wyparcie.

      Usuń
    3. Kalina, to być może. A może to był spot polityczny PO? Wytrzeszcz by się zgadzał.

      Usuń
    4. Kalino,
      Pięknie objaśnienie :D Dzięki.

      Krotochwilo,
      Czniaj młodzież z podsufitki. Najlepiej kontaktować się na wysokości piersi :)

      Usuń
    5. Z wysokości piersi, Ove, to działa tylko u matek karmiących. :)

      Usuń
  11. Podziwiam! Taka dawka reklam najodporniejszych może powalić, a Ty dałaś radę nie tylko obejrzeć, ale jeszcze pojąć i objaśnić.
    A jakbyś wytłumaczyła taką reklamę, też chyba braveranu, w której lektor zachęcająco zapewnia: "9. na 10. mężczyzn jest zadowolonych". A ja się pytam - a co z kobietami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się pytam: a kogo to obchodzi? Bo jeszcze nie naszą, nadal opresyjną dla kobiet, cywilizację.

      Usuń
  12. Reklamy kłamią, zawsze jak mam syf w mieszkaniu albo niewyprane ciuchy, mówię głośno "o nie, ale syf, jak ja to ogarnę" i czekam, aż wyskoczy jakiś facet z butelką środka czyszczącego. A tu dupa.

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...