środa, 6 maja 2015

Początek maja, problemów zgraja. Reklamówki wyborcze oraz inwentaryzacja bułek

Ależ przebogato: i święta i majówka i matury i wybory i targi książki. Doprawdyż nie wiadomo za co się zabrać w pierwszej połowie maja, takie wzmożone natężenie isiów 
(od ang. issue – kwestia, problem ;) *


Aby zdać maturę, trzeba podobno zaliczyć jedynie 30% materiału maturalnego. Już nie trzeba przygotować (przez rok!) osobistej prezentacji (w Power Poincie chyba, meh), nadal jednak nie ma zadania z pokolorowaniem słonia, co by podniosło młodzieży samoocenę [klik].

Tymczasem do pójścia na wybory zniechęcają mnie reklamówki społeczne, nakręcone, oczywiście, za publiczne pieniądze. 

W jednej z nich niewidomy kupuje w sklepie bułki. Obsługuje go młoda, ładna ekspedientka, szczerząca się od ucha do ucha, zupełnie jakby patologiczny kochanek w typie Jokera z Batmana poszerzył jej zakres wyszczerzu scyzorykiem. I dla kogo ona się tak szczerzy? Dla niewidomego.
A niewidomy się pyta, czy w dzień wyborów też będą bułki.

Nie, kumie, nie będzie ani bułek ani mleka ani wódki, ani autostrad ani pracy. W dzień wyborów. Bo normalnie to przecież pod dostatkiem, parostatkiem.

No ręce opadają. Suchar i beka z niepełnosprawnych.
Naturalnie istotą rzeczy jest informacja, że niewidomy może głosować przy pomocy specjalnej nakładki brajlowskiej. O ile oczywiście nie zasłabnie z powodu braku bułek.

W drugiej reklamówce widzimy parę młodych ludzi, żegnających się na lotnisku. Obłapiają się z namiętnością rodzeństwa o wysokich standardach moralnych i świadomości, że incest to ZUO. On udaje się prawdopodobnie do Anglii na zmywak, bo w kraju przeca nie idzie zarobić na godne życie, ale ona się frasuje jedynie faktem, że on nie będzie głosował. Więc on jej implementuje do blond głowy uspokajającą skołatane nerwy informację, że przecież za granicą też można głosować.

No coś takiego! Ale czy na pewno? Ale w Papui Nowej Gwinei też? A w Tybecie? Czy nasi ratownicy wysłani do Tybetu mają podpiętą do wozu strażackiego specjalną przyczepkę z urną, ja się pytam?

Dzielnicowe kółko teatralne dla przedszkolaków by lepiej odegrało takie scenki. Chyba, że są one skierowane do jakiegoś upośledzonego kręgu odbiorców – tej grupy, która stawia krzyżyki we wszystkich kwadracikach, obok każdego kandydata, żeby żadnemu nie było przykro.

Nadal jednak nie rozumiem dlaczego Polacy, mieszkający i rozmnażający się za granicą, mogą głosować na prezydenta tutejszego kraju. Zwłaszcza ci, którzy u bukmachera postawili funciaka na imię Szarlota dla córki księcia Williama. 
Jak szarlota, to tylko z polskich jabłek!
Zresztą kwestia, kto zostanie wybrany na prezydenta, jest już, moim zdaniem, przesądzona – Bronisław szczerzy się w mediach z tak obrzydliwym samozadowoleniem, że trudno wątpić w jego in spe zwycięstwo. Nie mniej pojedynek między Korwinem a Kukizem będzie zapewne fascynujący.


* Proszę, zróbcie mi dobrze, i wprowadzajcie isie do słownika codziennego, obok czelendzów, lejałtów i targetów. Nie każdy jest od razu takim czelendżem, a podzbiory językowych klisz i zagranicznych protez, o ile nie sposób z nimi walczyć, to  należy choć je ufrykuśnić.

A teraz szybka INWENTARYZACJA BUŁEK 

Bułka wulgarna (kuzynka fiutobułki z początku posta)





















Bułka innowacyjna 
(współfinansowana przez Unię Europejską ;)
Bułka szafiarska 
(która powinna już  wystapić z okazji tego posta [klik])





















Bułka kanapowa





















Bułka aerodynamiczna, lżejsza od powietrza - zatem, zapewne, bezglutenowa ;)





















Bułka bagietka (z którą niewidomi mogą chodzić zamiast białej laski)

















Są sklepy, w których niewidomi muszą kupować całe masy pieczywa:
I potem sobie mogą z nich robić różne rzeczy:












Cóż, może inwentaryzacja moich narzekań na wyborowe reklamówki nie jest kompletna, może były jeszcze jakieś inne zachęcajki telewizyjne, w tym jakieś życiowe. Może w jednej z nich na domowej kanapie siedział obwieś w podkoszulce i rzucał pustą puszką po piwie do kosza na śmieci, a jego żona, cała w wałkach i podomkach, śmiała się, klaskała i wołała:
- Zdzichu, a w dzień wyborów to będziesz tak rzucał do urny kartą do głosowania?
Kto wie, kto wie.

26 komentarzy:

  1. do nepalu, rzekła ponuro wusz ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli rację miał mój blogowy coach, który radził by popełniać w tekście błędy, gdyż to przysparza komentarza. Bo niezależnie jak nudno i nieinteraktywnie by się napisało to do wytykania pomyłek ZAWSZE będą chętni ;D
      Senks ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. kołcz ma rację : )

      Usuń
  2. ta mała z papierosem wygląda, jakby przed chwilą wypatroszyła ulubionego króliczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest papieros, tylko aorta. Króliczka aorta ;-)

      Usuń
    2. Niedługo będzie o patroszeniu króliczka, nie wiem skąd Klara ma te informacje, ale szacun.

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że przy reklamówkach wyborczych powinnaś zapodać zdjęcia kiełbas, a bułki dodać jako załącznik do... do... do...
    O bułkach powinien być osobny post. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak.
      Po namyśle stwierdzam, że powinnam zinwentaryzować 'ogórek, kiełbasę i sznurek'
      (sznurek do zrobienia krotochwilnej pętelki dla malkontentów jak już się po wyborach zrobi w kraju lepiej - wiadomo)

      Usuń
  4. "Isie" nie przejdą. Są niezrozumiałe i nie brzmią z angielska. Co innego iwenty oraz faki, lajki.

    A czy TY wiesz już, na kogo będziesz głosować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale podobne do misiów przeca... może choć w młodszym pokoleniu to chwyci? ;)

      Usuń
    2. Co do twojego pytania, to od jakiegoś czasu intensywnie pracuję z moim terapeutą by zwalczyć syndrom bardzo miłej dziewczyny, która każdemu stawia po krzyżyku, by nikomu nie było przykro ;)

      Usuń
  5. no właśnie, emigranci na całym świecie łączcie się... polonia amerykańska zawsze na pis, irlandzka chyba też, poczytałam jak się niektóre osoby w necie gorączkują. Niektóre nawet przekonują mnie, że powinnam, że to mój obywatelski obowiązek, aż się opluły. Inne mnie obrażają, wyobraźnia im nie szczędzi.

    nie mój kraj, nie moje małpy... a mój kraj nie daje takiej możliwości ludziom, którzy wemigrowali za ocean, czy do nepalu i w różnych głosowaniach, referendach nie mogą się wystawiać i dobrze, bo i dlaczego miałyby?!

    Ta patriotyczność miejscowa mnie zdumiewa, że tak se rymnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że podniosłaś ten problem a następnie popuściłaś na niego trochę sensu.

      Mam nadzieję, że jak się nasza globalna multimedialna cywilizacja trochę rozwinie to będę mogła decydować o tym co w Angliach, gdyż oglądam same angielskie seriale, czytam angielskie książki i prasę i uważam że w związku z tym coś mi się należy. No bo dlaczego nie?

      Usuń
  6. Anonimowy06 maja, 2015

    Wygra Duda i po Bulu ;)
    ANO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że druga tura z Dudą będzie zabójcza niczem partyjka w Casino Royal ;)

      Usuń
  7. Zamykam oczy i uszy na przedwyborcze ,,twory''. Albowiem ponieważ wolę życie bez wstydu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. A tymczasowe odstawienie bułek przed sezonem letnim tylko nam wyjdzie na dobre.

      Usuń
  8. W obecnej kampanii wyborczej na głowę bije kandydat Roleski. Nie wiem jaki ma program (chyba schizofrenia copywritera tu działa), ale jak dla mnie najlepszy program na dziś to "sto gram" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zrobił takie wrażenie, to znaczy że się jednak da wypromować nazwisko startując bez szans,eh.

      Usuń
  9. dla mnie te wybory to jakas tragikomedia

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy07 maja, 2015

    Eee tam, Bul już nie ledwo dyszy, tylko rzęzi. A ostatni spot pokazuje, ze jego sztab nie jest spanikowany, tylko w pełnej histerii. Najwidoczniej poparcie spada poniżej możliwości fałszowania.
    ano.

    http://niezalezna.pl/66795-remis-liderow-na-koncowce-kampanii-sensacyjny-sondaz-sld

    OdpowiedzUsuń
  11. "Andrzej Duda (PiS). Dyskusje z jego udziałem zawsze były inteligentne, merytoryczne, choć czasem złośliwe, co przydaje koloru. Znakomity prawnik unikający populizmu i trzymający się zasad politycznej kultury, ale także, jak trzeba, polityczny bojownik."

    ładne, prawda?
    A tu zrodło - red. Paradowska we własnej osobie. Tyle ze AD 2014

    http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1592277,1,najlepsi-ktorzy-z-wiejskiej-wyjechali-do-brukseli.read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię, ale nie widzę tu scenografii do epatowania poparciem za jakimś konkretnym kandydatem.

      Usuń
    2. Gdyż albowiem nie po to się pocę, by pisać o pierdołach, aby nie pisać o istotnych problemach narodu, który z braku bułek musi jeść ciastka.

      Usuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...