wtorek, 30 września 2014

Rano się nie goli, wieczorem swawoli czyli rzecz o IDEALNYM chłopaku

Idealny chłopak, obiekt marzeń każdej z nas (i o tempora, o mores, niektórych z was, hm ;). Czyż istnieje bardziej dogodna pora na zaprezentowanie go niż absurdalne, wypadające dzisiaj święto czyli Dzień Chłopaka? (Nie bierzemy tego na poważnie, to tylko pretekst dla zrównoważenia ilości postów o tematyce stricte damskiej)
Zatem, wyskakuj z gatek, ideale, i pokaż nam swoje krocze oblicze.
.....................................................................................................
Idealnego chłopaka poznajemy po tym, że jest ładnie umyty, zadbany, wydepilowany i ogolony (a w wersji level master ma wąsy [klik] )
Umie się on ubrać po męsku, w koszulki podkreślające walory jego męskości oraz nie waha się odsłaniać tego, czego my nie możemy czyli [klik]
Idealny chłopak doskonale i z poczuciem dystansu radzi sobie w robocie ( zna te sposobiki by ujarzmić korpo-kod i nie daje się nikomu wy...(tu brzydkie słowo),  o tak np [klik]
Ma też drugą ochotnicza fuchę, pro publico bono i pro-selfie bono również bono. I słucha w niej U2! ;)
Mieszka w okazałym apartamentowcu, jak np Sky Tower we Wrocławiu
Ma wspaniały samochód z napisem firmowym

Idealny chłopak zawsze dobrze traktuje kumpli ( i innych ludzi. Traktuje dobrze - a nie z wzajemnością!)
(nawet nie pytajcie - są takie sesje ;)

I umie się z nimi zabawić, oj jak umie!













Ale jednocześnie wie, co to zdrowa rywalizacja i jak udowodnić że jest najmęsksiejszy z męskich:

I tutaj cudowna rap-bitwa na męskość w wykonaniu Rhetta i Linka. Zatrważający materiał, wszystkie chwyty dozwolone, aż do potwornego finału ;)


Idealny chłopak kocha zwierzęta
Wszystkie zwierzęta, nawet te małe, maluśkie - co mu zostało z kawalerskich czasów, gdy mieszkał sam i gdy mu się one lęgły w chałupie...
Co do kobiet, to jest szarmancki i elegancki dla każdej, na każdym etapie znajomości. Nie zapomina tak o rocznicach, jak i o imionach ;)


Dopóki nie złapie trypra i się nie opamięta spotka tej jedynej, ukochanej, co możemy poznać po tym, ze nie traktuje jej jak suki, tylko tak jak Joe traktował Lassie
Idealny chłopak nigdy nie oszukuje! Chyba, że musi

Idealny chłopak jest zabójczo acz lapidarnie asertywny, nigdy nie przekracza granicy bycia erotomanem-gawędziarzem
 ... ale umie też rozmawiać o swoich problemach... intymnych

I tu trailer pewnego eee cockumentary 'Unhug Hero', w którym bohater, po publicznym (ach, te oświadczyny na meczach bejsbolulu!) odrzuceniu przez dziewczynę, wyrusza w podróż w poszukiwaniu metod na powiększenie istotnego intymnego suspensorium, żeby tu-tak-mu-tak tak troszkę owinąć w bawełnę, eh.


A jak trzeba, to łyka idealny chłopak tabletki!

No i oczywiście - last but not least - ma extra tatuaże. Najbardziej męskie są tribale, byle widoczne
ale mogą też być inne, byle wykłute ładną trzcionką bez literówek ;)
No i oczywiście - bo bez tego na nic bym się nam nie nadał - zna się na komputerach, dżipiesach, logowaniach i językach HTML.


I takiego wam Życzę, drogie czytelniczki. A wam, drodzy czytelnicy, materiał ten pod rozwagę.
W końcu jestem głosem mojego pokolenia, pełnego mundrych anonimowych singielek w internetach, więc znam się na rzeczy.

sobota, 27 września 2014

Talent, dziewczyna w seledynach i pan Fryderyk czyli co mi wpadło do ucha w weekend






















Rzeczy niezapisane znikają. Rzeczy zapisane też znikają, ale wolniej. W tempie adagio.
Wkrótce zniknie wizja młodej dziewczyny, fortepianu i Fryderyka. Jest wieczór, dziewczyna zasiada do fortepianu w celu odbycia na naszych oczach, choć głównie uszach, recitalu. Fryderyk w postaci nokturnów, etiud, polonezów i opusów wypełnia przestrzeń auli. Usadowieni goście słuchają w suchym skupieniu. Co do mnie, to czuję, że łza przewodniczka już mi się uformowała w kąciku oka i powoli zaczyna wędrówkę w dół twarzy. A za nią,  hop siup, cała wycieczka następnych. Niebezpiecznie trzęsą mi się też ramiona, jakbym fizycznie uczestniczyła w starciu z aktualnie brzmiącym allegretto. Mam, wykadrowany przez ogarniturowane i ukrzesełkowione ciała w poprzednich rzędach, widok na pianistkę. Dziewczyna ze znawstwem pieści klawisze. Od czasu do czasu rumieni się na odsłoniętym przez krój wieczorowej sukni karku i uważam to za absolutnie fascynujące. Jest to widok bardzo intymny, zmysłowy, czuję się jak podglądaczka. Potem wykona taki gest ręką, taki gest, no nie wiem, uznałaby to za gest zmanierowany jakiś, nieprzystający do jej świeżości i talentu, ale znajomy siedzący z drugiej strony sali i mający widok na inny kadr zdarzeń, powie mi potem, że tym gestem otarła sobie łzę. 
Ach tak. 
Zatem trzeba mieć opracowany taki elegancki gest na wypadek niesfornej łzy. Ja po prostu wpycham paluchy do oczu i brutalnie czopuję kąciki, bo jeśli pozwolę się rozwinąć temu wzruszeniu muzycznemu, to niechybnie będę miała potrzebę głośno załkać i się wysmarkać. 
A to nie wchodzi w grę ;)
Choć marzy mi jeden taki koncert z udziałem publiczności, gdzie zamiast instrumentów dętych smarkowe partie zapewniliby wzruszeni widzowie ;)
Już o tym pisałam kiedyś [klik]

Myślę, że jeśli nie uczestniczymy w takim muzycznym porno, jeśli raz na jakiś czas nie możemy na żywo obejrzeć i posłuchać jak dziewczyna kocha się z fortepianem, to bardzo zubaża nasze życie.

Dlatego bardzo was zachęcam, żeby choć w tę ostatnią niedzielę września pójść do Łazienek na koncert pod pomnikiem Chopina. Albo do Archikatedry – posłuchać jaka para tkwi w organach. Albo nawet szarpnąć się na bilet do filharmonii.
Ale najpierw chlapnąć sobie pół litra mineralnej, żeby się nie odwodnić ;)


A teraz zinwentaryzujemy trio dizajnerskich fortepianów.

Roland, model Whaletone (polskiego projektanta Roberta Majkuta)
*(Czy ktoś mógłby zrobić remake "Fortepianu" z tym modelem? Wtedy scena zatopienia fortepianu w oceanie przez główną bohaterkę miałaby większy sens ;)
Schimmel, model Pegasus
 Kawai, model Crystal Grand Piano


To trochę jak z łodziami – włókna węglowe, pleksy i  laminaty wypierają drewno i czuły dotyk rzemieślnika z dziada pradziada a człowiek i tak bardziej ceni klasykę. Czyż nie? Dawać mi na salę kogoś, kto powie, że jednak tak ;)

Jest wrzesień, miesiąc w którym częściej niż zwykle ogrzewam się weekendowymi wieczorami przy ognisku, paląc stare wydania Przeglądów technicznych i – Boże przebacz - Przekrojów. I tak się zastanawiam czy dałoby się to hobby połączyć z pasją do muzyki klasycznej?
Do głowy przychodzi performance japońskiego pianisty Yosuke Yamashita, który na plaży w Shiga w 2008 (a wcześniej i w 1973 roku ) bardzo ocieplił wizerunek fortepianowego recitalu oraz zainteresował grupy zawodowe tradycyjnie mniej  kojarzone z tym rodzajem kulturalnego uwznioślenie, a bardziej z potańcówkami w remizie ;)


Poniżej zaś, w bonusie, inwentaryzacja serii cudownych reklam Berlińskiej Filharmonii, dzięki którym możemy zwiedzić wnętrza instrumentów. 

(foto: Bjoern Ewers)





No serce rośnie! I płonie ;)

czwartek, 18 września 2014

René ma ból głowy a Fernanda boli cały świat. Klasycy ostentacyjnie czarno-białej fotografii, part 1

Dzisiaj będzie bez zadęcia, bez anegdot ani dykteryjek. Po prostu podrzucę wam kilka zdjęć francuskiego fotografa René Maltête. Mimo mylącego nazwiska (mal à la tête = ból głowy) to całkiem łebski facet był w kwestii wyboru decydującego momentu w koncepcji bressonowskiej. Znaczy się chodzi o to (skoro ma być bez zadęcia ;) żeby połechotać spust migawki w odpowiednim momencie. I miał Rene czujny paluch bo mu to wychodziło całkiem zręcznie. Zdjęcia są na poły humorystyczne na poły wzruszające - czyli coś, co nie wychodzi amerykańskim komediom romantycznym. Rene miał ponadto niejaki szacunek dla fotograficznych biografistów: urodził się w 1930 a zmarł w 2000 roku, czyniąc ramy kadru swego życiorysu łatwymi do zapamiętania.  
Enjoy! To znaczy, pardon: Amusez-vous bien!




































Jako ostatnie daję zdjęcie, które nieodmiennie mam przed oczami w czasie wyborów: 'Większość to wy!". Beee :)

No cóż, jak powiedział Fernando Pessoa: "J'ai mal à la tête et à l'univers entier" czyli "Boli mnie głowa i cały świat".  
No i tak właśnie.
...
via maltete.com
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...