niedziela, 29 lipca 2012

Nocne życie Vincenta czyli co wynikło z obcięcia ucha

"This morning I saw the country from my window a long time before sunrise, with nothing but the morning star, which looked very big." napisał artysta w liście do brataTheo.
I Vincent wziął i namalował. A potem to już chuzia na józia, wszyscy od tego kupony odcinają.


Takie multimedialne obrazy będą nam już niedługo wisieć nad kanapą, tak tak. Gdybyż biedny pionier Kodak (zamiast produkować te żenujące multimedialne ramki na zdjęcia) wpadł na to jak, to może by nie upadł.

A tu coś dla miłośników puzzli. 7000 puzzli i 11 godzin na pierwszą (nieudaną) próbę zbudowania Gwiaździstej Nocy. I prawie 2 miliony widzów od końca czerwca.
No ale gdybym to ja dwie doby układała klocki to tylko taka oglądalność dałaby mi szczęście (chyba)

Tymczasem studentka Serena Malyon, córka założyciela Artcyclopedii by the way, wykorzystując efekt tilt-shift oraz (no kto by pomyślał) Photoshopa sfotografowała obrazy Vincenta że niby trójwymiarowo, z rozmazem, tzn pardon, rozmachem.
Nie będę kolejny raz katować Starry Night, niech będzie to
'Starry night over the Rhone'          













Więcej tu: http://www.mymodernmet.com/profiles/blogs/van-goghs-paintings-get

Wracając do Vincenta - zawsze mieliśmy podobny problem ;)





























Przebranie cud-miód, zwłaszcza po remoncie ;)

I reklama fińskiej Chamber Orchestra promująca szacunek dla małżowin, gdzie ucho w ucho z oczywistym królikiem występuje też Vincent z brzytwą:









































I jeszcze link do bardzo ładnej piosenki "Vincent" by Don McLean

Tak mi się to narzuciło dzisiaj, w rocznicę śmierci Vincenta (ucho miało swoją rocznicę trochę wcześniej ;)
Tyle się postów ostatnio naczytałam o wspominkach z PRLu... a ja się w podstawówce kochałam w Vincencie :)

Starry Night (interactive animation), Starry Night - Vincent van Dominogh

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nooo ja też! Ale to muzycznie, a wizualnie w Vincencie ;)

      IK

      Usuń
  2. :) mam ochotę na puzzle... ale za bardzo nie podobają mi się takie przyklejone do tektury i powieszone... ale jak inaczej uczcić swoją pracę??? :)


    P.S. Normalnie czuję się niedoceniona ;p cesarka kojarzyła mi się z Bladem... i jego okularami. Kiedy to jego głową uderzano o ścianę, a okulary nie miały nawet jednej rysy... a tu? Bohaterka po cesarce biega jak prawie nowa ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vincent po obcięciu ucha tak nie biegał jak ona po cesarce - fakt ;)

      A okulary to moze RayBany ;)

      IK

      Usuń
  3. On mnie jeszcze fascynuje.
    W maju drugi raz odwiedziłam jego Muzeum w Amsterdamie.
    Ciekawsze jego prace wiszą w w Muzeum w Monachium.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrość ;). Ja tam byłam tylko raz :I sto lat temu. Zresztą i tak nie czuję się usatysfakcjonowana bo gonią strasznie jak się podchodzi za blisko, żeby się przyjrzeć pędzlowym pociągnięciom. Ale to i tak lepiej niż w Madrycie gdzie Guernicę można oglądać z 10 metrów!

      IK

      Usuń
  4. Piękne animacje, pooglądałam sobie z radością, ciekawe wykorzystanie takiego potencjału.
    Uwielbiam jego malarstwo pasjami, najchętniej bym sobie zawiesiła dom jego obrazami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogę takich rzeczy oglądać, bo mnie zazdrość ogrania taka, że hej!
    Że ludzie takie zdolne po tym świecie chodzą. Że jedni naciapciają jakąś farbą i im obraz wychodzi, a inni to przerobią na interaktywną grafikę.
    To nie fair!
    Ja też tak chcę!

    OdpowiedzUsuń

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...