czwartek, 7 lutego 2013

Za miedzą, w Krainie Wiedzy czyli o co pyta Tadeusz, jeden z dziesięciu



Telewizor włączam a tam idzie tak:
-Parzenica to haft na spodniach góralskich a patynki to niegdysiejsze damskie pantofelki.
-Goliat to żaba afrykańska a Prometeusz był Tytanem a nie Herosem.
-Największa zatoka na Bałtyku nazywa się Pucka a między Rzymem i  Kartaginą toczyły się wojny punickie.
-Arenda to średniowieczne określenie dzierżawcy a cynober jest rudą rtęci (a nie żelaza).
-Cytadelę wybudowano po Postaniu Listopadowym (a nie Styczniowym) a tor do carlingu ma 42 metry
-Wojciech Kossak był synem Juliusza a manufaktura w Miśni powstała w XVIII w.*
-Kanasta to gra z Ameryki Południowej a taekwondo to sztuka walki z Korei
-Najstarszy szwajcarski uniwersytet założono w Bazylei w XV w., a Juliusz Kossak nie był synem Wojciecha.
-Grenlandię odkrył Eryk Rudy a Alhambra to pałac w Grenadzie.
-Indra to wedyjski bóg ognia a mikroskop wynaleziono przed lampą naftową.
-Muezin do modlitwy wzywa 5 razy dziennie (nie 3 ani 7), zaś mandolina ma 4 pary strun.
-W Polsce jest 908 miast i ponad 7000 jezior, a nie na odwrót, na Boga.
-Cyklamen to fiołek alpejski a ulęgałka to gruszka (a nie starożytna nazwa przebieralni...;)
Itd.

* Nawiasem mówiąc w miśnieńskiej manufakturze produkowano porcelanowe odpowiedniki idealnych:
 środków transportu
związków

















oraz imprez :)


Jeśli miałabym zostawić w telewizorni tylko jeden teleturniej to byłby to niewątpliwie ‘Jeden z dziesięciu’ – Tadeusz Sznuk jest ideałem prowadzącego teleturniej – kulturalny, taktowny, elegancki. Nie to, żebym kiedykolwiek była w stanie obejrzeć w całości jakiś inny teleturniej :I. I nie to, że lecę na Tadeusza. To się zdarza intuicyjnie, taki dobór naturalny – osobowość telewizyjna i my. Teleturniej i ja. Odświeżenie całych pokładów nieprzydatnej na co dzień wiedzy. Albo odkrycie niejakich braków (Ruda rtęci? Nie nęci mnie ruda rtęci. Ruda fałszywa jest- wiadomo. Uprasza się raczej pytać o przysłowia i stereotypy;)

Tymczasem gratulujemy panu, który obstawiał, że Kmicic wygrał z Panem Wołodyjowskim. Jak również panu, który za niewiernego apostoła uznał Judasza. Młodemu studentowi kierunków ścisłych gratulujemy nazwania Nike nagroda filmową. A najbardziej to gratulujemy absolwentce polonistyki, która nie wiedziała, kto to Edyp. Touché. (Mała podpowiedź: to kolo bez ucz, za to z kompleksem ;). Dwóm starszym (i raczej wyedukowanym) panom współczujemy zaś niewiedzy w temacie jakiego koloru był Shrek i jaki jest tytuł największego przeboju Lady Gagi. Pomijając masę debilnych pytań o fundusze europejskie. Wolno kropla drąży kamień i ‘Jeden z dziesięciu’ też wolno schodzi na psy. Niemniej... jeszcze nie teraz. Jeszcze można bez bólu pstryknąć telewizor wieczorem.


........

Środa popielcowa, taaa. Mam dużo popiołu w popielnicze ;)
Tłusty czwartek, taaa. Dużo mam zasobów... czwartku, dlatego pączka nie kupię. Nie mniej wpadnę tu i ówdzie, może kupi ktoś inny. Trza dać silnej woli możliwość wykazania się.
Żegnaj karnawale, adieu i kij ci w oko, jak Edypowi.

 A, to sobie jeszcze Jerzego Czesława wkleję na pociechę


19 komentarzy:

  1. Edypowi to nawet dwa kije, bo całkiem ociemniały potem śmigał po pustkowiach.

    Co do "Jednego z 10" - cóż, kiedyś padło pytanie, jak się nazywa japoński kodeks honorowy. Powiedziałem (w domu, nie w studiu) BUSHIDO.

    Poprawie.

    Żona zrobiła wielkie oczy - bezcenny moment, gdy się zaimponuje kobiecie własnej wiedzą. Bo wiesz, ona zawsze wszystko wie najlepiej.

    pzdr ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może źle to Bosy zinterpretowałeś, była zła, bo w myślach padło: "Ej, ja to miałam powiedzieć" ;)

      Usuń
    2. Nie psuj mi tego pięknego wspomnienia...

      ;-)

      Usuń
    3. Rispekt.Mam nadzieję, że dobrze potem wykorzystałeś wieczór ;)

      Usuń
  2. "1 z 10" to mi się nieodłącznie kojarzy z moim polonistą z podstawówki. Duma mnie jednak nie rozpiera, że się tam facet dostał (i nawet w ścisłej finałowej trójce wylądował). A to dlatego, że w tym finale padło pytanie o prezent co to "nasi" od Krzyżaków pod Grunwaldem dostali. Cisza trwała i trwała aż do grozę budzącego "gonga". Okazało się, że Pan Marek był święcie przekonany, że pytanie skierowane było nie do niego, bo pech chciał, że w finale znalazło się dwóch Panów o imieniu Marek... Jaka szkoda... Dwa nagie miecze śnią mu się pewnie po nocach aż do dziś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczestników zapewne zjadają nerwy, a tu jeszcze zasady gry trzeba zapamiętać...

      Nie wygrywa - tak jak i w sporcie - ten kto jest najlepszy, ale ten kto ma najlepszą opiekę psychologiczną ;)

      Usuń
  3. Wymiękłem gdy któraś z celebrytek (chyba Edyta Herbuś) biorących udział jeśli dobrze pamiętam "Kocham cię Polsko" albo czymś takim miała problem z wymienieniem państw, które brały udział w rozbiorach - doszła do dwóch :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Też kocham Sznuka, chociaż to facet. Zresztą... to nie rzutuje ;) Takiej klasy jak on ma, chyba już nikt miał nie będzie.
    Muszę się doszkolić z Lady Gagi, bo jeszcze nie chcę być stary.

    PS. Ja bym powiedział, że ten z kompleksem to nie miał ócz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym moim zdaniu z błędem zawarty jest jakiś podprogowy przekaz np 'Ucz się, kolo, ucz' ;)

      Usuń
  5. Sznuk to gatunek wymierajacy, teraz takich juz nie produkuja. Nawet dykcje ma w porzadku, a niektorych innych nie da sie zrozumiec, tak faflunia i seplenia.
    Pewnie juz niedlugo pognaja i Sznuka, jak Wielka gre, bo im poziom niepotrzebnie zawyza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sznuka chcą załatwić przez zasypanie teleturnieju idiotycznymi pytaniami o fundusze europejskie i takimi pop-gago-idiotyzmami.
      Tylko czekam, aż padnie pytanie o rozpoznanie fragmentu piosenki 'Ona patrzy na mnie', żeby plebs miał telewizyjną alternatywę dla 'Rozmów w toku':I

      Usuń
  6. Pan Tadeusz nigdy nie raczy nas wątpliwej jakości dowcipami, ani też nie reprezentuje trendu narcystycznego. Natomiast uczestnicy zabawy potrafią tak zaskoczyć, że się przez lata pamięta...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię głos pana Tadeusza, a niektórzy uczestnicy potrafia jeszcze pozytywnie zaskoczyc. Lubie ogladac 1 z 10, szkoda ze nie mam czasu : (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bym się z geografii i historii mogła trochę podciągnąć, gdybym regularnie ;)... zamiast na drążku.

      Usuń
  8. Dobrze, że nie mam telewizji, ale z drugiej strony refleksje zabawne, ale czy ja lubię być tak zabawiana? No nie wiem, poza tym nie zjadłam pączka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkąd zmienili godzinę nadawania już nie oglądam, ale wcześniej nałogowo. och jakie to miłe tak odpowiadać razem z uczestnikami, a nawet zamiast ich, bo tamci stoją i nie wiedzą. Ileż ja się ich nawyzywałam! Rzecz jasna zdarza się nader często, że to ja siedzę na kanapie i się ino gapię. A pan Sznuk ma klasę. Można go słuchać i słuchać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już bardzo rzadko go oglądam, ale kiedyś namiętnie. I nadal uwielbiam Tadeusza. Profesjonalista w każdym calu.
    I to uczucie dumy, jak ja coś wiem, pamiętam, a jeszcze bardziej jak zawodnik nie. ;-)

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...